BONUS 400 ZŁ NA START W BETFAN!
Za wygraną Liverpoolu lub Arsenalu

Grosicki najpierw z powołaniem, teraz z golem na wagę wygranej z Rakowem! Pogoń Szczecin się odradza?

Napisane przez Mariusz Orłowski, 31 sierpnia 2025

Pogoń Szczecin wraca na dobre tory? Właśnie pokonała na własnym stadionie Raków Częstochowa 2:0. Pierwszą bramkę zdobył świeżo powołany do reprezentacji Kamil Grosicki, a gości dobił krytykowany za swoje wejście do PKO BP Ekstraklasy Paul Mukairu. Przy drugiej akcji uczestniczył Sam Greenwood – nowy nabytek „Portowców”. Kibice po końcowym gwizdku zaczęli skandować głośno „Robert Kolendowicz, Robert Kolendowicz”. 

Kolendowicz wcześniej uratował skórę

Gorąco się zrobiło na trenerskim stołku w Szczecinie po wysokiej porażce 0:3 z Górnikiem Zabrze. Alex Haditagi wypuścił wtedy mocny komunikat: – Cała organizacja Pogoni Szczecin – nasi zawodnicy, nasz trener i jego sztab, a także nasze kierownictwo – musi wziąć pełną odpowiedzialność za dzisiejszy dzień i za cały nasz dotychczasowy sezon. Prawda jest prosta: brakowało nam intensywności, pasji i jedności jako drużyna. To jest niedopuszczalne. Jesteśmy winni naszym kibicom, którzy żyją tym klubem, szczere przeprosiny. Noszenie tych barw to przywilej, a nie prawo. Szczecin zasługuje na drużynę, która walczy, drużynę z sercem, drużynę, która gra jak jeden organizm. 

Reakcja była widoczna, choć mocno pomogło… szczęście. Pogoń Szczecin w Łodzi wyglądała na bezradną, zdemotywowaną, beznadziejną. Widzew atakował wysokim pressingiem i grał na połowie rywali. Prowadził 1:0, a mógł zdecydowanie wyżej. Bergier zmarnował sam na sam już w drugiej minucie. Potem „Portowcy”… strzelili gola z niczego, a w drugiej połowie Bergier wyleciał z czerwoną kartką i Adrian Przyborek fenomenalnym strzałem dał Pogoni zwycięstwo i awans w tabeli poza strefę spadkową. Zwolniony został Żeljko Sopić, a nie Robert Kolendowicz.

Pół groźnej akcji przez ponad pół godziny…

Pogoń rozpoczęła, wymieniając sporo podań. Już w 10. minucie miała ich na koncie ok. 70, podczas gdy goście zaledwie niecałe 30. Często mieli piłkę przy nodze stoperzy i próbowali uruchomić na prawym skrzydle Musę Juwarę. Niewiele jednak z tego wynikało – Raków dobrze się przesuwał i nie zostawiał za dużo miejsca. Po jednym z takich wykopów Juwara w walce o piłkę uderzył głową w twarz wyższego Stratosa Svarnasa. Uraz był na tyle groźny, że nie mógł on kontynuować spotkania – wszedł za niego Adriano Amorim, co spowodowało roszady taktyczne. Fran Tudor został półlewym stoperem.

Raczej niewiele się działo – od straty do straty i próby zawiązania akcji przez „Portowców”. Raz tylko Adrian Przyborek uderzył lekko z woleja, ale Kacper Trelowski dla pewności zbił piłkę do boku, bo przed nim skozłowała. Raków miał na koncie cztery niecelne strzały – co jeden, to groźniejszy. Jesus Diaz pomylił się o metr po strzale z 20 metrów, a Ivi Lopez uderzył z woleja po bezpańsko odbitej piłce tak, że minimalnie minęła słupek i skasowała stojącą obok reklamę Stihla. Częstochowianie na pewno zaczynali się rozkręcać. Napędzał te akcje Ivi Lopez, który potrafił przedryblować kilku rywali.

Kostorz to nie Koulouris

To Pogoń jednak miała najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie. Kasper Kostorz być może lepszej szansy na zaistnienie już nie dostanie. Świetnie popracował w pressingu, odebrał piłkę Bogdanovi Racovitanowi, zabiegając go od tyłu, popędził na bramkę Kacpra Trelowskiego i zdecydowanie za bardzo się podpalił. Z bliskiej odległości… kopnął ponad bramką. Zdecydowanie za szybko podjął tę decyzję. Z taką „skutecznością” raczej trudno się spodziewać Kostorza w kolejnym spotkaniu. Pogoń Szczecin na pozycję „dziesiątki”/skrzydło ma już Sama Greenwooda, a i do Szczecina trafił snajper – Rajmund Molnar, który po pięciu kolejkach ligi węgierskiej miał na koncie pięć goli.

