Motor i Piast podzielili się punktami. Kung-fu i czerwona kartka w końcówce

Motor Lublin ma już za sobą kolejne spotkanie w ramach rozgrywek nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Tym razem podejmował przed własną publicznością w ramach 5. kolejki Piasta Gliwice, który w poprzednich dwóch meczach nie zanotował żadnego punktu. Wreszcie Piast zdobył pierwsze oczko po bezbramkowym remisie.
Motor i Piast bez rewelacji
W ramach 5. kolejki rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, Motor Lublin podejmował w sobotnie popołudnie ekipę Piasta Gliwice, którą niedawno wzmocnił zawodnik z przeszłością w Realu Madryt, Hugo Vallejo. Patrząc na ostatnie mecze lublinian (3:3 z Lechią i 1:4 z Pogonią Szczecin) – fani zdecydowanie mogli się spodziewać bramkowego widowiska pomiędzy tymi drużynami, lecz koniec końców bój na Arenie Lublin zakończył się bezbramkowym remisem oraz czerwoną kartką dla Kacpra Karaska, który brutalnie potraktował kopnięciem w twarz Grzegorza Tomasiewicza.
⏱️ FT | Remis na Motor Lublin Arenie.#MOTPIA 0:0 pic.twitter.com/YftjKCJ4NE
— Motor Lublin (@MotorLublin) August 16, 2025
Jeśli mowa o wyjściowych jedenastkach na ten pojedynek, trenerzy zdecydowali się wystawić najsilniejsze możliwe składy. Nadal leczy się Adrian Dalmau. Kto zagrał w tym starciu? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Motor Lublin XI:
Ivan Brkic – Filip Wójcik, Herve Matthys, Bright Ede, Filip Luberecki – Ivo Rodrigues, Jakub Labojko, Bartosz Wolski – Michał Król, Karol Czubak, Mbaye Ndiaye.
Piast Gliwice XI:
Frantisek Plach – Jakub Lewicki, Igor Drapiński, Jakub Czerwiński, Ema Twumasi – Michał Chrapek, Patryk Dziczek, Quentin Boisgard – Erik Jirka, Herman Barkouski, Leandro Sanca.
Gliwice i Lublin na remis
Motor bardzo odważnie rozpoczął spotkanie i od samego początku stwarzał zagrożenie pod bramką Frantiska Placha – dwukrotnie bliski szczęścia był Ndiaye, ale napastnikowi brakowało szczęścia w wykończeniu akcji. Piast odpowiedział po około kwadransie gry groźnym strzałem z dystansu, lecz tuż obok słupka, uderzył Herman Barkouski.
Po kilku minutach lepszej gry Piasta Gliwice, gospodarze znów przejęli inicjatywę – w 22. minucie Frantisek Plach z trudem sparował piłkę na rzut rożny po strzale Króla. Sześć minut później powinno być 1:0 dla gości, ale Ivan Brkić zanotował fenomenalną paradę przy uderzeniu Leandro Sancy z główki.
W kolejnych minutach tempo gry nieco spadło, choć obie ekipy wciąż dochodziły do sytuacji bramkowych. Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy Bright Ede oddał strzał z główki nad poprzeczką. W końcówce szczęścia spróbował jeszcze Erik Jirka, ale jego próba została zablokowana i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
⏸️ Były okazje, ale po pierwszej połowie mamy remis w Lublinie.
Wracamy za 15 minut! 🔜
—
⏱️ 45' | #MOTPIA 0-0 pic.twitter.com/AUXQKk54Dj— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) August 16, 2025
Biorąc pod uwagę statystyki w pierwszej połowie, bój na Arenie Lublin był w miarę wyrównany, o czym świadczy chociażby współczynnik xGoals – w przypadku Motoru mowa o 0,28, podczas gdy Piast Gliwice wypracował go na poziomie 0,35. Pod względem strzałów – obie ekipy wypadły również tak samo (po pięć oddanych strzałów).
Remis w Lublinie i kung-fu Karasek
Po zmianie stron obraz gry niewiele uległ zmianie, choć Piast Gliwice i Motor Lublin przy każdej możliwej sposobności starali się zagrozić bramce rywala. W 57. minucie zapachniało pierwszym trafieniem, ale Sanca uderzył tuż obok słupka. Kilkadziesiąt sekund później obok bramki piłkę posłał z kolei Karol Czubak.
Koniec końców po ponad godzinie gry trenerzy obu klubów zdecydowali się przeprowadzić pierwsze zmiany, chcąc wnieść ożywienie w grze swoich zespołów. Choć bramek nie przyszło nam oglądać przez kilkanaście kolejnych minut, to w 80. minucie zakotłowało się na boisku! Kacper Karasek brutalnie zaatakował Grzegorza Tomasiewicza kopnięciem w twarz i z miejsca został wyrzucony z boiska.
Na gola w Lublinie nie możemy się doczekać, ale jest czerwona kartka… 👀
Kacper Karasek z bardzo niefortunną interwencją 😱
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/C5gpayg9pf
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 16, 2025
Czas uciekał i choć obie ekipy starały się zadać jeszcze ostatni cios na wagę trzech punktów, to żadna ze stron nie była w stanie przeprowadzić już żadnego groźnego ataku. W 92. minucie Vallejo znalazł się jeszcze w dobrej sytuacji, ale golkiper Motoru nie miał problemów z interwencją. Ostatecznie bój zakończył się dość nudnym bezbramkowym remisem.
🔚 #MOTPIA
Piast dalej czeka na pierwszego gola, ale już ma pierwszy punkt ⚔️ pic.twitter.com/gDuIqywEsS
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) August 16, 2025
Choć Piast nieznacznie lepiej zaprezentował się na tle rywala, to jego skuteczność była mizerna. Oddał 17 strzałów (cztery celne), a Motor zrobił to tylko ośmiokrotnie. Ponadto pod względem posiadania piłki, goście utrzymali się 59% czasu gry przy futbolówce, a w drugiej połowie już trochę bardziej dominowali. Jeden strzał celny gospodarzy z Lublina to było zdecydowanie za mało, a przecież osłabieni zostali dopiero w samej końcówce. Czerwona kartka nieco ożywiła trochę nudne spotkanie. Niby strzałów było sporo, ale większość lądowała „w krzakach”. Dla Piasta to pierwszy punkt w tym sezonie.
fot. Screen X