Uzależnieni

07.10.2019

Wiecie dobrze, że od czasu do czasu lubimy zajrzeć na piłkarskie niziny. Oczywiście, najprzyjemniej jest oglądać to, co najlepsze, ale jednocześnie nie należy zapominać, że bliższa koszula ciału. Dlatego pochylamy się i będziemy się pochylać niższym ligom polskim. Dzisiaj czas na kluby III-ligowe, które… uzależnione są od swoich najlepszych strzelców.

Jedynym warunkiem, by znaleźć się w naszym zestawieniu jest przynajmniej 50% dorobek strzelca w stosunku do wszystkich goli zespołu. Grup mamy cztery, więc czas po kolei to prześledzić, chociaż od razu trzeba przyznać, że najwięcej czasu poświęciliśmy tym skrajnym.

Grupa I

Otwieramy grupą dotyczącą województw: mazowieckiego, łódzkiego, podlaskiego oraz warmińsko-mazurskiego. W niej mamy trzech zawodników spełniających kryteria uzależnionych w III lidze. Otwiera Bartłomiej Maćczak z Sokoła Aleksandrów Łódzki, który strzelił 11 z 21 goli swojej drużyny. Są również przedstawiciele stolicy, czyli Krystian Pieczara z Polonii oraz Sebastian Szerszeń z Ursusa. W ich przypadku sytuacja jest identyczna, 5 goli tych zawodników, a pozostała reszta dorzuciła tyle samo.

Maćczak rozpoczyna nasze zestawienie i jest w nim najmłodszy. W czerwcu skończył 21 lat, a obecny sezon, mimo że nie dojechał jeszcze do połowy, już jest najlepszy w jego krótkiej karierze. Urodzony w Łodzi zawodnik jest jednym z nielicznych, którzy nie strzelają po kilka goli w meczu, tylko jest niezwykle regularny, bo strzelał w 9. z 11. meczów tego sezonu. Gdy nie trafiał… Sokół nie wygrywał. Przed rokiem testował go Widzew Łódź, ale jeśli utrzymałby taką skuteczność, z pewnością przy Piłsudskiego przypomnieliby sobie o takim zawodniku ze swojego podwórka.

Szerszeń to ciekawy przypadek, bo mimo 23 lat na karku, Ursus jest jego siódmym seniorskim klubem, w którym gra, a gdyby doliczyć jeszcze jego wszystkie transfery z czasów juniorskich, już w CV widnieje dwucyfrowa liczba pracodawców!

Krystian Pieczara z kolei od wielu lat gra w Polonii Warszawa, a w grudniu minie 10 lat od jego jedynego występu, a właściwie epizodu, w Ekstraklasie. GKS Bełchatów, którego był piłkarzem, grał w Białymstoku z Jagą, a Pieczara dostał dwie minuty i okazje gry przeciwko naprawdę ciekawej ekipie, jaka była w Jagiellonii: Rafał Gikiewicz, Igor Lewczuk, Thiago Cionek, Kamil Grosicki czy Tomasz Frankowski.
W barwach Czarnych Koszul przez 3,5 sezonu strzelił 43 gole, by w minionych rozgrywkach zostać katem całej grupy I trzecioligowych rozgrywek i zakończyć rozgrywki z 31 bramkami na koncie, bez których Polonia zdobyłaby jakieś 19 punktów mniej! W obecnym sezonie strzelał w trzech meczach i zawsze były to gole na wagę kompletu „oczek”. Najpierw hat-trick przeciwko Unii Skierniewice(4:3), a potem decydujące gole przeciwko Olimpii Zambrów i Pogoni Grodzisk Mazowiecki(po 2:1). Pieczara przy okazji jest trenerem personalnym i specjalistą od przygotowania motorycznego, a zatem z głodu nie umrze po karierze.

Co ciekawe w naszym zestawieniu objęty zostać nie może Dominik Warchoł z Pelikana Łowicz. Wprawdzie na jego koncie widnieje 12 goli, ale to nie jest połowa dorobku Pelikana, który z 25. bramkami na koncie posiada najlepszy atak w lidze, a sam Warchoł już dwukrotnie kompletował w tym sezonie hat-tricki! Gdyby liczyć tylko gole strzelane przez zawodników danego klubu, wtedy musielibyśmy dołączyć jeszcze Adama Butkiewicza i KS Wasilków, czyli czerwoną latarnie ligi. Trzy gole Butkiewicza to 60% strzelanych goli przez beniaminka, ale do wszystkiego trzeba doliczyć… dwa samobóje Wiktora Babińskiego z Polonii Warszawa, który „pomógł” rywalom wygrać mecz przy Konwiktorskiej, dlatego łącznie Butkiewicz strzelił 3 z 7. goli dla KS-u.

