Właściciel Nottingham Forest zrugał trenera… na środku boiska

Piłkarze Nottingham Forest wraz z Nuno Espirito Santo na czele notują niesamowity sezon, gdzie określenie „ponad stan” jest już niewystarczające. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, czego dowód widzieliśmy na środku murawy po spotkaniu z Leicester City. Grecki właściciel klubu wyraźnie poirytowany remisem wdał się w żywą dyskusję z trenerem, co wychwyciły kamery – angielskie środowisko mocno oceniło takie zachowanie, a Evangelos Marinakis wydał oświadczenie.
Nottingham Forest nie na Ligę Mistrzów?
Pod koniec 2024 roku rozważaliśmy, czy drużyna Nuno Espirito Santo ma prawo marzyć o grze w Lidze Mistrzów. Forest utrzymało regularną formę i na dwie kolejki przed końcem sezonu drużyna prowadzona przez Portugalczyka może jeszcze zakwalifikować się do Champions League. Im dalej postępował sezon Premier League, tym większy wydawał się apetyt już nie tylko fanów, ale samego właściciela klubu – Evangelosa Marinakisa. W ostatnim meczu Nottingham mierzyło się na własnym stadionie ze spadkowiczem, a więc drużyną „Lisów”.
Mimo prowadzenia Forest 2:1, Leicester City ostatecznie zdołało wyrwać remis, mocno komplikując ich sytuację, choć wynik ten zapewnił ekipie z City Ground pierwsze od 30 lat prawo gry w europejskich rozgrywkach. Jednak podział punktów ze spadkowiczem jednocześnie utrudnił walkę o wspomnianą Ligę Mistrzów. Teraz, jeśli Forest myślą o tych rozgrywkach, muszą liczyć na potknięcia rywali.
Jedynie remis z Leicester mocno zdenerwował właściciela klubu – Evangelosa Marinakisa, który po zakończonym spotkaniu zdecydował się na wyjście na środek murawy. Tam doszło do konfrontacji z Nuno Espirito Santo, a ich rozmowa z pewnością nie należała do najmilszych.
Forest vient de concéder le nul vs Leicester (2-2), qui anéantit peut-être ses espoirs de LDC, et Evangelos Marinakis, proprio du club, décide de descendre sur la pelouse et s’en prendre au coach qui a fait vibrer tout une ville. Quel manque de classe. pic.twitter.com/qSsoG7jUqL
— Bruno Constant (@Bruno_Constant) May 11, 2025
O co poszło na środku boiska?
Po tej sytuacji wszyscy czekali na wyjaśnienia, o co tak w zasadzie poszło. Całe zajście tłumaczył sam trener: „Rozmowa była spowodowana sytuacją i zamieszaniem wokół zmiany [Taiwo Awoniyiego]. To jego pasja [Marinakisa] i pragnienie, by być wielkim klubem – 30 000 osób na trybunach czuło to samo dzisiaj. Na pewno wielu z nich wyszłoby na boisko i równie chciało nami wstrząsnąć.” W 88. minucie po szybkiej kontrze gospodarzy Taiwo Awoniyi z bardzo dużym impetem wpadł bowiem w słupek bramki strzeżonej przez Jakuba Stolarczyka.
Był opatrywany przez dobre kilka minut, ale koniec końców do ławki poszła informacja, iż napastnik może kontynuować grę. Wówczas Nuno Espirito Santo zdecydował się na zmianę i Jota Silva wszedł w miejsce Elliotta Andersona. Była to ostatnia możliwa roszada w składzie, a szkoleniowiec chciał znacznie zwiększyć potencjał ofensywny. Jednak po zmianie oraz powrocie na plac gry Nigeryjczyk ewidentnie miał problemy z dalszym poruszaniem się, o co wściekał się Espirito Santo. Błędna komunikacja sztabu medycznego z trenerem sprawiła, że Nottingham Forest grało praktycznie w dziesiątkę decydujące minuty.
Nottingham Forest owner Evangelos Marinakis has released this statement following Nottingham Forest's draw against Leicester 🗣️ pic.twitter.com/eiUr4aZtoY
— Sky Sports Premier League (@SkySportsPL) May 11, 2025
Właśnie ta sytuacja miała być powodem nerwowej reakcji Evangelosa Marinakisa. Mocno na temat zachowania właściciela wypowiedział się m.in. słynny piłkarz Manchesteru United, Gary Neville: „On właśnie zakwalifikował się do europejskich rozgrywek. Bycie krytykowanym na boisku przed własnymi kibicami to absolutny żart.”
Po dużej fali negatywnych komentarzy Grek wydał oświadczenie, w którym podkreślił powód swojej reakcji, czyli właśnie błędną komunikację ws. stanu zdrowia Awonyiego oraz podkreślił, że to wszystko było wyrazem ambicji oraz wielkiej pasji do gry. Z pewnością jednak wyjście na boisko i publiczne krytykowanie trenera nie przystoi właścicielowi klubu na poziomie Premier League.
Fot. screen/Twitter