Zamieszania w sprawie Rondicia ciąg dalszy
Imad Rondic to jeden z bohaterów jesiennej części PKO BP Ekstraklasy. Zanotował on dziewięć goli w lidze i sytuuje się w TOP10 najlepszych strzelców polskiej elity. Bośniak przyciągnął ogromne zainteresowanie niemieckich drużyn w zimowym oknie transferowym. Wydaje się, że zawodnik nie do końca gra fair. Pogłoski o chorobie, groźby w kierunku klubu o braku ponownego rozegrania meczu w jego barwach – to oznacza jedno. Zrobiło się zamieszanie.
Zamieszania w sprawie Rondicia ciąg dalszy
Bośniacki napastnik trafił do Widzewa latem 2023 roku z czeskiego Liberca. Zagrał on w rozgrywkach ligowych dla klubu z Łodzi w 50 meczach i zanotował 14 bramek, do czego dołożył pięć asyst. W wyścigu o podpis Rondicia wydaje się, że najlepszą pozycję zajmuje FC Koeln. Niemiecki drugoligowiec jest dogadany z piłkarzem, ale nie z Widzewem. Poza kolończykami zainteresowanie wykazały: Union Berlin, Hertha BSC, Raków, Lech Poznań oraz Ujpest.
Negocjacje z liderem 2. Bundesligi trwają, a łodzianie chcą otrzymać milion euro. Tylko, że piłkarz bardzo… się niecierpliwi. I tak jak to normalne, że ekscytuje go perspektywa grania w tak znanym klubie – to Bośniak wraz ze swoim agentem (ojcem) zaczyna brudną grę.
🚨 Imad Rondić na pewno nie zagra z Lechem Poznań. Zgłosił niedyspozycję.
Zagroził też zarządowi, że jeśli nie dojdzie do transferu, w Widzewie już nie zagra!
FC Köln podbiło ofertę powyżej miliona euro. Strony powinny się dogadać do Deadline Day:
▶️ https://t.co/pRDf4kKKyV pic.twitter.com/ToYD5kFQs9
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) January 31, 2025
Widzew jest odrobinę w kropce. W obecnej formie, umowa z piłkarzem kończy się po sezonie. Jak informuje portal „WidzewToMy” Rondic potrzebuje 330 minut, aby automatycznie przedłużyć umowę z klubem. Łodzianie mają co prawda ofertę z FC Koeln, ale jest ona poniżej wartości, za jaką oczekują oni sprzedaży Bośniaka. I tutaj zaczynają się schody.
Prezes rady nadzorczej klubu Michał Rydz napisał na platformie X, że oferta musi być lepsza „niż chemia z Niemiec”. Dodał też ostatnio, że osobiście jest bardzo rozczarowany zachowaniem piłkarza. O co chodzi? Od kilkudziesięciu godzin wynika jednak, że Bośniak nie do końca gra fair.
Przed meczem z Lechem Poznań wydawało się, że Rondic jest przeziębiony i ”wizualnie to widać”. Informacje Tomasza Włodarczyka wskazują co innego – otóż piłkarz gra na zwłokę i zagroził, że bez zaakceptowania oferty, Widzew może zapomnieć o jego kolejnych meczach w łódzkim klubie. Wszystko więc spaja się w całość i wersję klubu.
Rondic i jego choroba brzmiały dla wielu jak wymówka przed transferem, ale wynika z tego, że wątpiący mieli rację i piłkarz postawił klub pod ścianą. Widzew w swoim pierwszym meczu na wiosnę zagra z liderującym w PKO BP Ekstraklasie Lechem Poznań. Rondicia nie ma w kadrze na to spotkanie.
Fot. screen YouTube/ Ekstraklasa