BONUS 199 ZŁ NA START W STS!
Za wskazanie dowolnego zwycięzcy meczu KMŚ

Polska pośmiewiskiem EURO U21. Cztery gole Francuzów w Żylinie

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 17 czerwca 2025
Polska U21 Francja U21

Polska reprezentacja do lat 21 od dawna wymieniana była w gronie outsiderów turnieju mistrzostw Europy 2025, ale nikt nie przypuszczał, że ujrzymy tak fatalnie grających piłkarzy z polskim paszportem. Słowackie zawody kończą się dla kadry Adama Majewskiego po trzech spotkaniach z bilansem trzech porażek, dwóch bramek strzelonych i 11 straconych. Francja okazała się lepsza stosunkiem 4:1. Jednym z niewielu pozytywów na koniec byli Kozłowski i Fornalczyk.

Przed meczem

Starcie Polaków z Francuzami oraz Gruzinów z Portugalią o tej samej porze wieńczyły grupową rywalizację drużyn z grupy C. Polacy pod przewodnictwem Adama Majewskiego, który podpisał przed turniejem nową umowę, już po dwóch meczach pożegnali się z awansem do fazy pucharowej turnieju. Porażki z Gruzją (1:2) oraz Portugalią (0:5) okazały się opłakane w skutkach. O mało którym z Polaków da się powiedzieć coś pozytywnego na słowackim turnieju (no może z wyjątkiem Mariusza Fornalczyka).

Trener Gerard Baticle przemeblował praktycznie cały skład swojej drużyny i dał pograć tym, którzy dostawali go na przestrzeni turnieju mniej. Odpoczywali m.in. Guillaume Restes, Mathys Tel czy Quentin Merlin. Szkoleniowiec dał się wykazać Tchaounie, Thierno Barry’emu czy Jean-Matteo Bahoyi z Eintrachtu Frankfurt. Przed ostatnią kolejką Francuzi wraz z Portugalią przewodzili tabeli (cztery punkty), przed Gruzją (trzy punkty) i Polakami (zero punktów).

Francja XI: Nkambadio – Sildillia, Magassa, Zeze, Mawissa – Agoume, Cisse, Diouf – Bahoya, Barry, Tchoaouna,
Polska XI: Trelowski – Marczuk, Peda, Mosór, Bejger, Luberecki – Kałuziński, Kozłowski, Kozubal – Szmyt, Fornalczyk.

Francuski spacer w Żylinie

W pierwszych pięciu minutach Francuzi mieli dwie sytuacje. W jednej z nich Thierno Barry grający w La Liga doskonale przyjął trudną piłkę, ale na jego niekorzyść nie wyrobił się, by uczynić z tego poważniejsze zagrożenie. Francja wyglądała na tle Polaków jak drużyna maturalna przy ósmej klasie podstawówki.

W 18. minucie Djaoui Cisse wrzucił piłkę w pole karne. Kacper Trelowski wypluł piłkę i nie wyrobił się z interwencją. Dopadł do niej szybciej od niego obrońca Nantes Nathan Zeze, który główkował mimo naporu Młodzieżowca Sezonu Ekstraklasy. Zmierzająca do siatki piłka wturlała się i mieliśmy 1:0 dla Francji.

W pierwszej akcji po wznowieniu piłkę stracił Antoni Kozubal, a na bramkę Trelowskiego ruszył pomocnik Stade Rennais, który sporo zyskał dzięki przybyciu Habiba Beye. Djaoui Cisse kapitalnie huknął z drugiej linii nie do obrony i po 20 minutach było 2:0 dla „Trójkolorowych”. Polacy runęli jak domek z kart.

Pomocnik Stade Rennais poprawił wynik dziesięć minut później. Francuzi szli z akcją środkiem boiska i mimo wielu osób w pobliżu strzelca huknął on tym razem lewą nogą nie do obrony. 3:0! Polacy po raz kolejny się skompromitowali w pierwszej połowie.

