De Gea błyszczy we Florencji. Prezydent klubu potwierdził kontynuację współpracy

David de Gea to jeden z najlepszych piłkarzy Manchesteru United w czasach po erze sir Alexa Fergusona. Hiszpański bramkarz wielokrotnie ratował „Czerwone Diabły” z opresji i mimo średniej dyspozycji na koniec kontraktu i odejścia jako wolny agent, znów błyszczy jasnym światłem. Fiorentina nie ma co do niego żadnych wątpliwości – toskańska przygoda potrwa więcej niż jeden sezon.
De Gea błyszczy we Florencji
Hiszpański bramkarz dostał we Florencji drugie życie. W 32 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach zanotował 10 czystych kont, a jego procent udanych interwencji to ok. 71.7%. W meczu z NK Celje (Łukasz Bejger – cały mecz na ławce) w 1/4 finału Ligi Konferencji na wyjeździe de Gea obronił trzy uderzenia i skapitulował tylko z rzutu karnego. Fiorentina wygrała 2:1 w Słowenii i u siebie będzie bronić jednobramkowej zaliczki. Były bramkarz United uchronił kolegów od kłopotów w 87. oraz 96. minucie meczu.
🇪🇸🔝 David De Gea (34) has been performing for Fiorentina this season! Many important saves against Milan. 🧤 pic.twitter.com/QFfrcFmNU6
— EuroFoot (@eurofootcom) April 7, 2025
De Gea po roku bez gry prezentuje się świetnie w barwach Fiorentiny. Błyszczał zwłaszcza z Milanem, gdzie u siebie obronił dwa rzuty karne, a w rewanżu wraz z Mike’em Maignanem zapewnili istne bramkarskie show najwyższych lotów. Śmiało można nazwać Hiszpana jednym z najlepszych transferów tego sezonu w Serie A. Biorąc pod uwagę statystykę expected goals – uratował swój zespół od przynajmniej dwóch straconych bramek więcej. Mnóstwo interwencji zanotował też w marcowym spotkaniu z SSC Napoli – wpuścił dwie bramki, a obronił dziewięć uderzeń.
Trzeci jego kapitalny mecz to… ten z Puskas Academy w Lidze Konferencji. Tam zanotował w rewanżu aż siedem obron, a przede wszystkim popisał się paradą w konkursie jedenastek, która zadecydowała o awansie „Violi”. Włosi musieli przez 20 minut dogrywki grać w dziewięciu na jedenastu, ale wytrwali w osłabieniu. Nadal grają w tych rozgrywkach, choć mogli odpaść już pod koniec sierpnia w kwalifikacjach właśnie z Węgrami. To był dopiero drugi mecz de Gei w nowym zespole. Pierwszy… też rozegrał z Puskas Academy. Potem całkowicie wygryzł z bramki doświadczonego Pietro Teracciano.
Prezydent potwierdził
W sprawie hiszpańskiego golkipera wypowiedział się Rocco Commisso – właściciel i prezydent klubu: – Naszym celem zatrzymać jest takich ważnych zawodników jak de Gea czy Fagioli, ale nie chcę nic więcej mówić. Zobaczymy, czy oni również będą chcieli zostać i będziemy mogli zacząć przyszły rok z jeszcze silniejszym zespołem. To najmocniejsza Fiorentina odkąd jestem tutaj właścicielem. W wywiadzie udzielonym stacji „RAI” dodał z kolei: – De Gea jest mistrzem i to widać. Odesłali go, a my go zabraliśmy. Jest jeszcze młody, więc może spędzić z nami jeszcze kilka lat.
Doniesienia w sprawie bramkarza potwierdził ostatnio Matteo Moretto. Sam de Gea wie o tym, jakie plany ma wobec niego Fiorentina. Pozostaje więc tylko czekać na oficjalne ogłoszenie dalszej współpracy. Będzie to opcja aktywowana przez klub, bowiem w sierpniu 2024 roku toskańczycy podpisali z hiszpańskim bramkarzem umowę typu 1+1. Wcześniej przez rok nie grał w piłkę i jak przyznał – naładował baterie:
– Chciałem po prostu trochę odpocząć po wielu latach gry na najwyższym poziomie. Być może był to najlepszy okres w moim życiu. Wreszcie mogłem cieszyć się czasem spędzonym z rodziną i przyjaciółmi, których widywałem rzadko przez ostatnie 15 lat. Podróżowałem między Madrytem a Manchesterem, kontynuując trening umysłu i ciała – mówił w wywiadzie dla gazety „La Repubblica”.
Następny mecz „Viola” zagra z Parmą, gdzie broni inny świetny fachowiec między słupkami – Zion Suzuki. Jest on ponownie przedmiotem zainteresowania Manchesteru United – tak jak w czasie, gdy finalnie „Czerwone Diabły” zdecydowały się kupić Altaya Bayindira z Fenerbahce.
Fot. PressFocus