FREEBET 400 ZŁ NA START W BETFAN!
Za wskazanie drużyny, która pierwsza strzeli gola w finale Ligi Mistrzów

Chelsea wygrała Ligę Konferencji. Cole Palmer z przebudzeniem mocy

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 28 maja 2025
chelsea wygrała ligę konferencji

Chelsea Enzo Mareski okazała się najlepszą drużyną czwartej edycji Ligi Konferencji. We wrocławskim finale, trzecim europejskim meczu tej rangi w naszym kraju, „The Blues” odrobili straty z pierwszej połowy i aż czterokrotnie pokonali Adriana. Bohaterem meczu został Cole Palmer, który zanotował dwie asysty. Londyńczycy pokonali Real Betis aż 4:1.

Wspólny mianownik finalistów? Porażki z Legią

Na Tarczyński Arena we Wrocławiu odbył się czwarty finał Ligi Konferencji. Trzecie w hierarchii klubowe rozgrywki na kontynencie nigdy nie gościły decydującego meczu na tak dużym stadionie. Spotkanie w stolicy Dolnego Śląska było trzecim europejskim meczem finałowym rozgrywanym na polskiej ziemi – tych spotkań wiele nie było, ale Polska gościła już wiele meczów na najwyższym poziomie. Wcześniej, w 2015 finał Ligi Europy miał miejsce w Warszawie, a Gdańsk przywitał finalistów tych samych rozgrywek sześć lat później.

Chelsea jest dopiero drugą drużyną, która nie ma w wyjściowym składzie na finał rozgrywek UEFA piłkarza mającego 27 lat lub więcej. Jedynym takim przypadkiem do tej pory była Borussia Monchengladbach w 1979 roku w obu spotkaniach finałowych Pucharu UEFA z Crveną Zvezdą Belgrad. Londyńczycy w tej edycji przegrali tylko jeden mecz – u siebie w ćwierćfinale z warszawską Legią.

Pokonani na polskiej ziemi w starciu z „Wojskowymi” zostali także inni finaliści – Real Betis. Drużyna z Andaluzji mierzyła się w tej edycji także z Jagiellonią, która stawiła zdecydowany opór co docenił wprost Manuel Pellegrini. Teraz „Verdiblancos” postarają się w końcu w tym sezonie wygrać mecz rozgrywany w Polsce, bowiem w Białymstoku doszło do remisu.

Chelsea XI: Jorgensen – Gusto, Chalobah, Badiashile, Cucurella – Caicedo, Enzo – Madueke, Palmer, Neto – Jackson
Betis XI: Adrian – Sabaly, Bartra, Natan, Rodriguez – Fornals, Isco, Cardoso – Antony, Bakambu, Ezzalzouli

Betis pod kontrolą, Chelsea bez mapy

Spotkanie rozpoczęło się wymianą ciosów. Odważnie w jednej z akcji poszedł w stronę pola karnego w kilkudziesięciometrowym rajdzie Cole Palmer, a jego koledzy w innej z sytuacji utracili w dogodnym momencie piłkę w polu karnym.

W 9. minucie nastąpiła zmiana wyniku. Isco będący przed polem karnym wybrał nieoczekiwany wariant i odnalazł niepilnowanego Abde Ezzalzoulego. Marokańczyk przyjął piłkę na skraju szesnastki i płaskim strzałem z lewej nogi pokonał strzałem po dalszym rogu Filipa Jorgensena. 1:0!

Cztery minuty później nieoczekiwanie bardzo wysoko poszedł w głąb boiska Marc Bartra. Były defensor Borussii Dortmund spróbował wrzucić piłkę za plecy Jorgensenowi, ale fantastycznie Szwed wyciągnął się jak struna. Była to próba z okolic 30 metra. Po rzucie rożnym, który nastąpił po kilkudziesięciu sekundach, niecelną próbą popisał się Youssouf Sabaly.

Chelsea stała się stroną, która musiała odpierać ataki. Po 20. minutach znów Betis przycisnął swojego znacznie bogatszego rywala. Johnny Cardoso zmarnował jednak doskonałą okazję. Kolejny groźny atak na etapie jednej trzeciej meczu – przerwał Malo Gusto blisko bramki Jorgensena – „Ez Abde” popędził bowiem swoją flanką i znów stworzył zagrożenie.

