Znamy kolejnego uczestnika MŚ 2026! Nigdy w historii nie wygrał meczu na mundialu

W strefie Australii i Oceanii sensacji nie było – Nowa Zelandia rozbiła Nową Kaledonię 3:0 i zapewniła sobie awans na mistrzostwa świata 2026. Będzie to trzeci w historii mundial z udziałem „Całych Białych”. Na obu dotychczasowych nie wygrali ani jednego meczu.
Poznaliśmy piątego uczestnika MŚ 2026
Mogło dojść do ogromnej sensacji w strefie Australii i Oceanii. 152. drużyna reprezentacja świata według rankingu FIFA – Nowa Kaledonia była o krok od pierwszego w historii awansu na mundial. Do tego jednak nie doszło. Na drodze była jeszcze jedna, ale najtrudniejsza przeszkoda w postaci Nowej Zelandii. „Cali Biali” to jedyna drużyna ze strefy Australii i Oceanii, która w rankingu FIFA znajduje się w pierwszej setce – na 89. miejscu.
Choć formalnym gospodarzem meczu była Nowa Kaledonia, mecz odbył się w największym mieście Nowej Zelandii – Auckland. Turniej finałowy w strefie OFC zorganizowano bowiem w tym kraju. Wygrany 3:0 półfinał z Tahiti Nowa Kaledonia rozegrała w stolicy – Wellington. W meczu decydującym o wyjeździe do Ameryki Północnej także padł rezultat 3:0. Nowozelandczycy spokojnie awansowali, ale „Les Kagous” przez godzinę dzielnie się trzymali, w 61. minucie dopiero stracili bramkę.
Francis De Vries ▶️ Michael Boxall to open the scoring at Eden Park 🔥😍 pic.twitter.com/fg17g7ADBR
— New Zealand Football 🇳🇿 (@NZ_Football) March 24, 2025
Wynik tego meczu otworzył stoper Minnesoty United Michael Boxall, a zaledwie pięć minut później na 2:0 podwyższył napastnik Wellington Phoenix Kosta Barbarouses. Dodajmy, że zaledwie 12 minut wcześniej 35-latek zmienił największą gwiazdę „All Whites” – Chrisa Wooda. W wygranym 7:0 półfinale z Fidżi to napastnik Nottingham był największym bohaterem, bowiem ustrzelił hat-tricka. Tym razem jednak show skradł jego zmiennik, bo niemal kwadrans po wpisaniu się na listę strzelców dołożył asystę przy trafieniu Elijaha Justa.
Piłkarz austriackiego St. Polten ustalił wynik tej rywalizacji i tym samym Nowa Zelandia turniej finałowy o udział w MŚ 2026 zakończyła z bilansem bramkowym 10:0. Podopieczni Darrena Bazeleya odnieśli szóste z rzędu zwycięstwo i w tym czasie stracili zaledwie jedną bramkę. Goli strzelili zaś aż 33. „Cali Biali” zostali piątym uczestnikiem przyszłorocznego mundialu, po trójce gospodarzy – Kanadzie, Meksyku i USA oraz Japonii, która jako pierwsza zapewniła sobie udział w tym turnieju poprzez eliminacje.
Kosta Barbarouses chipping the keeper to perfection to make it two! 🔥🇳🇿 pic.twitter.com/IgzCeTVxOp
— New Zealand Football 🇳🇿 (@NZ_Football) March 24, 2025
Nigdy w historii nie wygrali na mundialu
Mistrzostwa świata 2026 będą trzecimi w historii z udziałem Nowej Zelandii i pierwszymi od 2010 roku. Eozegrała jak dotąd na mundialu sześć meczów i ani jednego nie wygrała. Na mistrzostwach świata 1982 w Hiszpanii piłkarze z tego kraju przegrali wszystkie trzy grupowe mecze, a ich bilans bramkowy wyniósł 2:2. W klasyfikacji generalnej turnieju zajęli wyższe miejsce tylko od Salwadoru, który także przegrał wszystkie trzy grupowe mecze, ale ich bilans bramkowy z kolei wyniósł -12.
Na mistrzostwach świata 2010… wszystkie trzy grupowe mecze zremisowali. Od awansu do 1/8 finału dzieliła ich zaledwie jedna bramka, bowiem Słowacja, która w grupie F uplasowała się na drugim miejscu, miała zaledwie punkt przewagi. Słowacy byli zresztą jedyną drużyną, z którą Nowa Zelandia na tym turnieju przegrywała. Przez nieco ponad 40 minut „All Whites” przegrywali po golu Roberta Vittka, ale w doliczonym czasie na 1:1 wyrównał Winston Reid, który występami na tym mundialu zapracował na transfer do West Hamu.
W drugiej kolejce to oni wypuścili prowadzenie z rąk, na które w siódmej minucie meczu z Włochami wyszli po bramce Shane’a Smeltza. Jednak nieco ponad 20 minut później trafieniem z rzutu karnego do wyrównania doprowadził Vincenzo Iaquinta. W ostatniej serii gier Nowozelandczycy zremisowali 0:0 z Paragwajem, który sensacyjnie wygrał grupę F. Zespół z Australii i Oceanii zajął zaś trzecie miejsce, plasując się wyżej od broniących wówczas tytułu mistrza świata Włochów, którzy po raz pierwszy od 36 lat nie wyszli na mundialu z grupy.
Co ciekawe, w obecnej kadrze Nowej Zelandii znajduje się dwóch zawodników, którzy zagrali na mundialu w RPA. Obecny kapitan „Całych Białych” Chris Wood na MŚ 2010 we wszystkich trzech meczach wchodził z ławki. Z kolei aktualny rezerwowy Tommy Smith na tym turnieju wszystkie trzy mecze rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Podczas MŚ 2026 stoper Auckland FC będzie miał 36 lat, więc jego udział w tym turnieju stoi pod znakiem zapytania. Wood zaś z pewnością będzie pełnił rolę lidera swojej reprezentacji.
Dodajmy, że choć Nowa Kaledonia poległa w decydującym starciu, wciąż ma szanse na awans na przyszłoroczny mundial. W marcu 2026 „Les Cogues” czekają bowiem baraże interkontynentalne, w którym oprócz jednego przedstawiciela strefy OFC zagrają po jednym przedstawicielu strefy azjatyckiej, Afryki, Ameryki Południowej oraz dwie drużyny ze strefy Ameryki Północnej. Dwie najwyżej rozstawione drużyny zagrają tylko w finale, pozostałe cztery zaś muszą przejść etap półfinału. Wyjazd na MŚ czeka dwóch uczestników interkontynentalnych barażów.
fot. PressFocus