Betclic 1. Liga: Prezes beniaminka odchodzi po 11 latach

Prezes Betclic 1. Ligi opuszcza stanowisko po latach pełnych sukcesów i wyzwań. Jego decyzja zaskoczyła wielu, bo przecież teraz klub stoi przed historycznym momentem. Dopiero co był świadkiem dwóch awansów z rzędu – od Betclic 3. Ligi do Betclic 1. Ligi. Zaczęło się od straty trenera z powodów dyscyplinarnych, potem odeszło wielu ważnych zawodników, a teraz także prezes. Nadchodzą nowe czasy.
Betclic 1. Liga – prezes odchodzi z klubu
Odejście Marka Finkowskiego ze stanowiska prezesa Pogoni Grodzisk Mazowiecki to symboliczny koniec pewnej ery w historii klubu. Po 11 latach nieprzerwanej pracy, a w praktyce po ponad dwóch dekadach realnego wpływu na rozwój drużyny, doświadczony działacz ustępuje miejsca swojemu następcy. Decyzję, jak sam wyjaśnił, wymusiły względy zdrowotne, jednak jego obecność w klubie wciąż będzie odczuwalna. Finkowski pozostaje bowiem honorowym prezesem i członkiem zarządu, co daje kibicom poczucie ciągłości w tak dynamicznym momencie.
Dla Pogoni jego rezygnacja to wydarzenie przełomowe. Finkowski był twarzą i sercem grodziskiego futbolu. To absolutny symbol. Pod jego przewodnictwem drużyna przeszła drogę z niższych szczebli rozgrywkowych aż do Betclic 1. Ligi, konsekwentnie budując markę klubu o stabilnych fundamentach.
Po wielu latach ze stanowiskiem Prezesa Pogoni Grodzisk Mazowiecki pożegnał się Pan Marek Finkowski – postać absolutnie wyjątkowa, która z wielką pasją i zaangażowaniem, prowadziła klub przez dobre i trudniejsze chwile.
Prezesie, DZIĘKUJEMY! ❤️🤍❤️ pic.twitter.com/AzaFpQF2dH
— Pogoń Grodzisk Mazowiecki (@PogonGrodzisk) September 18, 2025
Pogoń Grodzisk Mazowiecki ostatnio podjęła się współpracy z Legią Warszawa, którą prezes osobiście zabiegał i nadzorował. Dzięki temu udało się sprowadzić na wypożyczenie: Mateusza Szczepaniaka, Jakuba Adkonisa, Oliwiera Olewińskiego oraz Stanisława Gierobę. Zaangażowanie Finkowskiego nie kończyło się jednak na aspektach organizacyjnych – był obecny w codziennym życiu drużyny, a kibice wielokrotnie podkreślali, że jest „prezesem z krwi i kości”, dla którego klub to więcej niż tylko obowiązek.
Następca już wybrany
Walne zgromadzenie wybrało już jego następcę – Jakuba Dębca. To na jego barkach spoczywa odpowiedzialność za kontynuowanie misji Finkowskiego, a jednocześnie wprowadzanie nowych rozwiązań, które pozwolą Pogoni rozwijać się w jeszcze szybszym tempie. Kibice mają nadzieję, że nowy sternik utrzyma kurs wyznaczony przez poprzednika i doprowadzi drużynę przynajmniej do utrzymania, a może i baraży o PKO BP Ekstraklasę? To marzenie, które jeszcze kilka lat temu wydawało się nierealne. Pogoni do fazy play-off brakuje tylko punktu.
Sam Finkowski, żegnając się ze stanowiskiem, zwrócił się bezpośrednio do kibiców w emocjonalnym nagraniu wideo. Wspomniał swoje ponad 20 lat pracy w klubie, liczne awanse i trudne momenty, ale też wyraził wdzięczność za wsparcie społeczności. Zapewnił, że nadal będzie obecny na meczach Pogoni i służył radą, jeśli tylko będzie taka potrzeba. Ta deklaracja została przyjęta z ogromnym uznaniem przez kibiców, którzy w mediach społecznościowych masowo dziękowali mu za lata pracy i składali życzenia zdrowia.
Czas niepewności
Teraz przed klubem czas niepewności, ale i wielkich szans. Organizacyjna rewolucja zbiega się z okresem sportowego rozkwitu. Drużyna walczy w czołówce Betclic 1. Ligi i coraz głośniej mówi się o tym, że Pogoń może dołączyć do elity polskiego futbolu. Historia, która zaczynała się na boiskach piątej ligi mazowieckiej, wkracza w nowy, fascynujący etap. Odpowiedzialność za jego kształt spoczywa teraz na Jakubie Dębcu, ale cień i dziedzictwo Marka Finkowskiego jeszcze długo będą unosić się nad Grodziskiem Mazowieckim.
Świetną robotę wykonał w Pogoni Grodzisk Mazowiecki w dwóch ostatnich sezonach poprzedni trener. Wywalczył z tą ekipą dwa awanse z rzędu! Na koniec doszło do tarć w szatni. Za awanturę w Krakowie Marcin Sasal został zawieszony dyscyplinarnie. Doszło do kłótni między nim a zespołem. Sasal miał też wejść w ostrą wymianę zdań z dyrektorem sportowym Sebastianem Przyrowskim. Nie wrócił do klubu z drużyną, tylko sam we własnym zakresie. W Krakowie miał rozbić lustro w szatni i… być pod wpływem alkoholu. Nie miał już w klubie przyszłości.
🚨 Marcin Sasal przrdstawia swoją wersję wydarzeń z szatni Pogoni w przerwie meczu z Hutnikiem:
🗣️ "Dałem się sprowokować. Trener Przyrowski rzadko wchodził do szatni w przerwie, nie wiem, co robił w poprzednich meczach. Zaczął żartować z postawy zespołu. Zareagowałem ostro" pic.twitter.com/EQ6NYlJUrw
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) June 4, 2025
Nie ma już w klubie ani Marcina Sasala, ani Sebastiana Przyrowskiego, ani prezesa Finkowskiego. Nie ma też Jakuba Apolinarskiego, autora 14 asyst w Betclic 2. Lidze i oficjalnie najlepszego piłkarza sezonu 2024/25. Nie ma i Nikodema Niskiego, Kacpra Sommerfelda czy Kamila Odolaka. Jest za to u sterów Piotr Stokowiec i wiele nowych nabytków. Beniaminek radzi sobie jednak nadspodziewanie dobrze. Nikt nie tęskni za napastnikiem, skoro sprowadzony z Zagłębia Lubin Rafał Adamski wyczynia cuda – ma już siedem goli i cztery asysty w siedmiu meczach. Duże doświadczenie w bramce zapewnia też sprowadzony 41-letni Paweł Kieszek.
Fot. PressFocus