Real Madryt nie zawiódł oczekiwań kibiców. Rodrygo show pod nieobecność Viniciusa

Napisane przez Kacper Śliz, 29 stycznia 2025

Niespodzianki nie stwierdzono. W ostatniej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał na wyjeździe 3:0 francuski Stade Brestois 29. Błysnął zwłaszcza Rodrygo, czyli autor dwóch bramek w tym starciu.

Real na stadionie drugoligowca

Stade Brest był rewelacją Ligi Mistrzów sezonu 2024/25 do połowy fazy ligowej. W pierwszych czterech spotkaniach LM francuska ekipa zdobyła 10 punktów, pokonując po drodze m.in. Sturm Graz czy RB Salzburg oraz remisując z Bayerem Leverkusen. Porażki na wyjeździe z FC Barceloną i Szachtarem Donieck oddaliły podopiecznych Érica Roya od awansu do najlepszej „ósemki” LM.

Drużyna ze Brestu w trzech dotychczasowych ligomistrzowych potyczkach na „własnym” terenie nie zaznała smaku porażki. Choć de facto domowe mecze grają oni na Stade du Roudourou w Guingamp. Ich domowy obiekt Stade Francis-Le Blé ma 15 200 siedzących miejsc, lecz jedynie pięć tysięcy jest w stanie spełnić wymogi UEFA. Ponad stuletni stadion nie zdążył przejść renowacji do września 2024 roku, więc klub musiał znaleźć arenę na LM.

Real Madryt miał 2,9% szans na awans do czołowej „ósemki” Ligi Mistrzów przed ostatnim meczem fazy ligowej. W porównaniu z ostaniem meczem ligowym z Realem Valladolid (0:3) do składu wskoczyli Ferland Mendy, Lucas Vázquez oraz Luka Modrić, którzy zastąpili odpowiednio Frana Garcię, Raúla Asencio oraz Daniego Ceballosa, co nie spotkało się z aprobatą kibiców Realu ceniących sobie tych piłkarzy. Z powodu nadymienia spowodowanego nadmierną liczbą rac, spotkanie zaczęło się z pięciominutowym opóźnieniem.

Błysk Rodrygo

W szóstej minucie Kenny Lala oddał dobre uderzenie, lecz jego strzał z rzutu wolnego sparował na rzut rożny Thibaut Courtois. Real dziesięć minut później odpowiedział niecelnym strzałem z bliska Kyliana Mbappe. Goście po raz pierwszy realnie – nomen omen – zagrozili bramce rywali w 26. minucie. Wówczas dośrodkowanie Lucasa Vazqueza wykończył Rodrygo, lecz Bizot obronił uderzenie.

Francuska drużyna nie cieszyła się długo obroną w tej akcji. Kilka chwil później Brazylijczyk już się nie pomylił. Rodrygo wykorzystał błędy w ustawieniu defensorów. Po podaniu kapitana Luki Modricia łatwo minął rywali, a potem strzałem z około trzynastu metrów strzelił w przeciwległy słupek bramki. Piłka po tym uderzeniu trafiła w słupek, a następnie wpadła do siatki.

Stade Brest grał przyzwoicie tuż po stracie gola – piłkarze tego klubu potrafili uderzyć celnie i groźnie na bramkę Courtoisa. Pokazali to Kamory Doumbia, aktywny w spotkaniu Mama Baldé czy Hugo Magnetti, lecz nie przełożyło się to na strzelenie gola.

Real wykonał robotę

Bizot miał ręce pełne roboty od pierwszych minut drugiej połowy. Mbappé w 49. minucie minął rywala, ale w pojedynku sam na sam z golkiperem strzelił prosto w niego. Jednak to gospodarze cieszyli się chwilę później. Ludovic Ajorque czubkiem buta uderzył na bramkę. Piłka po nodze Aurélien Tchouaméniego i muśnięciu futbolówki przez Courtoisa trafiła do siatki. Gola jednak anulowano przez spalonego napastnika Brestu.

W 56. minucie kilkupodaniową akcję bez skrupułów wykończył Jude Bellingham. Doskonale ustawiony w polu karnym przeciwnika Anglik dostał podanie od Lucasa Vazqueza. Pomocnik z łatwością trafił do niemal pustej siatki. Końcówka zwieńczyła dzieło. Kilkanaście minut przed ostatnim gwizdkiem tego starcia Mbappé oddał strzał w stronę Bizota. Odbita piłka trafiła pod nogi Rodrygo. Brazylijczyk drugi raz z rzędu zaliczył dublet w Lidze Mistrzów.

Próby gospodarzy – chociażby Abdallaha Simy z 77. minuty – nie zmieniły obrazu gry. Wynik pozostał taki sam, również po mocnym uderzeniu Mbappé w samej końcówce meczu. Gospodarze byli aktywni, oddali aż dziewięć więcej strzałów niż zwycięzcy (23-14), ale nie przekładało się to na jakość uderzeń. Real zasłużenie wygrał to starcie. Obie drużyny zagrają w barażach o 1/8 finału. Ekipa Ancelottiego z dorobkiem piętnastu punktów zajęła 11. miejsce, a Francuzi znaleźli się siedem oczek niżej z trzynastoma punktami.

fot. screen Canal+

Cashback 50 zł
Za pierwszy przegrany kupon
Braga vs Lazio
Obie drużyny strzelą
kurs
1,72