Kotwica Kołobrzeg wpadnie z deszczu pod rynnę? Adam Dzik bliski sprzedaży klubu
Prezes i właściciel Kotwicy Kołobrzeg Adam Dzik to najgorszej oceniany działacz klubowy w 2024 roku. Zatory płacowe, długi, nieokrzesanie, buta, arogancja, pozwanie dziennikarza piszącego o problemach klubu – to rzeczy, które są z nim związane. Z odsieczą może ruszyć potencjalny nowy właściciel. Szkopuł w tym, że wokół niego jest… dużo kontrowersji.
Kotwica Kołobrzeg, czyli jak nie zarządzać klubem
Sportowo Kotwica Kołobrzeg wywalczyła niespodziewany awans na zaplecze Ekstraklasy, choć nie wydaje się do tego przygotowana organizacyjnie. O „Kotwie” pisano w tym sezonie chociażby w kontekście pozwania Jakuba Rzeźniczaka, byłego gracza na milion złotych. Efekt sądowej batalii to wypłacenie piłkarzowi wszystkich zaległych pensji z odsetkami. Bolesne było także odejście lidera zespołu Jonathana Juniora. Rozwiązał kontrakt, bo klub nie wypłacał mu pensji. Obie te rzeczy… wydarzyły się w jednym dniu.
❗️🚨 Jonathan Junior zakończył przygodę z Kotwicą Kołobrzeg.
Jeden z najlepszych zawodników w zespole nie wycofał wezwania do zapłaty, a teraz opuścił klub, który nic na nim nie zarobi.
Oczywiście długi wobec niego będą musiały zostać spłacone.
— Norbert Skórzewski (@NSkorzewski) November 21, 2024
Oprócz tego miały miejsce również takie historie:
- Pozwanie Jakuba Żubrowskiego na milion złotych, aby potem nawet nie wpłacić wadium za rozpoczęcie sprawy w sądzie
- Kilkumiesięczne przerwy w płaceniu piłkarzom
- Rosnące długi klubu
- Wezwanie Dzika do zaniechania publikacji przez Norberta Skórzewskiego o Kotwicy
15. miejsce w rozgrywkach I ligi zajmowane przez Kotwicę Kołobrzeg jest ostatnią lokatą gwarantującą utrzymanie na drugim szczeblu rozgrywkowym w Polsce. W ostatnich pięciu meczach rundy jesiennej ekipa Ryszarda Tarasiewicza zdobyła tylko trzy punkty. W zespole z województwa zachodniopomorskiego dzieje się niedobrze. Właściciel, a zarazem prezes klubu Adam Dzik zapowiedział sprzedaż klubu. Według Szymona Janczyka z „Weszło” sprawy w sprawie przejęcia drużyny mają się ku końcowi.
Pobicie trenera i tuningowiec Szczęsnego dyrektorem sportowym
Nowym właścicielem klubu mają zostać ludzie związani z ukraińską agencją menadżerską ProStar. Na portalu „weszlo.com” można przeczytać:
Nasi informatorzy twierdzą, że w Kotwicy od pewnego czasu trwają już nie tylko zaawansowane rozmowy z nowym inwestorem, ale i cały proces planowania rundy wiosennej, co łączy się głównie z faktem, że zainteresowani klubem zamierzają dokonać przeglądu oraz wymiany kadr.
Sama agencja ProStar już zapisała się w niechlubnej historii polskiego futbolu. To właśnie oni maczali palce w zimowej przebudowie Zagłębia Sosnowiec w 2024 roku. Wśród transferów znalazło się miejsce dla czterech Ukraińców:
- ówczesnego piłkarza pierwszoligowej Termaliki Nieciecza Artema Polarusa. Dla Zagłębia zagrał w 14 spotkaniach, strzelił… zero goli
- niegrającego od kilku miesięcy w Czornomorcu Odessa Oleksieja Szewczenki. W barwach sosnowieckiej ekipy wystąpił sześć razy
- kapitana Ruchu Lwów z trzeciego poziomu rozgrywkowego na Ukrainie Oleksieja Dowgi. W I lidze zagrał pięć razy
- zawodnika, który nie grał przez… trzy lata – Artema Suchockiego. Jako jedyny pozostał po spadku. Do dziś gra regularnie
Oprócz agencji menadżerskiej, za sprawy sportowe odpowiadał trener Aleksander Chackiewicz z Białorusi oraz posiadacz 0,74% udziału w klubie Rafał Collins. Ten drugi to gwiazda TVN Turbo oraz tuningowiec Wojciecha Szczęsnego. Szkoleniowiec prowadził ekipę sosnowiecką sześć razy, dwa razy remisując i cztery razy przegrywając.
Podczas jednego z treningów Białorusina… pobito. Trener został uderzony w twarz, a także kopnięty. Mimo zgłoszenia sprawy do prokuratury, organ ścigania nie wszczął postępowania z powodu nieznalezienia sprawców. Zamaskowani mężczyźni zaatakowali szkoleniowca, a także dyrektora sportowego czy piłkarzy.
❗️Rozmowa wychowawcza rano na treningu Zagłębia Sosnowiec. Trener Aleksandr Chackiewicz dostał w twarz i został kopnięty.https://t.co/XroWHzjiS3
— Samuel Szczygielski (@SamSzczygielski) April 3, 2024
Bilans następcy Białorusina, czyli Marka Saganowskiego jest równie fatalny (trzy remisy i sześć porażek). Średnia 0,33 punktu na mecz to swoisty antyrekord. Nic dziwnego, skoro według Chackiewicza na jeden z meczów plan gry przygotowali… piłkarze. Czy podobny cyrk jak w Sosnowcu czeka kibiców w Kołobrzegu? Nie życzymy tego fanom Kotwicy.