Który to już raz Milik jest na wylocie z Juventusu? Nie został zgłoszony do Ligi Mistrzów

Arkadiusz Milik od długiego czasu zmagał się z kontuzją i kolejni trenerzy nie mogli na niego liczyć. Wymowny jest fakt, że od momentu, gdy ostatni raz wystąpił w koszulce „Starej Damy”, klub dwukrotnie zmieniał szkoleniowców. Wszystko wskazuje na to, że Polak niebawem może pożegnać się z Turynem – nie został bowiem zgłoszony do rozgrywek Ligi Mistrzów. Długo jednak już odchodzi z Turynu…
Stracony sezon
Milik przeniósł się do Juventusu latem 2022 roku. Przez pierwszy rok był wypożyczony z Olympique’u Marsylia, a w 2023 „Bianconeri” wykupili go za nieco ponad siedem milionów euro. Od początku pobytu w Turynie był raczej rezerwowym, choć zdarzały mu się momenty, gdy rozgrywał kilka meczów z rzędu w wyjściowym składzie. Dwa sezony w biało-czarnej koszulce mógł uznać za solidne. Rozegrał w nich łącznie około 3300 minut. W tym czasie strzelił 17 goli i zaliczył dwie asysty. W sezonie 2023/24 zdobył Coppa Italia i został królem strzelców tych rozgrywek. Był m.in. autorem gola w rewanżu z Lazio na wagę awansu do finału.
Nie było jednak sezonu, by Milik nie wypadł na co najmniej kilka meczów z powodu kontuzji. W rozgrywkach 2022/23 opuścił 11 meczów, w kolejnym sezonie – osiem. Okazało się, że to i tak było mało. Ważnym momentem okazał się niestety mecz towarzyski przed EURO 2024, w którym Polska podejmowała Ukrainę. Napastnik rozpoczął go w podstawowym składzie, ale już po pięciu minutach musiał opuścić boisko. Początkowo miał pauzować miesiąc, a finalnie wypadł na cały sezon 2024/25! Wrócił do kadry meczowej Juventusu na Klubowych Mistrzostwach Świata – usiadł na ławce w meczu z Manchesterem City.
Com seu primeiro toque na bola na volta da semifinal da Coppa Italia, Milik aproveitou a desatenção da zaga da Lazio e marcou. A Juventus perdeu por 2 a 1, mas tinha vencido por 2 a 0 na ida e se classificou para a final da competição.pic.twitter.com/8H4aubHFZS
— Calciopédia (@calciopedia) April 24, 2024
To oznacza, że po raz ostatni zagrał w oficjalnym meczu… 7 czerwca 2024 roku. Zaraz minie od tego momentu 15 pełnych miesięcy! Jesienią 2024 roku padła data powrotu – 3-4 miesiące. Była to informacja od samego piłkarza. Na początku stycznia z kolei ówczesny dyrektor sportowy Juventusu Cristiano Giuntoli sugerował, że nie wiadomo nic na temat precyzyjnej daty powrotu Polaka. Wtedy pojawił się u niego nowy problem – kontuzja łydki. Tak to się przedłużało miesiącami. Potem doznał też kontuzji… na siłowni. Co dość dziwne, Juventus przedłużył umowę z Milikiem, by rozłożyć jego wynagrodzenie na dwa lata.
Koniec przygody w Juve?
Ciągle czytamy, że Milik jest na wylocie. Czytaliśmy też o tym na długo przed przedłużeniem przez niego umowy. Wszystko wskazuje na to, że w końcu się to stanie i na tym skończy się jego przygoda w Juve. Latem do ataku zostali ściągnięci Jonathan David i Lois Openda, a w klubie wciąż znajduje się i strzela Dusan Vlahović. W związku z tym Polak nie został zgłoszony do fazy ligowej Ligi Mistrzów. To sygnał, że dla wszystkich byłoby najlepiej, gdyby 31-latek znalazł sobie nowego pracodawcę.
Problemem może być w tej sytuacji potencjalny kierunek transferu. Okno transferowe w najmocniejszych ligach zostało już zamknięte. Transfery mogą przeprowadzać jeszcze m.in. kluby z Belgii (do 8 września), Arabii Saudyjskiej (11 września), Turcji (12 września) czy Portugalii (16 września). W mediach pojawiają się już plotki o zainteresowaniu z klubów m.in. tureckich. Najczęściej pojawia się tam Samsunspor. Nawet jeśli Milik tam odejdzie, nie będzie mógł jednak zostać zgłoszony do Ligi Konferencji, bo zgłoszenia te mijają 3 września, czyli na dzień pisania i publikacji tego tekstu.
fot. PressFocus