W ostatnim czasie dość głośno zrobiło się w Serbii po wybryku Luki Jovicia, który złamał zasady kwarantanny. Podobnie zachował się Luka Ninkovic, a dziś przyszedł czas na Aleksandara Prijovicia. Tym razem 29-latek nie wylądował jednak na cztery łapy, ponieważ trafił do aresztu.
Napastnik został aresztowany za złamanie godziny policyjnej. Zawodnik po godzinie 17:00 przebywał w kawiarni w Belgradzie. Wraz z piłkarzem Al Itihadem zabrano popularną piosenkarkę Radisę Trajković Djani i jego żonę. Łącznie przebywali tam w grupie od 15 do 20 osób.
Prijovic jest graczem Al Ithad, ale obecnie przebywa w Serbii z powodu pandemii koronawirusa. Wszyscy trafili na komisariat policji w celu złożenia zeznań. Biorąc pod uwagę, że takie wybryki po ogłoszeniu stanu wyjątkowego z powodu pandemii koronawirus podlegają karze pozbawienia wolności, napastnik będzie miał wiele problemów.
Wygląda na to, że kolejny serbski piłkarz poczuł się zbyt pewnie, co może doprowadzić go nawet do więzienia. Zasady w Serbii podczas stanu wyjątkowego, jaki obecnie panuje w tym kraju, są rygorystyczne i nawet gracze muszą się z tym liczyć.
AKTUALIZACJA:
Zgodnie z doniesieniami Łukasza Gikiewicza, Prijovic przyznał się do popełnionego czynu i zaakceptował karę. Oznacza to, że trzy kolejne miesiące zawodnik spędzi w “domowym” więzieniu.