Śląsk Wrocław pozbył się go bez żalu – teraz zagra w II lidze

Śląsk Wrocław nie jest w najlepszym położeniu po wkroczeniu w 2025 rok. Znajduje się w strefie spadkowej Ekstraklasy raptem pół roku po zapewnieniu sobie wicemistrzostwa Polski. Za kolejne pół roku Śląska może w ogóle zabraknąć w Ekstraklasie. Wiele problemów spowodowało nieudolne okienko Davida Baldy, który sprowadził choćby Juniora Eyambę. Niedoszły następca Erika Exposito ma właśnie nowy klub. 

Nowa przygoda Eyamby

Junior Eyamba i kibice Śląska Wrocław wzajemnie chcą o sobie zapomnieć, bowiem przygoda ta była dziwna, krótka oraz okropna z racji poziomu sportowego zawodnika. Klub rozwiązał umowę z napastnikiem za porozumieniem stron. Miesiąc po rozwiązaniu umowy na Dolnym Śląsku Szwajcar wylądował ponownie w ojczyźnie – na testach w niegdyś ekstraklasowym zespole FC Aarau. Do podpisania umowy nie doszło.

Co innego jeśli chodzi o finalistę pucharu Austrii w 2020 roku, Austrię Lustenau. Ligowy średniak, mający na koncie 10 remisów w 16 meczach, jest na dziewiątym miejscu w II lidze austriackiej. Drużyna ta parafowała umowę z Eyambą do czerwca 2026 z opcją przedłużenia, co oznacza, że trwać ona będzie półtora roku.

𝑺𝒆𝒂̈𝒘𝒂𝒔 𝑱𝒖𝒏𝒊𝒐𝒓! 💚👋

Die Austria tätigt den ersten Winterneuzugang und verstärkt sich mit Junior Eyamba. Der Mittelstürmer spielte zuletzt in der polnischen ersten Liga und unterzeichnet am Rhein einen Vertrag bis mindestens Sommer 2026.

ℹ️ https://t.co/f1daujqWvH pic.twitter.com/ga38elBGjR

— SC Austria Lustenau (@AustriaLustenau) January 20, 2025

Śląsk Wrocław pozbył się go bez żalu

Junior Eyamba został podpisany przez Śląsk Wrocław w czerwcu 2024 roku. Okazała się to fatalna decyzja, choć jak przyznał Piotr Janas, wrocławski dziennikarz – Szwajcar nie był tak kosztowny w utrzymaniu, jak wielu innych zawodników niepotrzebnych w klubie. – Był to ruch z gatunku jak się uda to fajnie, a jak nie to trudno. Zarabiał tyle, co piłkarz na pograniczu pierwszej i drugiej drużyny, jakieś 10 tysięcy euro miesięcznie – mówił w „Meczykach” Janas.

Szwajcar szybko po przybyciu na Dolny Śląsk doznał kontuzji, a gdy już wrócił do zdrowia – okazał się piłkarzem dalekim od poziomu Ekstraklasy. 77 minut w pierwszym zespole (trzy mecze) oraz 240 minut w rezerwach (sześć spotkań) to wszystko na co było go stać. Przeskok okazał się zbyt ogromny. Z poziomu trzeciej ligi szwajcarskiej trafił do drużyny grającej w eliminacjach europejskich pucharów. Przed przyjściem do Polski był zawodnikiem rezerw Young Boys, gdzie w sezonie 2023/24 strzelił 13 goli w 27 meczach szwajcarskiej trzeciej ligi. Po odejściu Exposito otrzymał po nim w Śląsku numer „9”.

Nadchodzące mecze

Po zakończeniu letniego okienka Śląsk Wrocław zakontraktował jeszcze Jakuba Świerczoka, którego co nieco trzeba było „odświeżyć”. Zdał on umowny egzamin na tyle, że stał się wzmocnieniem, a o Szwajcarze można było zapomnieć. Na początku października Eyamba trafił do rezerw, a 2 grudnia rozwiązano z nim umowę za porozumieniem stron. Jest on już określany jednym z najgorszych transferów w historii Śląska oraz Ekstraklasy w XXI wieku.

Fot. PressFocus