Gr. II

W tej grupie… nie ma żadnego zawodnika i drużyny spełniających nasze kryteria. Najbliżej byli Taras Jaworśkyj z Górnika Konin – 6 z 13. goli oraz Przemysław Kędziora z Unii Janikowo – 11 z 23. goli. Pierwszy z nich jest beneficjentem dużej liczby rzutów karnych dla Górnika, czym niejako przedłuża tradycje z ubiegłego sezonu. W obecnych rozgrywkach 5 z 6 goli zawdzięcza jedenastkom, a w ubiegłym sezonie 5 z 9. Kilka lat temu Ukrainiec również ochoczo wykonywał ten stały fragment gry w barwach Podhala Nowy Targ, co sprawia, że na polskich boiskach zdobył już 19 bramek w ten sposób!

Gr. III

Tutaj właściwie mamy dwóch zawodników, choć z jednym będzie kłopot, by właściwie go określić. Zacznijmy od Wojciecha Caniboła z Pniówka Pawłowice Śląskie. Siedem goli daje mu prowadzenie w klasyfikacji strzelców, a że cały zespół ustrzelił 13 goli, to również miejsce na naszej liście. Strzelanie rozpoczął dopiero od piątej kolejki, ale w jakim stylu. Pniówek przegrywał do 90 minuty z Foto-Higieną Gać 0:1, by… Caniboł po upływie regulaminowego czasu gry wyrównał, a później dał zwycięstwo swojej ekipie. W następnych kolejkach również strzelał, dzięki temu Pniówek mógł wygrać pięć meczów z rzędu i dopiero zatrzymał się w ostatni weekend w Tarnowskich Górach.

Drugim przypadkiem jest Bartłomiej Rakowski i LZS Starowice Dolne. Tutaj Rakowski strzelił 100% dorobku drużyny, tyle że jest to… jeden gol! Właśnie tyle beniaminek strzelił w dotychczasowych dziesięciu rundach.

Gr. IV

Najliczniejszą reprezentacja ma ostatnia, według nazewnictwa grupa. Tutaj mamy czterech przedstawicieli, z czego trzech jest w ścisłej czołówce ligi. Mowa o wiceliderze Stali Kraśnik, trzeciej Siarce Tarnobrzeg i czwartej Avii Świdnik. Kolejno wygląda to tak: Rafał Król strzelił 12 z 19 goli Stali, Krzysztof Ropski 11 z 18 dla Siarki, a Wojciech Białek 9 z 15 dla Avii. Kolejno są odpowiedzialni za: 63, 61 i 60% dorobku swojego zespołu! Dwóch z wymienionej trójki, a zatem Król i Białek, już raczej polskich boisk nie zawojują ze względu na wiek. „Królik” w styczniu skończy 31 lat, a Białek to rocznik 1982!

Zwłaszcza ciekawy jest przypadek tego drugiego, bo nie jest tajemnicą, że styl jego życia daleki był i jest od ideału, a mimo tego w III lidze jest za każdym razem topowym strzelcem, a tak wyglądają jego liczby w Avii Świdnik od wielu lat:

2012/13: 14 goli (14 meczów)
2013/14: 10 g (16m)
2015/16: 29 g (34m)
2016/17: 13 g (30m)
2017/18: 19 g (33m)
2018/19: 12 g (33m)

Krótko mówiąc kosmos, a za moment będzie siódmy sezon na czwartym poziomie rozgrywkowym z dwucyfrową liczbą goli!

Krzysztof Ropski z kolei jest strzelcem wyborowym Siarki i ma szansę jeszcze na awans piłkarski znacznie wyżej. Rocznik 1996, który w juniorach Cracovii grał m.in. z Paweł Jaroszyńskim czy Bartoszem Kapustką. W tych rozgrywkach zaczął genialnie, bo od… 10 goli w pięciu meczach! Od tamtej pory mocno zwolnił, ale i tak średnia jednego gola na mecz robi wrażenie.

W tej grupie mamy jeszcze czwartego zawodnika, który pasuje do naszego zestawienia. Jest nim Władymir Hładkyj z Chełmianki Chełm. Ekipa spod granicy polsko-ukraińskiej już niedługo zagra w Pucharze Polski z obrońcą trofeum, Lechią Gdańsk, a póki co w lidze nie idzie im najlepiej. Świadczyć o tym może fakt, że 5 goli Ukraińca to połowa strzeleckiego dorobku Chełmianki, która plasuje się na przedostatniej pozycji w ligowej tabeli.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!