Karol Czubak: „Mam czyste sumienie”

Napisane przez Mariusz Orłowski, 09 lutego 2025
Karol Czubak

Karol Czubak w zimowym okienku transferowym odszedł do KV Kortrijk, choć chwilę wcześniej zapowiadał, że wiosną liczy się dla niego awans do Ekstraklasy. W wywiadzie dla „Meczyki.pl” opowiedział o kulisach transferu, niefortunnym timingu wywiadu i tym, że on był wobec klubu szczery, a kilka słów bardzo go zabolało.

Karol Czubak bohaterem głośnego transferu

Jerzy Chwałek z „Super Expressu” podał informację 21 stycznia, że do Arki Gdynia wpłynęła oferta z Belgii na 700 tysięcy euro za Karola Czubaka. Z kolei Piotr Koźmiński z „Goal.pl” doprecyzował, że chodzi konkretnie o klub KV Kotrijk. Zdaniem dziennikarza ekipa z Beneluksu bardzo naciskała, żeby jak najszybciej sprowadzić Czubaka. To się finalnie Belgom udało bardzo szybko dopiąć – nastąpił duży zwrot akcji.

Karol Czubak  w wywiadzie dla portalu „Trojmiasto.pl” opowiedział o celach na rundę jesienną i jego wypowiedź była dość jednoznaczna. Przedstawił tam swoje priorytety i taką wypowiedzą stanowczo uciął spekulacje o odejściu z klubu: – Wszystkie moje cele zostają takie same. Rekord goli w historii Arki pobiłem już w tamtym roku. Dlatego w tym roku, jak mówiłem – liczy się tylko awans, abyśmy w końcu mogli zagrać w Ekstraklasie. 

Potem Tomasz Włodarczyk z „Meczyki.pl” podał informację, że Czubak wyleciał do Belgii i to bez wiedzy Arki. W klubie dostali wolne w niedzielę i poniedziałek i nic nie wiedzieli na temat podróży napastnika do Kotrijk. Klauzula w jego kontrakcie wynosiła 700 tysięcy euro. Arka Gdynia dzień później potwierdziła odejście napastnika. Wreszcie piłkarz zabrał głos po tym całym dużym zamieszaniu, udzielając wywiadu.

Karol Czubak odpowiada

Po pierwsze – kwestia wspomnianego wywiadu, w którym to opowiada o celach na rundę wiosenną. Czubak podkreśla, że udzielił go pięć dni wcześniej, a został on opublikowany w momencie trwających już rozmów z Belgami:

Ten wywiad był przeprowadzony 18 stycznia po sparingu z Olimpią Grudziądz, a wyszedł pięć dni później. Akurat się to zbiegło z informacją o propozycji z Belgii, to był niefortunny moment. Wtedy, w trakcie rozmowy, powiedziałem to, co czułem w tamtym momencie. Nie można mnie winić za to, że wywiad wyszedł, gdy trwały już zaawansowane rozmowy. Najwyraźniej wyczuto moment, w którym można to wrzucić, by “podostrzyć”. I się udało…

Czubak jednocześnie zaznaczył kontekst – wcześniej wiele razy pojawiały się doniesienia o jakimś zainteresowaniu, lecz brakowało konkretów. Myślał, że tak też będzie tym razem, lecz pojawił się duży konkret ze strony Kotrijk i trzeba było podjąć błyskawiczną decyzję – ryzykować, czy też zostać. Piłkarz podkreślił, że nie było szans, aby taką klauzulę wpłacił ktoś z Ekstraklasy.

Czubak odpowiedział także na słowa, że wyjechał do Belgii po cichu. Dyrektor sportowy Veljko Nikitović zarzucał piłkarzowi, że godzinę po otrzymaniu informacji o „rozważaniu ofert” dowiedział się, że decyzja została podjęta. Czubak zdaje sobie sprawę, że w Arce Gdynia mogli uważać, iż takiej oferty nie przyjmie. Zaznaczył także, że przy odejściu usłyszał przykre słowa, które siedzą w nim do dzisiaj, jednak nie podzielił się nimi w wywiadzie dla „Meczyków”.

Rozmawiałem z dyrektorem i mówiłem, że się zastanawiam, a gdy podejmę decyzję, to ludzie w klubie będą pierwsi, którzy się dowiedzą, jaka decyzja zapadła. I po jej podjęciu mój menadżer poinformował klub. Wiadomo, że to nie było dla nich łatwe, może był szok, ale ja zrobiłem tak jak powiedziałem – klub od razu, gdy się zdecydowałem, dostał informację o chęci odejścia.

Wydaje mi się, że mam czyste sumienie, nie zrobiłem w stosunku do Arki nic złego. Cały czas w klubie wiedzieli, że jest oferta, że się nad nią zastanawiam. Poza tym, teraz to nie jest moment, w którym chciałbym się z kimkolwiek sprzeczać. Mimo że usłyszałem słowa, które mnie zabolały i siedzą we mnie do teraz.

Karol Czubak jest już po debiucie w nowym klubie. Rozegrał 23 minuty w przegranym spotkaniu ligowym z Westerloo. Sytuacja Kotrijk jest bardzo zła – zajmuje 15. miejsce w lidze belgijskiej, czyli przedostatnie. Traci aż dziewięć punktów do bezpiecznej strefy. W Jupiler Pro League zasady są takie, że cztery ostatnie drużyny lądują w grupie spadkowej i grają między sobą jeszcze mecz i rewanż. Dwie ostatnie spadają, trzecia gra w play-offach ze zwycięzcą baraży na zapleczu, a najlepsza ze strefy spadkowej utrzymuje się.

Fot. PressFocus

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka to hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Lubi spędzić weekend z Ekstraklasą.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)