Kolejna młodość Vardy’ego. Rozliczamy Premier League: październik

06.11.2019

Październik przyniósł nam pierwszą stratę punktów Liverpoolu. „The Reds” zremisowali z Manchesterem United, ale wciąż zachowują miano niepokonanych w Premier League. Nadal dobrze radzi sobie także Leicester, które w bezlitosny sposób rozbiło Southampton aż 9:0. Czego jeszcze byliśmy świadkami podczas ubiegłego już miesiąca? Zerknijcie na krótką ściągawkę.

Największe zaskoczenie: forma Norwich

Po meczu z Manchesterem City wszyscy zachwycali się nie tylko zwycięstwem, ale przede wszystkim stylem gry zespołu Daniela Farke. Tymczasem po wygranej z „Obywatelami” nie potrafią oni wygrać od sześciu spotkań i znaleźli się w strefie spadkowej. Ciekawi nas co tak naprawdę dopadło „Kanarki”. Może to samozadowolenie? Zwycięstwo nad mistrzem Anglii musiało niektórym chłopakom dodać sporo pewności siebie, ale może zwyczajnie przecenili swoje umiejętności? Przede wszystkim najbardziej bolesna okazała się porażką 1:5 z Aston Villa na własnym stadionie. Jeśli jednak znamy niemieckiego szkoleniowca, to ten raczej nie odejdzie od swojego stylu gry i nadal będzie brnął dalej z myślą swojej filozofii. Czy za kilka kolejek przyniesie to oczekiwany efekt? Listopad niestety także nie rozpoczął się po ich myśli po przegranej z Brighton. Martwi głównie forma Pukkiego, który po udanym początku sezonu kompletnie przepadł.

Największy kozak: Graham Potter

Jeśli Norwich zaskakuje negatywnie, to wprost przeciwnie to wygląda u Brighton. Po poprzednim sezonie i walce o utrzymanie do ostatnich kolejek, wielu ekspertów przewidywało, że to właśnie ekipa Grahama Pottera obok Norwich i Sheffield znajdzie się na trzech ostatnich miejscach. To oczywiście nadal niewykluczone zważywszy na długość kampanii, ale póki co Potter wykonuje genialną pracę. W październiku uraczyli nas zwycięstwem nad Tottenhamem oraz Evertonem. Nie powiodło im się tylko w starciu z „The Villans”, lecz z pewnością ten rezultat nie odbił się na nich negatywnie. Kibice Brighton nie tylko cieszą się dobrymi wynikami, ale także ciekawą, stylową grą. Czego chcieć więcej?

Najlepszy trener: Frank Lampard

Komplet zwycięstw w ubiegłym miesiącu. Frank Lampard trafiał do stolicy Anglii z trudnym zadaniem. Zakaz transferowy i odejście Edena Hazarda – takie struktury dla niedoświadczonego trenera zaserwował bowiem Roman Abramowicz. Anglik kompletnie się tym nie przejął i dziś żaden sympatyk „The Blues” nie żałuje takiej decyzji Rosjanina. Chelsea w końcu da się lubić, a gra wychowankami przynosi świetne rezultaty.

Największa kontrowersja: bramka Rashforda

W Anglii VAR, niemalże jak podczas pierwszego sezonu używania tego dobrodziejstwa w Polsce, jest obiektem wielu dyskusji. Najwięcej na ten temat rozmawiano po starciu Manchesteru United z Liverpoolem, kiedy sędzia nie podyktował rzutu wolnego po faulu (?) Lindelofa na Origim. Na nieszczęście arbitra kilkanaście sekund później Marcus Rashford trafił do siatki i rozpoczęła się wielka wymiana argumentów. Był faul czy nie? Patrząc na powtórki można debatować nad tym przez wiele godzin.

Najlepszy bramkarz: Dean Henderson

Decyzja Anglika o ponownym wypożyczeniu do Sheffield okazała się strzałem w dziesiątkę. Dziś Henderson jest jednym z najlepszych bramkarzy tego sezonu, a po wpadce z Liverpoolem nie ma już śladu w jego psychice. Wówczas Chris Wilder publicznie zrugał swojego golkipera, co jak widać przyniosło efekt. 22-latek zanotował w październiku dwa czyste konta, notując łącznie osiem udanych interwencji. Trzeba oczywiście docenić także trojkę środkowych obrońców. Basham, Egan oraz O’Connell wykonują kawał dobrej roboty, z której korzysta Henderson.

Najlepszy obrońca: Christian Kabasele

Być może Watford znacząco nie poprawiło swojej sytuacji w tabeli po zatrudnieniu Sancheza Floresa, ale Hiszpan rozpoczął budowę swojej drużyny przede wszystkim od defensywy. Podczas zeszłego miesiąca „Szerszenie” stracili tylko jednego gola, a dobra forma w obronie zbiegła się z powrotem do pierwszego składu Christiana Kabasele. Środkowy obrońca trzyma w ryzach cały blok obronny, a podczas października wykonał najwięcej wybić piłki biorąc pod uwagę wszystkich zawodników w Premier League. Jego popisowy mecz to przede wszystkim ten przeciwko Tottenhamowi. Może trochę naciągana kandydatura, ale uznaliśmy, że warto docenić tego zawodnika.

Najlepszy pomocnik: Jack Grealish

Po początku sezonu bez fajerwerków, w październiku Grealish pokazał pełnie swoich umiejętności. Przede wszystkim fenomenalnie zagrał z Brighton oraz Norwich, mając udział w trzech bramkach dla swojej drużyny. Jego zrozumienie przede wszystkim z McGinnem daje wiele dla „The Villans”, które to z każdym tygodniem wygląda coraz lepiej, czego niestety nie udowadnia ligowa tabela. Nieco gorzej poszło mu w starciu z Manchesterem City, ale było to spowodowane także problemem zdrowotnym. Z tego powodu opuścił między innymi spotkanie w EFL Cup oraz kolejny ligowy mecz z Liverpoolem.

Najlepszy napastnik: Jamie Vardy

Druga młodość wciąż trwa. Bezbłędny pod bramką rywali w październiku. Przede wszystkim nabił sobie nieco bramek podczas spotkania ze Southampton, w którym zanotował hat-tricka, a do tego dołożył trafienie przeciwko Norwich. Okazało się ono kluczowe w kontekście zdobycia trzech punktów przez „Lisy”. 32-latek z puszką energetyka w ręce nie przestaje nas zaskakiwać. Obecnie znajduje się na pierwszym miejscu w klasyfikacji strzelców przed  Tammym Abrahamem oraz Sergio Aguero z 10 golami na koncie.

Najlepsza bramka: Sigurdsson przeciwko West Ham United

Gylfi Sigurdsson jest znany z piekielnie mocnego strzału z dystansu. W ostatnim czasie jednak coraz rzadziej raczył kibiców tą umiejętnością. Podczas meczu z West Hamem Islandczyk przypomniał z czego najbardziej słynie. Co za gol!