Radomiak wyrwał remis w 90 minucie. Widzew był o włos od zwycięstwa

Radomiak Radom na otwarcie 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy podejmował na własnym stadionie Widzew Łódź. Goście świetnie rozpoczęli spotkanie od gola w 14. minucie i wydawało się, że dociągną prowadzenie do ostatniej minuty. Tak się jednak nie stało, a bramkę na wagę remisu zdobył Renat Dadaszow, dla którego był to debiut w nowych barwach.
Radomiak zaskoczony przez Widzew w pierwszej części
Radomiak Radom na własnym stadionie oczekiwał dziś swojego rywala z Łodzi. Efektowna wygrana z Legią Warszawa 3:1 dała wiele powodów do radości kibicom, natomiast ciągle Radomiak musi walczyć o ligowy byt. Ścisk na dole tabeli sprawia, że bardzo niewiele trzeba, by znaleźć się w strefie spadkowej. Widzew przed tym spotkaniem miał jedynie dwa oczka więcej niż gospodarze. W dodatku goście pożegnali się w ostatnich dniach z dotychczasowym trenerem – Danielem Myśliwcem. Trudno było zatem przewidzieć, czego po drużynie prowadzonej przez tymczasowego szkoleniowca, Patryka Czubaka, można się spodziewać.
Składy obu drużyn:
Radomiak Radom: Kikolski – Zie Ouattara (74′ Golubickas), Kingue, Agouzoul, Henriqe – Kaput (80′ Ramos), Jordao (56′ Perotti) – Grzesik, Alves (80′ Dadaszow), Capita (56′ Wolski) – Tapsoba
Widzew Łódź: Gikiewicz – Kozlovsky, Volanakis, Żyro, Krajewski (70′ Therkildsen) – Kerk, Shehu, Hanousek (69′ Czyż) – Łukowski (65′ Alvarez), Tupta (77′ Pawłowski), Sypek
Początek tego meczu był dość szarpany i chaotyczny, a pierwsze minuty cechowały się raczej spora liczbą fauli oraz strat po obu stronach boiska. Mimo że brakowało strzałów, to jednak samo spotkanie było dość intensywne od początku. Aktywny na prawej stronie Widzewa był Jakub Sypek, rozpoczynając kilka akcji z rzędu. W 9. minucie piłkę przed polem karnym otrzymał Roberto Alves. Środkowy pomocnik gospodarzy uderzył w kierunku bramki Rafała Gikiewicza, ale futbolówka ostatecznie wylądowała na słupku. Mogliśmy oglądać piękne trafienie, jednak zabrakło centymetrów.
Gospodarze pierwsi ostrzegli groźnym strzałem, ale to Widzew otworzył wynik w 14. minucie tego spotkania. Po niezbyt udanym wznowieniu piłki z autu, z prawej strony boiska piłkę na jedenasty metr zagrał Lubomir Tupta. Juljan Shehu był w odpowiednim miejscu i dokładnie wiedział, co zrobić, pewnym strzałem umieszczając futbolówkę w siatce. Radomiak od razu ruszył do atakowania rywala, choć było widać, że Widzew złapał dużo większą pewność siebie po tym trafieniu.
Pierwszy kwadrans w Radomiu przynosi gola dla @RTS_Widzew_Lodz! 🚨 Bramkę zdobył Juljan Shehu! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3, CANAL+ SPORT 5 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/h30pM0Xc0q
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 28, 2025
W 29. minucie było blisko odpowiedzi Radomiaka, kiedy z prawej strony boiska dośrodkowanie wykonywał Zie Ouattara. W pole karne z głębi pola wchodził Abdoul Tapsoba, ale jego strzał głową przeleciał nad bramką Gikiewicza. Gospodarze przejmowali inicjatywę, ale ciągle nie byli w stanie sprawić większych problemów bramkarzowi Widzewa. W 34. minucie dobrą okazję miał Brudno Jordao, ale on także posłał piłkę wysoko nad poprzeczkę. Zespół z Łodzi widząc ofensywę swoich rywali, próbował wychodzić z kontratakami, co im całkiem przyzwoicie wychodziło. Do końca pierwszej części tego spotkania wynik nie uległ zmianie, a więc kibice Radomiaka musieli liczyć na wyrównanie w drugiej odsłonie.
⏱️ 45+3' | PRZERWA. Prowadzimy w Radomiu! 💪🏻
–#RADWID 0:1 pic.twitter.com/Cuwkk8z5Ec— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) February 28, 2025
Remis w ostatnich minutach spotkania
Druga część tego pojedynku rozpoczęła się od mocnego akcentu w wykonaniu Widzewa Łódź. Po ładnej i składnej akcji piłka trafiła do strzelca pierwszego gola w tym meczu – Juljana Shehu, który próbował zaskoczyć Macieja Kikolskiego z dystansu. Goście wyszli bardzo ofensywnie na kolejną odsłonę tego spotkania, a w szczególności Jakub Sypek, z którym obrońcy Radomiaka mieli sporo problemów. W 57. minucie właśnie przyjezdna ekipa mogła powiększyć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego okazję po strzale głową miał po raz kolejny Shehu, ale uderzył koniec końców prosto w kierunku bramkarza.
To jest absurdalne jaką niechlubną serię mają sędziowie w tym tygodniu. Tym razem sędzia Sebastian Krasny blokuje groźnie zapowiadającą się wrzutkę piłkarza Radomiaka Radom – Paulo Henrique. Niesamowite💀❌#RADWID #Ekstraklasa pic.twitter.com/XxQe22Bq0t
— MsPL (@MsPL192114) February 28, 2025
W 62. minucie Radomiak był o włos od remisu. Rafał Wolski ruszył prawą stroną pola karnego i wykonał płaskie podanie na piąty metr, gdzie idealnie ustawiony był Pedro Perotti. Brazylijczyk oddał strzał, ale Maciej Kikolski pokazał świetny refleks i uratował skórę swojej drużyny. Gospodarze mieli też swoje okazje na kontry, natomiast Widzew imponował dziś swoją pracą w obronie, a konkretnie w powrocie na własną połowę. Trenerzy po obu stronach dokonywali kolejnych roszad w składzie, ale obraz gry się wcale nie zmieniał.
Gracze Joao Henriquesa próbowali dogrywać piłki w pole karne, raz z lewej, raz z prawej strony, głównie za sprawą bocznych obrońców. W 89. minucie Jan Grzesik posłał kolejne podanie w okolicę piątego metra. Głową uderzał bardzo aktywny w drugiej części Pedro Perotti i Rafał Gikiwiecz musiał się mocno wychylić, by złapać piłkę.
Radomiak ciągle napierał i w końcu doprowadził do upragnionego wyrównania. W 90. minucie z dystansu strzał oddał Chico Ramos, a golkiper gości sparował piłkę tuż przed siebie. Polydefkis Volanakis chciał wybić piłkę i trafił prosto w nogę Renata Dadaszowa, który zanotował trafienie w swoim debiucie. Na otwarcie 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy Radomiak Radom w ostatnim momencie zdołał wyrwać remis w tym starciu.
Koszmar Widzewa Łódź trwa! 🤯 W samej końcówce meczu Renat Dadashov strzelił gola wyrównującego dla @Radomiak_Radom! 🔥 Podział punktów w Radomiu! 🤝 pic.twitter.com/z5UCel1Bm0
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 28, 2025
Fot. screen/Canal+Sport