Liga Mistrzów: Spartak musi zaatakować, a PAOK może to wykorzystać. Będą gole?

13.08.2018
kurs 1.75
Liga Mistrzów
Spartak Moskwa - PAOK Saloniki (obie strzelą gola)
+

Mecz PAOK Saloniki – Spartak Moskwa był jednym z najciekawszych, o ile nie najciekawszym pojedynkiem w pierwszej serii spotkań III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Kibice obu drużyn przeżyli niezłą huśtawkę nastrojów i obejrzeli aż pięć goli. W dodatku wszystkie zostały strzelone do przerwy.

Goście z Rosji już po siedemnastu minutach prowadzili 2:0 po bramkach Iwelina Popowa oraz Quincy’ego Promesa (na zdjęciu z prawej), i wydawało się że bardzo szybko zapewnią sobie awans do decydującej fazy kwalifikacji LM. Nic bardziej mylnego. Piłkarze PAOK to nie podłamało i szybko zdobyli kontaktowego gola po strzale z rzutu karnego, który skutecznie egzekwował były napastnik Legii – Aleksandra Prijović.

Tym samym trafiliśmy też nasz typ, bo stawialiśmy na to, że obie drużyny strzelą gole (BTS). Bramka Prijovicia nakręciła gospodarzy, bo osiem minut później wyrównali, a tuż przed przerwą Dimitris Pelkas zdobył gola na 3:2 dla PAOK. Druga połowa już była spokojniejsza jeśli chodzi o bramki, ale sędzia pokazał w niej aż sześć żółtych kartek i podyktował kolejny rzut karny. Tym razem dla Spartaka, więc goście mogli doprowadzić do remisu 3:3, ale wspomniany Quincy Promes nie wykorzystał jedenastki.

To oznacza, że w rewanżu Spartak musi zaatakować, strzelić gola i wygrać przynajmniej 1:0 żeby awansować. W miniony weekend klub z Moskwy grał u siebie w lidze z Anżi Machaczkała (1:0), ale to zwycięstwo piłkarzom trenera Massimo Carrery nie przyszło łatwo. Bramkę na wagę trzech punktów zdobyli dopiero wtedy, gdy goście grali już w… dziewięciu po tym, jak sędzia pokazał im dwie czerwone kartki.

PAOK w tym czasie odpoczywał, bo grecka liga startuje dopiero w ostatni weekend sierpnia. Ekipa z Salonik póki co gra tylko w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale widać że jest dobrze przygotowana na ten etap rozgrywek. Za nią trzy mecze z FC Basel (2:1, 3:0) i Spartakiem (3:2). Wszystkie wygrała i strzeliła w nich aż osiem goli, choć rywalami nie były słabe drużyny bez doświadczenia w europejskich pucharach.

Dlatego naszym zdaniem PAOK nie stoi na straconej pozycji przed rewanżem w Moskwie. Wprawdzie bukmacherzy stawiają w tym spotkaniu na zwycięstwo Spartaka (kurs 1.80), bo notowania na wyjazdową wygraną wicemistrza Grecji wynoszą aż 4.50.

My jednak nie przekreślamy szans gości na to, że w stolicy Rosji strzeli przynajmniej jednego gola, będzie walczyć o korzystny dla siebie rezultat i być może sprawi nawet niespodziankę. Analitycy z firmy Totolotek nie są pewni tego ile bramek może paść w tym pojedynku. Zarówno na zakład poniżej 2.5 gola, jak i powyżej 2.5, kursy są identyczne – 1.80.

Naszym zdaniem warto postawić na inny typ na gole – obie drużyny strzelą – po kursie 1.75. Spartak musi zaatakować w tym meczu, bo to on potrzebuje przynajmniej jednego gola i wygranej 1:0 do awansu. A przyjezdni mogą ich skontrować i sami objąć prowadzenie, a wtedy będzie ciekawie.

W tym meczu warto też rozważyć typy na kartki, bo jak pokazało pierwsze spotkanie w Salonikach (siedem żółtych kartek – 3 PAOK, 4 Spartak), obie drużyny nie szczędziły sobie ostrej gry i walki na boisku. Krewki charakter Greków na boisku jest znany nie od dziś, ale prowadzeni przez włoskiego szkoleniowca Spartakowcy też nie unikają twardej gry w obronie i przerywania akcji rywala faulami.