„Biało-Czerwoni” jakby obudzili się co nieco po trzech bramkach dla „Trójkolorowych” i zaczęli „cokolwiek” prezentować. W 36. minucie mieli swoją pierwszą okazję. Kajetan Szmyt uderzył z ponad 20 metrów, ale próba ta była łatwa do przeczytania przez Nkambadio, którego Paris FC zagra w przyszłym sezonie w Ligue 1. Krótko później francuska kadra straciła piłkę blisko pola karnego, wykorzystał to Kacper Kozłowski, którego wysiłek poszedł na marne, bo gola z tego nie było.

Blisko końca pierwszej połowy Christian Mawissa (mający 41 meczów w Ligue 1) ograł jak dziecko Dominika Marczuka – był to idealny fragment pokazujący różnicę między stronami. Po kilkudziesięciu sekundach Kozłowski nieudolnie wykończył solową akcję, a potem napastnik Villarrealu po chwili w Żylinie był bliski podwyższenia, ale na dwa razy obronił Trelowski.

Podsumowanie statystyczne pierwszej połowy było bezlitosne dla Polaków. W strzałach 10:2 dla Francji, kontakty w polu karnym rywala 15:5 dla przeciwnika znad Loary, a posiadanie piłki 67% także po stronie „Trójkolorowych”.

Jedyna w miarę udana połowa Polaków na Słowacji… ale to na nic

Antoni Kozubal oraz Patryk Peda zakończyli spotkanie na pierwszej połowie – w ich miejsce weszli odpowiednio Mateusz Kowalczyk oraz Miłosz Matysik. W 48. minucie dobrą akcją popisał się skrzydłowy Lazio, Loum Tchaouna, ale napotkał na nogę Kowalczyka po drodze. Minutę później całkiem ciekawą próbę miał Kajetan Szmyt. Z 15 metrów nie dokręcił jednak do końca uderzenia z lewej nogi. Przynajmniej coś zaczęliśmy próbować…

W 53. minucie w polu karnym „Biało-Czerwoni” zagrali bardzo przebojową akcję. Kapitalnie przebił się między Zeze a Mawissą Kacper Kozłowski, który wystawił piłkę Marczukowi. Skrzydłowy Realu Salt Lake City wystawił z kolei do nowego skrzydłowego Widzewa i ten trafił do bramki Nkambadio. Po sprawdzeniu przez VAR, arbiter Nenad Minalović z Serbii anulował trafienie. Wielka szkoda, ponieważ ręce same składały się tutaj do oklasków.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Świetna wrzutka Jakuba Kałuzińskiego dotarła na głowę Ariela Mosóra i tym oto sposobem po rzucie rożnym Polacy zmniejszyli prowadzenie rywala do dwóch trafień. 3:1!

W 66. minucie znów z dystansu spróbował Djaoui Cisse, ale tym razem efekt był bardzo słaby. Gdy wydawało się, że raczej nic już nie zmieni w kwestii wyniku spotkania, polska drużyna jak to często bywa – znów nas zaskoczyła. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w 81. minucie Noaha Edjoumy trafiło na głowę niepilnowanego Matthisa Abline’a i tym sposobem Francja trafiła na 4:1. 

Dwie minuty później z innego stałego fragmentu gry swojej szansy próbował Lemarechal, który wszedł 15 minut wcześniej za Luciena Agoume’a. Lemarechal w 95. minucie w 23. próbie na bramkę Trelowskiego trafił w słupek, a Mateusz Kowalczyk w kontrze okazał się gorszy od Nkambadio. Polska zakończyła turniej na dwóch strzelonych i 11 straconych golach. Przegrała wszystkie trzy mecze. Na koniec dała się zdeklasować rezerwowym z Francji.

U21: Francja – Polska 4:1 (3:0)

Nathan Zeze 18′, Djoaui Cisse 19′, 29′, Matthis Abline 82′ – Ariel Mosór 61′

Portugalczycy w drugim meczu pokonali Gruzję 4:0 i to oni wraz z „Trójkolorowymi” awansowali do dalszej fazy rozgrywek.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

199 zł za poprawny typ
na zwycięzcę dowolnego meczu KMŚ
Fluminense - Borussia Dortmund
Obie strzelą
kurs
1,82
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)