„Kontrakt był już w zasadzie gotowy” – Toni Kroos o tym, jak minął się z Premier League

26.02.2020

W dzisiejszym hicie Ligi Mistrzów Real Madryt zmierzy się z Manchesterem City. Jednym z kluczowych zawodników gospodarzy będzie w tym starciu Toni Kroos, który od lat jest elementem „kręgosłupa” drużyny z Madrytu. Okazuje się, że niewiele brakowało, by jego losy potoczyły się zupełnie inaczej…

Niemiecki pomocnik został pozyskany przez Real z Bayernu w 2014 roku, jako swoisty następca Xabiego Alonso, który odszedł w przeciwnym kierunku. 25 milionów, jakie zapłacili wtedy „Królewscy”, do dziś brzmią jak „piłkarska kradzież”. Kilka miesięcy przed tym ruchem Kroos był jednak zdecydowanie bliżej innego klubu, który świetnie nawiązuje do dzisiejszego rywala Realu.

– David Moyes przyjechał się ze mną zobaczyć, a kontrakt był już w zasadzie gotowy. Potem jednak Moyes został zwolniony (22 kwietnia 2014 – red.), przyszedł Van Gaal, a to skomplikowało sprawy – zdradził Toni Kroos.

– Louis chciał czasu na zbudowanie swojego własnego projektu. Przez jakiś okres nie usłyszałem nic od Manchesteru United i zacząłem mieć wątpliwości. Wtedy zaczął się mundial i zadzwonił Carlo Ancelotti (ówczesny trener Realu – red.). I to było właśnie to.

Co ciekawe, nie tylko Manchester United przegapił możliwość zakontraktowania Niemca, a ciekawość wyrażały inne kluby. Wśród nich był… Liverpool, w którym w rolę negocjatorów wcielili się kapitanowie, czyli Steven Gerrard i Luis Suarez. – To nie były proste chaty (gracze wymieniali między sobą wiadomości tekstowe – red.), ale zaproponowali, że powiedzą mi więcej o klubie i tak dalej. Zabawne było to, że Suarez i tak miał już niebawem odejść do Barcelony – zakończył Niemiec.