Skandal w Betclic 1. Lidze. Kibice zdemolowali stadion

Wiele dzieje się w 32. kolejce Betclic 1. Ligi. Chcielibyśmy skupić się na wydarzeniach boiskowych, jednak do bezprecedensowych zdarzeń doszło na Stadionie Śląskim, gdzie Ruch Chorzów podejmował ŁKS Łódź. Przyjezdni fani postanowili zakłócić przebieg tego spotkania i stworzyć realne zagrożenie dla zwykłych kibiców, którzy zasiadali w pobliskich sektorach.
Skandal w Betclic 1. Lidze. Doszło do starcia kibiców
Wszystko zaczęło się od przybycia na jeden z największych stadionów w Polsce kibiców ŁKS-u Łódź. Ci odpalili środki pirotechniczne, przez co sędzia prowadzący spotkanie musiał wstrzymać rywalizację. Wtedy goście zaczęli szturmować swój sektor i dążyć w stronę innych części chorzowskiego obiektu. Dodatkowo po trybunach latały race, które mogą być niebezpieczne dla postronnych kibiców, chcących tylko delektować się piłkarskimi emocjami, a to zostało im zakłócone.
Jeszcze nie do końca znane są poniesione straty, jednak wiadomo, że będą one dosyć spore i tyczą się też stoisk gastronomicznych. Kibice Ruchu nie zamierzali się bezczynnie przyglądać całej sytuacji. Ruszyli w stronę gości i w pewnym momencie doszło do konfrontacji. Na Stadionie Śląskim doszło do scen rodem z leśnej bijatyki, gdzie dwie zwaśnione grupy zaczynają się pojedynkować. Przez to zniszczenia będą jeszcze większe, bo do walki zostało użyte wszystko, co akurat znajdowało się w pobliżu agresywnych grup kibicowskich.
10.05.2025🇵🇱Ruch Chorzów (blue) vs ŁKS Łódź (white), click here for more: https://t.co/srQdbarFtH pic.twitter.com/alL1xcSJ2x
— Hooligans.cz Official (@hooliganscz1999) May 10, 2025
Niektórzy kibice Ruchu zaczęli się przenosić w inne, bardziej bezpieczne miejsca na obiekcie. Ewakuowano także osoby z sektora rodzinnego i rodzice z dziećmi musieli udać się na płytę boiska. Uwagę skupiały tym samym nie wydarzenia boiskowe. Na stadionową bieżnię wjechał policyjny samochód wyposażony w armatki wodne.
– Chuligani ŁKS Łódź dostali się na koronę Stadionu Śląskiego, dotarli na wysokość środka boiska, zdemolowali stoiska z gastronomią. Ochrona mówi „było, k***a, grubo” – relacjonował prosto ze stadionu za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych Piotr Tubacki z dziennika „Katowicki Sport”.
Na boisku lepsi goście
Mimo interwencji licznych funkcjonariuszy policji, którzy w pewnym momencie użyli nawet armatek wodnych, mecz musiał toczyć się zgodnie z planem. W pierwszej połowie za sprawą szybkiego ataku wykończonego przez Miłosza Kozaka na prowadzenie wyszli gospodarze, jednak później do siatki trafiali tylko piłkarze z Łodzi. ŁKS do głosu doszedł dopiero w drugiej połowie, a dokładnie na dwadzieścia minut przed końcem podstawowego czasu gry.
Wtedy kapitalnym uderzeniem do wyrównania doprowadził Piotr Głowacki. Drużyna Ryszarda Robakiewicza poszła za ciosem i już w 80. minucie prowadziła 2:1. Jak się okazało, trafienie Mateusza Wziecha nie było ostatnim w tym spotkaniu. W doliczonym czasie gry po dużym błędzie bramkarza gospodarzy prowadzenie swojego zespołu podwyższył Mateusz Wysokiński.
Ruch Chorzów przez tą porażkę oficjalnie stracił szansę na dostanie się do baraży o PKO BP Ekstraklasę i przyszły sezon na pewno ponownie spędzi na poziomie Betclic 1. Ligi. Podobnie jak ŁKS, który w tym sezonie nawet nie brał udziału w walce o awans do grona najlepszych. Do miejsca w czołowej szóstce w tej kolejce mocno przybliża się Wisła Kraków, która pokonała w wyjazdowym starciu GKS Tychy 2:0.
Co za błąd w rozegraniu Ruchu Chorzów! ŁKS Łódź wygrywa 3:1 i wywozi z Chorzowa trzy punkty ⚽ pic.twitter.com/buDNTXUogu
— TVP SPORT (@sport_tvppl) May 10, 2025
fot. PressFocus