Napastnik strzelił zero goli i kompletnie zawiódł. Wróci do Polski po pół roku

Nie udało się polskiemu napastnikowi podbić belgijskiego KV Kortrijk. Z pewnością liczył, że jego zagraniczna przygoda potoczy się inaczej. Nie dość, że jego drużyna spadła z Jupiler Pro League, to jeszcze wchodził na „ogony” i całkowicie stracił zaufanie po zmarnowanej setce w debiucie.
Świetne wyniki napastnika w Arce Gdynia
W sezonie 2022/23 Karol Czubak przeniósł się do Arki Gdynia. Tam zaprezentował swoją życiową, jak dotąd, formę. Już w pierwszym sezonie strzelił 21 goli w lidze, dzięki którym zdobył koronę króla strzelców. Co okienko pojawiały się plotki o zainteresowaniu klubów PKO BP Ekstraklasy, ale Czubak został w Gdyni na kolejny rok. Znów spisywał się bardzo dobrze. W tym czasie wpisał się na listę strzelców 15 razy. W klasyfikacji najlepszych strzelców ustąpił miejsca jedynie świetnemu Angelowi Rodado, który zdobył 21 bramek dla Wisły Kraków.
Plotki o potencjalnym transferze nie ustały, ale Czubak rozpoczął sezon 2024/25 w Arce. Znów regularnie dziurawił siatki rywali, był regularny i przerastał Betclic 1. Ligę. W 19 meczach strzelił 14 goli i zaliczył dwie asysty. Tym samym został najlepszym strzelcem w historii „Żółto-Niebieskich” z 66 golami na koncie. Z tronu strącił Marcusa Viniciusa, który może pochwalić się 63 trafieniami dla „Arkowców”.
Najpiękniejsza cieszynka w historii Arki i nie zapraszam do dyskusji nawet.
KAROL 63 CZUBAK wyrównuje rekord Marcusa da Silvy! 🫡 pic.twitter.com/zliJw2ri9R
— Adam (@adamgdy) November 24, 2024
Odejście, które wzbudziło podziały
Arka Gdynia zmierzała po awans, a Czubak udzielił wywiadu, w którym zapowiedział pozostanie i swoją strzelecką pomoc. W wywiadzie dla portalu „Trojmiasto.pl” przedstawił swoje priorytety: – Wszystkie moje cele zostają takie same. Rekord goli w historii Arki pobiłem już w tamtym roku. Dlatego w tym roku, jak mówiłem – liczy się tylko awans, abyśmy w końcu mogli zagrać w Ekstraklasie.
Minęło raptem kilka dni i nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Jerzy Chwałek z „Super Expressu” podał informację 21 stycznia, że do Arki Gdynia wpłynęła oferta z Belgii na 700 tysięcy euro za Karola Czubaka. Tyle wynosiła klauzula. Belgowie bardzo mocno naciskali na sprowadzenie napastnika. Czubak wyleciał do Belgii i to bez wiedzy Arki Gdynia. W klubie dostali wolne w niedzielę i poniedziałek i nic nie wiedzieli na temat jego wizyty w Kotrijk.
✈️ Karol Czubak miał wylecieć dziś do Belgii, gdzie jutro przejdzie testy medyczne w KV Kortrijk, ale… w Arce Gdynia nic o tym nie wiedzą.
Piłkarze otrzymali wolną niedzielę i poniedziałek. Klub wznawia pracę we wtorek. Potem leci do Turcji.
Napastnik chce odejść. Arka ma mu… pic.twitter.com/LJPmzkbhbq
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) January 26, 2025
Sytuacja ta wzbudziła podziały. W rozmowie z portalem „Meczyki” odniósł się także do nieszczęśliwego wywiadu. Czubak podkreślał, że ma czyste sumienie. Wyjaśnił, że udzielił wywiadu pięć dni wcześniej, a został on opublikowany w momencie trwających już rozmów z Belgami:
Ten wywiad był przeprowadzony 18 stycznia po sparingu z Olimpią Grudziądz, a wyszedł pięć dni później. Akurat się to zbiegło z informacją o propozycji z Belgii, to był niefortunny moment. Wtedy, w trakcie rozmowy, powiedziałem to, co czułem w tamtym momencie. Nie można mnie winić za to, że wywiad wyszedł, gdy trwały już zaawansowane rozmowy. Najwyraźniej wyczuto moment, w którym można to wrzucić, by “podostrzyć”. I się udało…
Czubak odpowiedział także na słowa, że wyjechał do Belgii po cichu. Dyrektor sportowy Veljko Nikitović zarzucał piłkarzowi, że godzinę po otrzymaniu informacji o „rozważaniu ofert” dowiedział się, że decyzja została podjęta. Napastnik zdawał sobie sprawę, że w Arce Gdynia mogli uważać, iż takiej oferty nie przyjmie. Zaznaczył także, że przy odejściu usłyszał przykre słowa, które siedzą w nim do dzisiaj, jednak nie podzielił się nimi w wywiadzie dla „Meczyków”.