„The Blues” grali w pierwszej części dość nieudolnie. Betis przeciwnie – z głową. Hiszpanie nie podejmowali zbędnych, niepotrzebnych ruchów. W jednej z sytuacji Enzo Fernandez miał bliskie starcie z bramkarzem Adrianem, przez co piłkarz formacji defensywnej mocno ucierpiał. Trzeci kwadrans pierwszej połowy nie obfitował w groźne sytuacje bramkowej i na przerwę podopieczni Pellegriniego zeszli jako ci bliżsi podniesienia trofeum. Większa część spotkania była dominacją Chelsea, jej licznymi próbami, ale koncertowo marnowała ona przewagę. Nie wynikało z niej kompletnie nic, londyńczycy grali jak bez mapy.

Dominacja genetyczna „The Blues”

Maresca zdecydował się wrzucić na plac boju Reece’a Jamesa, który otrzymał przy okazji opaskę kapitana – wakacyjny odpoczynek nieoficjalnie rozpoczął Malo Gusto. Pellegrini zdjął Ricardo Rodrigueza i zamienił go na Romaina Perrauda. Angielskie media zgodnie uznały w pierwszej części meczu Isco za najlepszego piłkarza na boisku. Zdecydowanie brakowało z kolei wpływu na grę Antony’ego, dla którego prawdopodobnie będzie to ostatni mecz w barwach „Verdiblancos”.

Próby londyńczyków nie ustępowały. Nicolas Jackson a to został złapany na spalonym, a to za wysoko podniósł nogę. Po zmianie wymuszonej urazem „Ez Abde” i wejściu Jesusa Rodrigueza, Noni Madueke wrzucił w 55. minucie piłkę do Jacksona, a ten został znokautowany przez Adriana. Chwilę później po rzucie rożnym, Natan uchronił Betis przed remisem. Przyjął na siebie bardzo mocną próbę z dystansu Reece’a Jamesa.

Gdy mieliśmy wrażenie, że Cole Palmer zniknął z boiska jak duch… to o sobie przypomniał. W 65. minucie zszedł do środka i wrzucił piłkę z lewej nogi w pole karne. Tam czekał lubiący wchodzić w ostatnią tercję boiska Enzo Fernandez i strzałem główką mistrz świata wyrównał stan meczu. 1:1!

Bramka spowodowała realne przebudzenie Chelsea. Krótko po bramce „przyatakował” wchodzący z ławki Jadon Sancho, a w jeszcze innej akcji – uderzył z dystansu Cole Palmer. Podopieczni Mareski dostali jakże potrzeby impuls i poszli za ciosem. Pięć minut po bramce Enzo, kolejną asystą popisał się były piłkarz Manchesteru City. Tym razem postanowił się zabawić z Jesusem Rodriguezem i dograł prawą nogą do Nicolasa Jacksona, który uprzedził Adriana trafiając klatką piersiową przy krótkim słupku. 1:2!

Jackson kilka minut po bramce koncertowo zmarnował świetnie zapowiadającą się akcję na dobicie Betisu. Nieumiejętnie przyjął sobie piłkę mając na 30. metrze tylko Adriana przed sobą. Kibice „The Blues” mogli się tylko załamać popisami swojego pupila. Możliwe, że Enzo Maresca sam miał już dość i zdjął Senegalczyka. Zamiana go na Kiernana Dewsbury-Halla była świetnym wyborem dla Chelsea. W 83. minucie były podopieczny włoskiego szkoleniowca z Leicester City będąc blisko pola karnego zagrał do Jadona Sancho. Były piłkarz Borussii zszedł na prawą nogę i uderzył nie do obrony dla Adriana. 1:3!

Pod koniec spotkania emocji nie wytrzymał sfrustrowany i będący poniżej normalnego poziomu Antony, który nie zignorował zachowania Enzo Fernandeza. Argentyńczyk wolał, aby skrzydłowy od niego odszedł. „The Blues” chcieli więcej, nie było im mało. Wspomniany przed chwilą Enzo popędził lewym skrzydłem i schodząc w stronę bramki, podał do środka pola. I tym oto sposobem, w doliczonym czasie gry, Moises Caicedo uderzeniem z okolic pola karnego, po rykoszecie od Natana, dobił jeszcze andaluzyjczyków. 1:4!

Angielska drużyna wygrywając trofeum we Wrocławiu stała się pierwszą w historii, która wygrała wszystkie rozgrywki sygnowane patronatem UEFY. Liga Mistrzów, Liga Europy, Liga Konferencji, Superpuchar Europy i Puchar Zdobywców Pucharów – to wszystko mają już „The Blues” w swojej gablocie.

Real Betis – Chelsea 1:4 (1:0)

Abde Ezzalzouli 10′ – Enzo Fernandez 65′, Nicolas Jackson 70′, Jadon Sancho 83′, Moises Caicedo 90+1′

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Freebet 400 złotych
za pierwszą bramkę w finale Ligi Mistrzów
Wisła Kraków - Miedź Legnica
Obie strzelą
kurs
1,79
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)