Grosicki najpierw z powołaniem, teraz z golem na wagę wygranej z Rakowem! Pogoń Szczecin się odradza?

Pogoń Szczecin wraca na dobre tory? Właśnie pokonała na własnym stadionie Raków Częstochowa 2:0. Pierwszą bramkę zdobył świeżo powołany do reprezentacji Kamil Grosicki, a gości dobił krytykowany za swoje wejście do PKO BP Ekstraklasy Paul Mukairu. Przy drugiej akcji uczestniczył Sam Greenwood – nowy nabytek „Portowców”. Kibice po końcowym gwizdku zaczęli skandować głośno „Robert Kolendowicz, Robert Kolendowicz”.
Kolendowicz wcześniej uratował skórę
Gorąco się zrobiło na trenerskim stołku w Szczecinie po wysokiej porażce 0:3 z Górnikiem Zabrze. Alex Haditagi wypuścił wtedy mocny komunikat: – Cała organizacja Pogoni Szczecin – nasi zawodnicy, nasz trener i jego sztab, a także nasze kierownictwo – musi wziąć pełną odpowiedzialność za dzisiejszy dzień i za cały nasz dotychczasowy sezon. Prawda jest prosta: brakowało nam intensywności, pasji i jedności jako drużyna. To jest niedopuszczalne. Jesteśmy winni naszym kibicom, którzy żyją tym klubem, szczere przeprosiny. Noszenie tych barw to przywilej, a nie prawo. Szczecin zasługuje na drużynę, która walczy, drużynę z sercem, drużynę, która gra jak jeden organizm.
Reakcja była widoczna, choć mocno pomogło… szczęście. Pogoń Szczecin w Łodzi wyglądała na bezradną, zdemotywowaną, beznadziejną. Widzew atakował wysokim pressingiem i grał na połowie rywali. Prowadził 1:0, a mógł zdecydowanie wyżej. Bergier zmarnował sam na sam już w drugiej minucie. Potem „Portowcy”… strzelili gola z niczego, a w drugiej połowie Bergier wyleciał z czerwoną kartką i Adrian Przyborek fenomenalnym strzałem dał Pogoni zwycięstwo i awans w tabeli poza strefę spadkową. Zwolniony został Żeljko Sopić, a nie Robert Kolendowicz.
Kilka zdań od trenera Sopicia na pożegnanie. pic.twitter.com/goFOYxrjQs
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) August 25, 2025
Pół groźnej akcji przez ponad pół godziny…
Pogoń rozpoczęła, wymieniając sporo podań. Już w 10. minucie miała ich na koncie ok. 70, podczas gdy goście zaledwie niecałe 30. Często mieli piłkę przy nodze stoperzy i próbowali uruchomić na prawym skrzydle Musę Juwarę. Niewiele jednak z tego wynikało – Raków dobrze się przesuwał i nie zostawiał za dużo miejsca. Po jednym z takich wykopów Juwara w walce o piłkę uderzył głową w twarz wyższego Stratosa Svarnasa. Uraz był na tyle groźny, że nie mógł on kontynuować spotkania – wszedł za niego Adriano Amorim, co spowodowało roszady taktyczne. Fran Tudor został półlewym stoperem.
Raczej niewiele się działo – od straty do straty i próby zawiązania akcji przez „Portowców”. Raz tylko Adrian Przyborek uderzył lekko z woleja, ale Kacper Trelowski dla pewności zbił piłkę do boku, bo przed nim skozłowała. Raków miał na koncie cztery niecelne strzały – co jeden, to groźniejszy. Jesus Diaz pomylił się o metr po strzale z 20 metrów, a Ivi Lopez uderzył z woleja po bezpańsko odbitej piłce tak, że minimalnie minęła słupek i skasowała stojącą obok reklamę Stihla. Częstochowianie na pewno zaczynali się rozkręcać. Napędzał te akcje Ivi Lopez, który potrafił przedryblować kilku rywali.
31' | Ivi pokusił się o strzał z woleja. Ponownie nie ma gola.#POGRCZ 0:0
— Raków Częstochowa (@Rakow1921) August 31, 2025
Kostorz to nie Koulouris
To Pogoń jednak miała najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie. Kasper Kostorz być może lepszej szansy na zaistnienie już nie dostanie. Świetnie popracował w pressingu, odebrał piłkę Bogdanovi Racovitanowi, zabiegając go od tyłu, popędził na bramkę Kacpra Trelowskiego i zdecydowanie za bardzo się podpalił. Z bliskiej odległości… kopnął ponad bramką. Zdecydowanie za szybko podjął tę decyzję. Z taką „skutecznością” raczej trudno się spodziewać Kostorza w kolejnym spotkaniu. Pogoń Szczecin na pozycję „dziesiątki”/skrzydło ma już Sama Greenwooda, a i do Szczecina trafił snajper – Rajmund Molnar, który po pięciu kolejkach ligi węgierskiej miał na koncie pięć goli.