Kostorz przekopał stąd…

Najpierw powołanie do reprezentacji, teraz gol dla Pogoni

Marek Papszun dokonał zmian – wprowadził Oskara Repkę i Lamine’a Diaby’ego-Fadigę. Raków trochę bardziej zaatakował od początku drugiej połowy – Amorim dośrodkował z prawej strony, ale dobrze Rochę zablokował Danijel Loncar. Na dalszym słupku akcję zamykał jeszcze Ivi Lopez, ale kąt był zbyt duży. Pressing Rakowa dobrze pokazał też moment, w którym Valentin Cojocaru… zgłupiał i tak podał do kolegi, że piłka wyszła na rzut rożny. Pogoń odpowiedziała groźną akcją Leo Koutrisa, który nawinął dwóch obrońców i uderzył z prawego skrzydła. Był jednak w momencie otrzymania futbolówki na spalonym.

Stały fragment znów okazał się bardzo mocną stroną „Portowców”. W taki sposób dwa gole strzelił choćby Marian Huja, a teraz zrobił to Kamil Grosicki – jednak nie z główki po przeskoczeniu obrońcy. Musa Juwara rozegrał korner krótko z Przyborkiem i zagrał na dalszy słupek do Loncara. Wyjaśnił to wszystko Racovitan, ale w taki sposób, że wystawił na strzał z całej pety Grosickiemu. Kapitan Pogoni po rezygnacji z gry w reprezentacji… jednak do niej powrócił i dostał powołanie, a teraz poprawił dorobek w PKO BP Ekstraklasie na dwie bramki i cztery asysty. Cieszyć się przybiegł sam trener Kolendowicz!

W 65. minucie wprowadzony został Sam Greenwood – hitowy transfer Pogoni. Kilka minut później z kolei przy owacji kibiców zszedł Kamil Grosicki. „Portowcy” spokojnie prowadzili 1:0. Agresywny odbiór i kontra – to była ich metoda. Po jednej takiej (kolejny błąd Racovitana) Mukairu popisał się przebojową akcją, ale nie w tempo zagrał do Musy Juwary. Raków z przodu długo był bezużyteczny. Coś tam dwukrotnie próbował holować i uderzać Lamine Diaby-Fadiga, był też celny strzał Brunesa po ładnym, szybkim odwróceniu się w stronę bramki, ale… w środek.

Celne strzały gości nie były na tyle trudne, żeby nie poradził sobie z nimi Cojocaru, ale dochodzili do tych średnio groźnych sytuacji. Rumuński golkiper musiał pozostawać czujny i taki był też wobec dośrodkowań. Po jednym bardzo pewnie wybił piłkę, po innym równie pewnie ją złapał. Pogoń mogła to zamknąć po jednej z kontr, ale świetnie prostopadłe zagranie Jose Pozo do Mukairu przeczytał Fran Tudor. Hiszpan dokonał złego wyboru. Juwara „pokazywał jestem” na lewej stronie. Goście z Częstochowy jednak niczego nie wykreowali w doliczonym czasie.

Jedna kontra nie wyszła Mukairu, ale za to wyszła inna. Na spółkę z Morem Ndiaye odebrali piłkę Diaby’emu-Fadidze, po czym Mukairu popędził na bramkę i zagrał na lewe skrzydło do Sama Greenwooda. Anglik już w debiucie pomógł w zwycięstwie. Co prawda nie może sobie zapisać na konto asysty, ale była to też w dużej mierze jego akcja. Najpierw kiwnął Oskara Repkę i wstrzelił piłkę mocno w pole karne. Nogą wybił ją Trelowski, ale w górę, że ekwilibrystycznie z metra Mukairu wstrzelił piłkę do siatki i Pogoń wygrała 2:0. Dla Rakowa to już trzecia ligowa porażka w sezonie 2025/26.

Fot. screen Canal+ Sport

Antyfan social mediów. Pisanie o piłce nożnej to odskocznia, bo działa w innej branży. Cryuffista i Guardiolista. Od 2008 fan Barcy. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Nie gardzi polską piłką, a po transferze Sampera do Motoru opadła mu kopara.

400 zł na start w BETFAN
za wygraną Liverpoolu lub Arsenalu
Lech Poznań - Widzew Łódź
Wygrana Lecha Poznań
kurs
1.84
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)