Betis w końcu wygrał w Gran Derbi

Napisane przez Krzysztof Małek, 30 marca 2025

Betis czekał aż siedem lat na zwycięstwo w derbach Sewilli w La Liga. Nawet gdy „Los Verdiblancos” prezentowali się lepiej na przestrzeni całego sezonu, ich lokalny rywal zawsze znajdował sposób, by wygrać to prestiżowe starcie. Tym razem jednak oczekiwanie dobiegło końca. Gospodarze triumfowali 2:1, mimo że to Sevilla jako pierwsza wyszła na prowadzenie. Kolejny świetny mecz rozegrał Isco, który miał kluczowy udział przy zwycięskim golu Cucho Fernandeza.

Przed meczem

To prawdziwe Gran Derbi. Kiedy Betis spotyka się z Sevillą, emocje sięgają zenitu. Choć patrząc na ostatni mecz z października, nawet najwięksi optymiści mogli zacząć wątpić, czy w niedzielny wieczór będziemy świadkami równie ekscytującego widowiska. Wówczas jedynego gola, który zapewnił Sevilli trzy punkty, zdobył Dodi Lukebakio z rzutu karnego.

Sevilla, mimo swoich problemów finansowych, wizerunkowych i sportowych, nie przegrała w derbach La Liga od 2018 roku! Aby zobrazować, jak dawno to było – trenerem Betisu był wtedy Quique Setien, a w Sevilli zespół prowadził Pablo Machin. Wówczas bohaterami obydwu drużyn byli środkowi pomocnicy – w Betisie Meksykanin Andres Guardado, a w Sevilli Ever Banega. Co ciekawe, w Betisie jest jeszcze jeden człowiek, który pamięta tamten mecz – Marc Bartra, który został nawet uznany najlepszym zawodnikiem tamtego spotkania.

Przed obecnym meczem Betis miał kilka argumentów po swojej stronie. Duet ofensywny Isco i Antony był kluczowym atutem. Brazylijczyk znakomicie wkomponował się w zespół po wypożyczeniu z Manchesteru United, a Isco, mimo problemów zdrowotnych, wciąż potrafił czarować na boisku. Do tego dochodził Cucho Fernandez, który miał być receptą na pokonanie Orjona Nylanda. Po stronie Sevilli natomiast czarować mieli duet Lukebakio i Ruben Vargas. Belg jest najlepszym strzelcem swojej drużyny w tym sezonie Primera Division.

Składy:

Betis: Adrian, Y. Sabaly, M Bartra, D. Llorente, R. Rodriguez, J. Cardoso, P. Fornals, Antony, Isco, J. Rodriguez, C. Fernandez,

Sevilla: O. Nyland, J. Carmona, L. Bade, K. Salas, A. Pedrosa, A. S. Lokonga, N, Gudelji, J. Sanchez, D. Lukebakio, R. Vargas, I. Romero,

Betis pokazał charakter

Liczyliśmy na spektakularne widowisko i takie dostaliśmy już od samego początku. Piłkarze obu drużyn wielokrotnie przeprowadzali ofensywne akcje, zbliżając się do bramki przeciwnika. Nie musieliśmy długo czekać na pierwszą bramkę.

W 18. minucie stadion Benito Villamarin zamilkł, gdy Ruben Vargas zdobył gola. Szwajcar pewnym i mocnym strzałem pokonał Adriana, a asystował mu Dodi Lukebakio. Dla Vargasa był to już drugi ligowy gol od czasu dołączenia do zespołu.

Ten gol był jak czerwona płachta na byka dla gospodarzy. Kibice zaczęli zliczać ataki swoich ulubieńców i z niecierpliwością czekali na bramkę wyrównującą. Na szczęście dla nich oczekiwanie trwało zaledwie siedem minut. W 25. minucie gola na 1:1 zdobył Johny Cardoso. Piłkę niemal z końcowej linii boiska dośrodkował Youssuf Sabaly, a Cardoso pięknym wolejem pokonał Nylanda. Co ciekawe, były to pierwsze bramki w derbach dla obu zawodników – Amerykanina i Szwajcara, mimo że ich pochodzenie jest mieszane. Cardoso był kiedyś łączony z reprezentowaniem Brazylii, a Ruben Vargas ma korzenie z Dominikany.

W kwartecie ofensywnym Betisu wyróżniał się tylko Isco. Antony, na którego spoczywała duża odpowiedzialność, miał częste problemy, na przykład z utrzymaniem równowagi. Można było odnieść wrażenie, jakby na murawie Benito Villamarin było mnóstwo magnezu, bo Brazylijczyk zdawał się być nieustannie przyciągany do ziemi. Dopiero w końcówce do gry włączyli się pozostali ofensywni gwiazdorzy – Jesus Rodriguez i Cucho Fernandez. Ten pierwszy podał piłkę do Isco, który natychmiast odegrał do Cucho, a ten pięknym strzałem zapewnił gospodarzom prowadzenie 2:1! Remontada Betisu stała się faktem.

Betis dowiózł prowadzenie

W drugiej połowie niestety siadło nam trochę widowisko. Betis z każdą minutą opadał z sił. Natomiast Sevilla nie miała pomysłu. Dowozili za to fani „Los Verdiblancos”, którzy bez przerwy dopingowali swoich ulubieńców.

Druga część przynajmniej przez pierwsze 20. minut rozgrywana była pod dyktando gospodarzy. Ci mogli już wtedy dopełnić dzieła zniszczenia, gdyby tylko skuteczność nie zawiodła. Najpierw w 56. minucie świetną sytuację zmarnował Antony. Świetnie sobie w tej akcji wymyślił Brazylijczyk razem z Isco.

Natomiast druga zmarnowana okazja pochodzi z 65. minuty, gdy Johny Cardoso znalazł się niekryty w pobliżu pola karnego. Zdołał nawet oddać mocny strzał, ale na tyle nieprecyzyjny, że minął sporo słupek bramki Nylanda. Amerykanin nie należy do bramkostrzelnych piłkarzy, ale tego wieczoru powinien mieć dublet na swoim koncie.

Na szczęście Betis dowiózł to prowadzenie. Sevilla mimo, że w końcówce ruszyła z werwą na połowę przeciwnika nic to nie dało. Podopieczni Manuela Pellegriniego wreszcie wygrali ligowe derby. Co ciekawe Chilijczyk po raz pierwszy pokonał Seville. Nawet jeszcze jako szkoleniowiec Realu Madryt nie udało mu się tego dokonać. Sprawdź typy bukmacherskie na inne, hitowe spotkanie w Hiszpanii – mecz Atletico Madryt – Barcleona.

 

fot. screen Eleven Sports

 

Miłośnik sportu wszelakiego. Nie odmawia tylko pacierza. W piłce nożnej najbardziej ceni sobie hiszpański styl, dlatego La Liga nie jest mu obca. Prywatnie fan Realu Madryt i Los Angeles Lakers. Typowy kibic sukcesu.

400 ZŁ FREEBET NA START!
ZA MIN. 2 GOLE R. MADRYT Z R. SOCIEDAD
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)