Kostorz przekopał stąd…
Najpierw powołanie do reprezentacji, teraz gol dla Pogoni
Marek Papszun dokonał zmian – wprowadził Oskara Repkę i Lamine’a Diaby’ego-Fadigę. Raków trochę bardziej zaatakował od początku drugiej połowy – Amorim dośrodkował z prawej strony, ale dobrze Rochę zablokował Danijel Loncar. Na dalszym słupku akcję zamykał jeszcze Ivi Lopez, ale kąt był zbyt duży. Pressing Rakowa dobrze pokazał też moment, w którym Valentin Cojocaru… zgłupiał i tak podał do kolegi, że piłka wyszła na rzut rożny. Pogoń odpowiedziała groźną akcją Leo Koutrisa, który nawinął dwóch obrońców i uderzył z prawego skrzydła. Był jednak w momencie otrzymania futbolówki na spalonym.
Stały fragment znów okazał się bardzo mocną stroną „Portowców”. W taki sposób dwa gole strzelił choćby Marian Huja, a teraz zrobił to Kamil Grosicki – jednak nie z główki po przeskoczeniu obrońcy. Musa Juwara rozegrał korner krótko z Przyborkiem i zagrał na dalszy słupek do Loncara. Wyjaśnił to wszystko Racovitan, ale w taki sposób, że wystawił na strzał z całej pety Grosickiemu. Kapitan Pogoni po rezygnacji z gry w reprezentacji… jednak do niej powrócił i dostał powołanie, a teraz poprawił dorobek w PKO BP Ekstraklasie na dwie bramki i cztery asysty. Cieszyć się przybiegł sam trener Kolendowicz!
𝐓𝐔𝐑𝐁𝐎𝐆𝐑𝐎𝐒𝐈𝐊! 💪💣 Kapitan Portowców daje im prowadzenie w meczu z Rakowem!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 4 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/JQnntpdtSR
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 31, 2025
W 65. minucie wprowadzony został Sam Greenwood – hitowy transfer Pogoni. Kilka minut później z kolei przy owacji kibiców zszedł Kamil Grosicki. „Portowcy” spokojnie prowadzili 1:0. Agresywny odbiór i kontra – to była ich metoda. Po jednej takiej (kolejny błąd Racovitana) Mukairu popisał się przebojową akcją, ale nie w tempo zagrał do Musy Juwary. Raków z przodu długo był bezużyteczny. Coś tam dwukrotnie próbował holować i uderzać Lamine Diaby-Fadiga, był też celny strzał Brunesa po ładnym, szybkim odwróceniu się w stronę bramki, ale… w środek.
Celne strzały gości nie były na tyle trudne, żeby nie poradził sobie z nimi Cojocaru, ale dochodzili do tych średnio groźnych sytuacji. Rumuński golkiper musiał pozostawać czujny i taki był też wobec dośrodkowań. Po jednym bardzo pewnie wybił piłkę, po innym równie pewnie ją złapał. Pogoń mogła to zamknąć po jednej z kontr, ale świetnie prostopadłe zagranie Jose Pozo do Mukairu przeczytał Fran Tudor. Hiszpan dokonał złego wyboru. Juwara „pokazywał jestem” na lewej stronie. Goście z Częstochowy jednak niczego nie wykreowali w doliczonym czasie.
80' Groźny strzał Carlosa. Świetnie łapie piłkę Cojocaru.
⚓ 1-0 🔴 | #POGRCZ
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) August 31, 2025
Jedna kontra nie wyszła Mukairu, ale za to wyszła inna. Na spółkę z Morem Ndiaye odebrali piłkę Diaby’emu-Fadidze, po czym Mukairu popędził na bramkę i zagrał na lewe skrzydło do Sama Greenwooda. Anglik już w debiucie pomógł w zwycięstwie. Co prawda nie może sobie zapisać na konto asysty, ale była to też w dużej mierze jego akcja. Najpierw kiwnął Oskara Repkę i wstrzelił piłkę mocno w pole karne. Nogą wybił ją Trelowski, ale w górę, że ekwilibrystycznie z metra Mukairu wstrzelił piłkę do siatki i Pogoń wygrała 2:0. Dla Rakowa to już trzecia ligowa porażka w sezonie 2025/26.
90' TAK JEST PAUUUL! 🔥
⚓ 2-0 🔴 | #POGRCZ pic.twitter.com/eJNowvMc2J
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) August 31, 2025
Fot. screen Canal+ Sport