Poznaliśmy komplet spadkowiczów Premier League. Najszybsza degradacja w historii

Choć do finiszu bieżącego sezonu Premier League pozostały jeszcze cztery kolejki, „walka o spadek” już się zakończyła. W 34. serii gier angielskiej ekstraklasy poznaliśmy ostatnią drużynę, która straciła matematyczne szanse na utrzymanie. Tegoroczne grono spadkowiczów ustanowiło niechlubny rekord tych rozgrywek.
Poznaliśmy komplet spadkowiczów Premier League
Poznaliśmy pierwszego spadkowicza Przmier League już na siedem kolejek przed końcem. Southampton Jana Bednarka było i jest fatalne, absolutnie najgorsze w lidze. Ustanowiło nowy niechlubny rekord, bowiem w historii tych rozgrywek jeszcze nikt wcześniej tak szybko nie spadł. Dwa tygodnie później do „Świętych” dołączył drugi z beniaminków – Leicester. „Lisy” wyrównały swój niechlubny z sezonu 1994/95, bo także wtedy matematyczne szanse na utrzymanie straciły pięć przed kolejek przed końcem. Wtedy jednak rozgrywki Premier League składały się z 42 kolejek, a nie 38, jak teraz.
Matematycznie jeszcze nie, choć de facto zdegradowane pięć kolejek przed końcem sezonu było także Ipswich. Trzeci z beniaminków do bezpiecznej strefy tracił 15 punktów, ale bilans bramkowy „The Tractor Boys” był znacznie gorszy od zajmującego ostatnie bezpieczne miejsce West Hamu. Bilans podopiecznych Kierana McKenny wynosił -38, podczas gdy w przypadku „Młotów” było to -18. Ipswich musiałoby więc wysoko wygrać wszystkie ze swoich ostatnich pięciu meczów, a West Ham równie wysoko wszystko w tym czasie przegrać. To było na 99,99% wykluczone.
Choć w 34. serii gier West Ham swój mecz przegrał (2:3 na wyjeździe z Brighton), porażkę poniosło także Ipswich, ulegając aż 0:3 na St. James’ Park Newcastle i na cztery kolejki przed końcem sezonu straciło już nawet matematyczne szanse na pozostanie w Premier League. Tym samym ustanowiony został niechlubny rekord tych rozgrywek, bowiem jeszcze wcześniej nie zdarzyło się, by wszystkich trzech spadkowiczów znanych było już na cztery kolejki przed końcem sezonu.
Following back-to-back promotions to the top tier of English football, today's result confirms our relegation from the Premier League.
We've fought all season with you always behind us, Town fans.
pic.twitter.com/s3fplt9vNR
— Ipswich Town (@IpswichTown) April 26, 2025
Ustanowione niechlubne rekordy
To nie jedyny wstydliwy wynik, jaki został ustanowiony, bowiem po raz pierwszy w historii Premier League drugi rok z rzędu spadkowiczami są wszyscy trzej beniaminkowie. W poprzednim sezonie już po roku po Championship wróciły Luton Town, Burnley oraz Sheffield United. Z tego grona najszybciej szanse na utrzymanie straciło Sheffield – na trzy kolejki przed końcem sezonu. Trójka ta zdobyła razem 66 punktów, czyli o 16 więcej niż ma obecnie zestaw tegorocznych beniaminków.
Jedynym tegorocznym spadkowiczem, który ma jeszcze o co walczyć, jest Southampton. „Święci” potrzebują tylko jednego remisu, by przebić najgorszy wynik punktowy w historii Premier League. W tym momencie mają na koncie 11 punktów, czyli tyle, ile Derby County w sezonie 2007/08. Jedyną szansą na przebicie tego wyniku wydaje się wyjazdowe starcie z Leicester, które przegrało poprzednie dziewięć domowych meczów w lidze i w żadnym z nich nie strzeliło gola. Pozostałymi rywalami Southampton będą zaś Manchester City, Everton i Arsenal.
For the first time in Premier League history, the three promoted sides have gone straight back down in consecutive seasons.
◎ 23/24: Burnley, Sheff Utd & Luton
◉ 24/25: Ipswich, Leicester & SouthamptonIt's also the first time in Premier League history that all three… pic.twitter.com/5rqb881sxh
— Squawka (@Squawka) April 26, 2025
To najnudniejszy sezon od dawna. Spadkowicze Premier League byli wyjątkowo beznadziejni i nie dało się patrzeć na ich grę i z niczego zapamiętać. Może odrobinę kolorytu wprowadziło Ipswich Town, które ograło Chelsea 2:0 i był to jedyny naprawdę godny zanotowania wynik. Ostatnie kolejki upłyną najbardziej w emocjonowaniu się tym, kto ostatecznie dostanie się do Champions League. Mistrzostwo Liverpoolu też jest już bowiem przesądzone i wicemistrzostwo dla Arsenalu raczej też.
fot. PressFocus