Kibice GKS-u Tychy… bojkotują decyzję PZPN. Nie podoba im się wpuszczenie Wisły Kraków

GKS Tychy postanowił nie wpuszczać na swój stadion kibiców Wisły Kraków. Wtedy jednak zainterweniował PZPN i postanowił sprawdzić rzekomą „usterkę”. Wypracowano możliwość wejścia 300 fanów „Białej Gwiazdy”. To nie podoba się miejscowym, którzy zarządzili bojkot i nie będą wspierali swojego zespołu.
GKS Tychy bez dopingu
GKS Tychy wysłał pismo do Wisły Kraków, że ma na stadionie usterkę, która uniemożliwia wejście kibicom gości. PZPN miał dosyć kolejnych wymówek kolejnych klubów i postanowił sprawdzić ten błąd. Człowiek ze związku przeprowadził specjalną kontrolę obiektu, ale nie uzyskał pełnej dokumentacji. Zabrakło m.in. logowań z systemu kontroli dostępu. Nie można było więc jednoznacznie potwierdzić żadnej z wersji, ale… gospodarze muszą znaleźć alternatywę dla tej sytuacji i coś wymyślić. Inaczej będą musieli mieć mocną linię obrony na nieprzyjęcie fanów rywali. Pełen komunikat brzmi:
– Na tej podstawie nie można jednoznacznie stwierdzić czy do usterki rzeczywiście doszło. Jednocześnie przedstawiciele PZPN stwierdzili, że niezależnie od tego, sytuacja nie uniemożliwia całkowicie przyjęcia kibiców gości. Możliwe jest bowiem zastosowanie innych rozwiązań operacyjnych, które umożliwiają wejście zorganizowanej grupy kibiców gości na stadion, choć być może w ograniczonej liczbie. Konkretne rozwiązania zostały przedstawione podczas rozmowy delegacji PZPN z przedstawicielami klubu KP GKS Tychy S.A. oraz operatora stadionu.
– W przypadku podtrzymania decyzji o całkowitym zamknięciu strefy dla kibiców gości przez klub KP GKS Tychy S.A. oraz niedostarczeniu kompletnej dokumentacji uzasadniającej tę decyzję, sprawę rozpatrywać będzie Komisja Dyscyplinarna PZPN.
Komunikat Polskiego Związku Piłki Nożnej.
👉 https://t.co/iwK4MyrhHP pic.twitter.com/SgoidHJTso— PZPN (@pzpn_pl) August 1, 2025
Gospodarze więc musieli znaleźć alternatywę – brak wpuszczenia fanów z Małopolski miałaby rozpatrywać Komisja Dyscyplinarna PZPN. Jak się okazuje, nie będzie musiała tego robić. Wypracowane zostało porozumienie i na tyski stadion może teraz wejść 300 kibiców Wisły Kraków. GKS Tychy w piśmie przedstawił już warunki i niezbędne, potrzebne informacje i potwierdził, że może przyjąć tylu gości pomimo awarii. Jarosław Królewski podzielił się radośnie tą nowiną w mediach społecznościowych i podziękował stronom za wypracowanie rozwiązania.
Zorganizowana grupa kibiców klubu @WislaKrakowSA oglądnie mecz w Tychach z poziomu trybun.
🔥
Bravo @Czarek_Kulesza @KP_GKSTychy @pzpn_pl za znalezienie pozytywnego rozwiązania. @WislaKrakowSA @PeterMooreUSA pic.twitter.com/3q35Ag5qz5
— Jarosław Królewski (@jarokrolewski) August 2, 2025
To się kibicom GKS-u Tychy nie spodobało i nie akceptują tej decyzji. Można się więc spodziewać, że młyn gospodarzy pozostanie pusty. Nie będzie żadnego dopingu dla gospodarzy, którzy mają już na koncie sześć punktów po zwycięstwach z Miedzią Legnica (4:3) i na Konwiktorskiej z Polonią Warszawa (2:1). Zatem 300 fanów Wisły może się okazać bardzo „słyszalnych”, mimo skromnej wyjazdowej ekipy. Mecz rozpocznie się już o godz. 19:00 w poniedziałek 4 sierpnia i będzie kończył 3. kolejkę Betclic 1. Ligi. Oto oświadczenie kibiców GKS-u:
– Decyzją Stowarzyszenia Kibiców Tyski Fan – jeśli klub ugnie się pod naciskiem PZPN – dzisiejszy mecz odbędzie się bez flag i bez dopingu, zostaniemy pod stadionem. Jesteśmy wybredni co do towarzystwa na stadionie, szczególnie co do gwardyjskiego towarzystwa.
Dlaczego kibice Wisły są niechciani?
Kibiców Wisły Kraków wpuściła Polonia Warszawa, wpuścił też na Stadion Śląski zaprzyjaźniony Ruch Chorzów, bijąc przy tym rekord frekwencji w polskiej klubowej piłce w XXI roku i to meczem na drugim poziomie rozgrywek. Zdecydowana większość jednak wymyśla kolejne powody, żeby blokować wyjazdy wiślakom. Dlaczego? Ta sytuacja ciągnie się już dwa lata, dlatego wreszcie PZPN zareagował.
W Radłowie 5 sierpnia 2023 roku na jednym z turniejów pojawili się kibole Wisły Kraków, zaproszeni przez przyjaciół z miejscowej Unii. Policja nie zabezpieczała towarzyskiego turnieju, bo nie miała takiego obowiązku. Dowiedzieli się o tym i pojawili na miejscu także łowcy flag z Zagłębia Sosnowiec i BKS-u Stali Bielsko-Biała. Doszło do walki o flagi, po której życie stracił 40-letni fan z Bielska-Białej. Miał ranę brzucha. Na miejsce wezwana została karetka, lecz nie udało się go uratować. Powodem zgonu była raca, która trafiła go w brzuch. W awanturze użyto maczet, noży, petard i rac.
W Radłowie k. Tarnowa doszło do starcia. Jedna osoba nie żyje, a jedna straciła rękę. Według doniesień ze stron kibicowskich w starciu brało udział ok. 250 osób. Podobno Zagłębie Sosnowiec vs. Wisła Kraków&Unia Tarnów. 🤯
Źródła filmu nie znam, ale jak się dowiem to podam. pic.twitter.com/7ssRtCUJmn
— Patryk Chudoba (@PatrykChudoba) August 5, 2023
Biegli zrobili eksperyment i ustalili, że w śmierci 40-latka musiał być udział osób trzecich. Do dziś nie wyjaśniono tej sprawy. Kibice z Sosnowca uważają, że raca została wystrzelona w ich kierunku, natomiast ci z Wisły są zdania, że oni niczym nie strzelali. Była też brana pod uwagę wersja, że zmarły kibic próbował tę racę odrzucić. Niepisaną winą śmierci obarczono kibiców Wisły Kraków i tak ciągnie się ten bojkot. Mnóstwo podmiotów nieprzyjmujących Wisły tłumaczy się tzw. „paktem antysprzętowym”, gdzie ma chodzić o to, że kibole Wisły rzekomo jako jedyni czegoś takiego nie podpisali.
Fot. PressFocus