Lookman nadal „czarną owcą” dla kibiców Atalanty. Zdecydowany pogląd „Bergamaschich”

Letnie okno transferowe we Włoszech w dużej mierze skupione było na postaci kluczowej dla Atalanty. Ademola Lookman, bo o nim mowa – był bohaterem długiej sagi, która skończyła się niepowodzeniem. Niedawno, Nigeryjczyk wrócił do treningów z zespołem, ale na powrót na boisko w jego wykonaniu jeszcze trochę poczekamy, musi dojść do formy. Kibice dali o sobie znać po raz kolejny i… nie zapomną zawodnikowi jego zachowania z ostatnich miesięcy.
Atalanta w trakcie sezonu – Lookman dopiero go rozpoczyna
Ademola Lookman minionego lata był bardzo zdecydowany na odejście. Nigeryjczyk na zainteresowanie klubów w ostatnich kilkunastu miesiącach nie narzekał. Skrzydłowy, który wychował się w londyńskiej biedzie, od zawsze marzył o podbiciu Premier League. Przebąkiwano nawet, że marzył od zawsze o grze w rodzinnym mieście, w klubie z czołówki ligi angielskiej. Chętnych na złożenie oferty jednak nie było – a latem 2024 zgłosiło się na koniec okna wielkie PSG i Lookman bardzo chciał trafić do Paryża.
Atalanta zakusy odrzuciła i obiecała za rozsądną ofertę puścić piłkarza w kolejnym letnim oknie. Według wersji wydarzeń zawodnika, obiecano mu transfer latem 2025 dwanaście miesięcy wcześniej, bowiem rodzina Percassich chciała, aby pozostał jeszcze na ten ostatni sezon, 2024/25. Pozostał i… mimo oferty z Interu i zainteresowania Atletico nic się nie zmieniło latem obecnego roku w kontekście jego przynależności klubowej. Atalanta w pierwszym miesiącu nowego sezonu „zaklepała” sobie Kamaldeena Sulemanę, który nie zachwycał w Southampton.
𝑲𝒂𝒎𝒂𝒍𝒅𝒆𝒆𝒏 𝑺𝒖𝒍𝒆𝒎𝒂𝒏𝒂 ✍️@Kamaldeenho10 | #GoAtalantaGo ⚫️🔵 pic.twitter.com/TwZGOGbJWy
— Atalanta B.C. (@Atalanta_BC) July 2, 2025
Wydawało się, że to następca Nigeryjczyka. Piłkarz, którego znał dobrze Ivan Juric przez 2,5 roku ukąsił rywala raptem trzykrotnie w rozgrywkach ligowych – w Championship w 25 spotkaniach… ani razu. Lookman przed Bergamo miał z kolei 10 bramek w lidze w dwa sezony w Premier League. Sulemana był następcą najlepszego piłkarza Afryki 2024 tylko teoretycznie.
Stara Gwardia wymownie o zawodniku, który w końcu stał się kimś
Od pewnego momentu, Nigeryjczyk pomijał treningi, a nawet… zniknął. Piłkarz próbował wszystkiego. Lookman na początku sierpnia złożył tzw. transfer request. Do tego napisał oświadczenie, zmienił nawet zdjęcie profilowe na czarne tło. Nie udało się dokonać transferu. Kibice Atalanty czuli ogromny żal do zawodnika – w końcu to właśnie w Bergamo on sam mówiąc kolokwialnie „stał się kimś”. Do tej pory kojarzony był głównie z fatalnym pudłem z karnego w meczu Premier League, gdy między słupkami stał Łukasz Fabiański, a Nigeryjczyk… skiksował najgorzej jak się dało. Choć przynajmniej w światło bramki.
A w Italii? Był bohaterem finału Ligi Europy 2024, gdzie w spektakularny sposób w pojedynkę pokonał zespół bez porażki w 51 ostatnich meczach, Bayer Leverkusen pod wodzą Xabiego Alonso. Wiosną 2025 roku z kolei, dość niesłusznie Gian Piero Gasperini nazwał go jednym z najgorszych wykonawców rzutów karnych w swoim życiu i zrzucił na niego winę za odpadnięcie z Ligi Mistrzów. Wielu fanów uważa to jako punkt, od którego Lookman przestać wierzyć w dłuższe pozostanie w Italii. Latem działał w określony sposób i kibice doskonale to pamiętają.
La risposta del gruppo "Vecchia Guardia" del tifo atalantino sul reintegro in rosa di #Lookman, alla vigilia del match tra #Atalanta e Torino pic.twitter.com/cZA5fTP7F1
— Alessandro Giovanni Pagliarini (@APaglia7) September 20, 2025
Alessandro Pagliarini, który zajmuje się z klubem z Bergamo – wrzucił zdjęcie baneru w centrum treningowym Zingonia, na którym swoje zdanie na temat Lookmana wyrazili ultrasi z tzw. „Starej Gwardii”. Wszystko to w przeddzień ligowej potyczki z Torino, które wygrało pierwszy mecz w sezonie – z drużyną byłego szkoleniowca, Gasperiniego, 1:0. Baner po polsku głosi słowa: – „Jedenastka” została przywrócony, ale dla nas nadal będzie niewdzięczny
„Jedenastka” to oczywiście Lookman, bowiem taki numer nosi w Lombardii. Kibicom ciężko się dziwić reakcji. Klub w pewnym momencie… nawet nie wiedział gdzie jest jego najlepszy zawodnik. Była to rzecz jasna próba wymuszenia odejścia. Przez długi czas we Włoszech mieliśmy do czynienia z sagą na linii Lookman – Inter.
Atalanta chciała otrzymać mniej więcej 45 – 50 milionów euro za skrzydłowego. Inter długo kombinował, ale.. przekombinował, zaniedbując inne potrzeby. W związku z tym poddał się. bowiem stracił na tej sadze dużo czasu. To samo Lookman – nie przepracował on okresu przygotowawczego i od pozostawienia poza składem, dopiero 18 września wrócił do treningów, chwilę po meczu z PSG na Parc des Princes. Czemu? Wyjaśnił to nieobecność krótko:
– W tej chwili brakuje kilku podstawowych cech – odpowiedniego nastawienia, pokory, pasji do noszonych barw i poczucia odpowiedzialności. Lookman to topowy zawodnik i mam z nim świetną relację (…) Nie powinno się nikogo błagać o to, aby grał – jesteśmy Atalantą i reprezentujemy miasto, społeczność. Nie do mnie należy wstawianie się za nim – to on musi udowodnić swoją wartość.
Aby odkupić winy przed kolegami i kibicami, Lookman będzie musiał wysilić się minimum na poziom tego, co potrafił wyczyniać w koszulce „Bergamaschich”. Do tej pory zagrał on dla Atalanty 117 razy i strzelił 52 gole. Klub z Lombardii w 2022 roku zapłacił za niego 15 milionów euro i podpisał z nim czteroletnią umowę. Śmiało już na tym etapie można uznać, że to jeden z najważniejszych transferów w historii klubu.
Fot. PressFocus