Polski bramkarz wraca do ligi japońskiej. Pomoże w walce o utrzymanie?

Polska wychowała kilku naprawdę niezłych piłkarskich obieżyświatów. Jednym z nich, poza fenomenem Adriana Mierzejewskiego, jest bramkarz, który po dwóch latach rozłąki z ligą japońską postanowił wrócić do Kraju Kwitnącej Wiśni. Przed nim jednak niełatwe zadanie. Jego nowy pracodawca będzie do końca walczyć o pozostanie w japońskiej ekstraklasie.
Turcja nie dla niego
W swoim CV poza grą dla między innymi Jagiellonii Białystok czy Śląska Wrocław, Słowik ma przede wszystkim występy w krajach usytułowanych na wschód od Polski. W latach 2019-2023 grał on bowiem dla dwóch japońskich ekip – Vegalta Sendai oraz FC Tokyo. Następnie obecny 33-latek zdecydował się na przeprowadzkę do Turcji, gdzie przez półtora sezonu reprezentował interesy tureckiego Konyasporu. Dołączył w zimowym okienku 2024 i od razu wskoczył do bramki. Na dzień dobry Słowik imponował formą.
Przez pół roku był podstawowym golkiperem i zaliczył 14 ligowych występów, natomiast w poprzednim sezonie 2024/25 rozegranych spotkań nagromadziło się już aż 24. Licznik ten pewnie dalej byłby śrubowany, jednakże dalsze satysfakcjonujące poczynania polskiego bramkarza w Turcji zatrzymała kontuzja łydki. Przez uraz Słowik stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz młodego Deniza Ertasa. Umowa z Konyasporem trwała do końca zeszłego sezonu, a klub nie zdecydował się na jej przedłużenie. Jakub Słowik musiał więc szukać nowego pracodawcy.
Transfer notları
✍🏼..Konyaspor gelecek sezon için transfer çalışmalarına başladı.
Bu hafta görüşmeler olacak
📝 Jakub Slowik ve Louka Prip'in takımdan ayrılması bekleniyor.
12+2 yabancı kuralı nedeniyle iki genç oyuncu planlanıyor
Kongre sonrası yol haritası şekillenecek pic.twitter.com/UNkkMob3En
— Ufuk Kendirci (@kendirci_ufuk) May 26, 2025
Bramkarz zapewni utrzymanie?
Ostatecznie reprezentant Polski (jeden, nieoficjalny występ w 2013 roku przeciwko Rumunii) zdecydował się na powrót do miejsca, gdzie go doskonale znają i cenią, a więc do Japonii i podpisał kontrakt z występującą na poziomie J1 League Yokohamą FC. O tym fakcie na swoich mediach społecznościowych poinformował sam klub. Yokohama FC to w ostatnich latach klub „up and down” – co chwilę spada z najwyższej ligi i do niej awansuje. Zadaniem Słowika będzie więc pomoc, by tym razem – po świeżo upieczonym awansie – tak się nie stało.
#コンヤスポル(トルコ)より、GK #ヤクブスウォビィク 選手が完全移籍加入することが決定しました✨
ようこそ横浜FCへ!
💬「チームとともに、サポーターの皆さんに喜びや誇り、そして素晴らしい瞬間を届けられるよう全力を尽くします。スタジアムでお会いしましょう!」https://t.co/VtOsRy0tkE… pic.twitter.com/vIBnNt4znM
— 横浜FC【公式】 (@yokohama_fc) July 14, 2025
Transfer na stronie internetowej Yokohamy skomentował także sam bramkarz, który stwierdził: – Dzień dobry, drodzy kibice! Jestem bardzo szczęśliwy, że podpisałem kontrakt z Yokohama FC i mogę wrócić do Japonii. Chcę wykorzystać moje doświadczenie, umiejętności i ciężką pracę, by pomóc drużynie w rozwoju i osiąganiu celów. Razem z zespołem chcemy przynosić Wam – kibicom – radość, dumę i niezapomniane chwile. Do zobaczenia na stadionie!
Bojowe nastawienie Słowika zdecydowanie przyda się ekipie Yokohamy. Na ten moment, po 23 rozegranych kolejkach nowy klub polskiego bramkarza zajmuje trzecie od dołu, 18. miejsce w tabeli. Do lokaty premiującej utrzymanie Yokohamie brakuje czterech punktów. Warto także wspomnieć o fakcie, że asystentem pierwszego trenera – Shuei Yomody jest legenda futbolu z „Kraju Kwitnącej Wiśni” – Shunsuke Nakamura (ex Celtic, Espanyol).
Zespół Słowika oparty jest o zawodników z dwóch nacji – Japonii i Brazylii. Poza nowym nabytkiem Yokohamy, w J1 League nie brakuje jednak innego silnego, polskiego akcentu. Mowa oczywiście o Macieju Skorży – szkoleniowcu Urawy Red Diamonds. On jednak jest na zupełnie innym biegunie, tym bliżej czołówki. 1 czerwca Skorża ze swoją Urawą zmierzył się z Yokohamą FC i wygrał 2:1. W Japonii gra się systemem wiosna-jesień, dlatego mamy tam środek sezonu.
Manager of the Month – April 2025
Maciej Skorza🏆https://t.co/47LKLvVNVH#マチェイスコルジャ#urawareds #浦和レッズ #WeareREDS pic.twitter.com/FomAolAY3v
— 浦和レッズオフィシャル (@REDSOFFICIAL) May 20, 2025
fot. PressFocus