Rozmawiałem z dyrektorem i mówiłem, że się zastanawiam, a gdy podejmę decyzję, to ludzie w klubie będą pierwsi, którzy się dowiedzą, jaka decyzja zapadła. I po jej podjęciu mój menadżer poinformował klub. Wiadomo, że to nie było dla nich łatwe, może był szok, ale ja zrobiłem tak jak powiedziałem – klub od razu, gdy się zdecydowałem, dostał informację o chęci odejścia.
Wydaje mi się, że mam czyste sumienie, nie zrobiłem w stosunku do Arki nic złego. Cały czas w klubie wiedzieli, że jest oferta, że się nad nią zastanawiam. Poza tym, teraz to nie jest moment, w którym chciałbym się z kimkolwiek sprzeczać. Mimo że usłyszałem słowa, które mnie zabolały i siedzą we mnie do teraz.
Fatalna przygoda i powrót do Polski
Napastnik z Polski przegrywał rywalizację w ataku z młodym Hiszpanem Nacho. Nie strzelił ani jednego gola (!). Do tego w debiucie się nie popisał – zmarnował doskonałą sytuację w 72. minucie, która dałaby w tamtej chwili prowadzenie 2:1. Finalnie jego zespół przegrał mecz, a on stracił zaufanie trenera. Skończyło się na marnych 70 minutach i zaledwie ośmiu meczach, a w żadnym nie wyszedł w pierwszym składzie. Jakby tego było mało, jego Kotrijk spadło z ligi. To jeden z najgorszych transferów ostatnich lat.
W tym czasie Arka, której trenerem został Dawid Szwarga, awansowała do PKO BP Ekstraklasy i nie potrzebowała Czubaka. Napastnik prawdopodobnie błyskawicznie wróci do Polski, żeby się odbudować. Jak podaje Tomasz Włodarczyk z „Meczyki.pl”, bardzo blisko ściągnięcia go jest Motor Lublin.
🚨Karol Czubak krok od Motoru Lublin. Klub jest już niemal dogadany z Kortrijk. Kwota transferu ma wynieść ok. 400 tysięcy euro.
25-latek powinien dołączyć do Motoru w przyszłym tygodniu. Ekstraklasa dostaje solidnego, polskiego napastnika, których w lidze brakuje.
Czubak był… pic.twitter.com/K6Y6SXSIQz
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) June 22, 2025
Motor Lublin wrócił do Ekstraklasy, a poprzedni sezon był pierwszym na najwyższym szczeblu rozgrywkowym od ponad 30 lat. Wymieniano go jako jednego z głównych kandydatów do spadku. Tymczasem zespół Mateusza Stolarskiego prezentował się bardzo dobrze, co zaowocowało zajęciem wysokiego siódmego miejsca w tabeli PKO BP Ekstraklasy.
Jak mówi stare piłkarskie porzekadło, drugi sezon bardzo często jest dla beniaminka trudniejszy, dlatego działacze rozglądają się za wzmocnieniami. Będą mieli za co ich dokonać, bo niebawem ma zostać dopięta rekordowa sprzedaż w historii Ekstraklasy – blisko przenosin do Strasbourga jest 18-letni Bright Ede. W Motorze uznano, że jednym z obszarów, na którym wymagany jest dopływ świeżej krwi, jest pozycja napastnika. Wybór padł na Karola Czubaka, który ma kosztować około 400 tysięcy euro. Belgowie odzyskaliby przynajmniej trochę więcej niż połowę inwestycji.
Fot. PressFocus