Jakub Błaszczykowski mógł nie uratować Wisły. „Wracamy do Niemiec”

06.09.2020

Mimo że od zakończenia telenoweli związanej z ratowaniem Wisły Kraków minęło już 1,5 roku, nie przestają wypływać nowe  informacje w tym temacie. Tym razem bardzo ciekawej wypowiedzi udzielił Jakub Błaszczykowski, który przyznał wprost, że był bardzo bliski rezygnacji z pomocy Wiśle.

34-latek rzadko udziela wywiadów, jednak w ostatnim czasie aż dwukrotnie zdecydował się na publiczne wypowiedzi. Najpierw szerokim echem odbił się jego występ w „Foot Trucku”, natomiast wczoraj gościł na kanale Tomaszowi Sarary w serwisie YouTube, gdzie również powiedział bardzo dużo ciekawych informacji.

„Wracamy do Niemiec”

Błaszczykowski przyznaje wprost, że sytuacja na początku 2019 roku była dla Wisły fatalna i mało brakowało, a nie podjąłby się misji ratowania krakowskiego klubu.
-Na przełomie roku prowadziłem pewne rozmowy, które nie przynosiły efektu. 3 czy 4 stycznia wracałem do domu i zadzwoniłem do żony. Powiedziałem jej, że chyba będziemy musieli wrócić do Niemiec. Chciałem jeszcze trochę pokopać, a tam pewne kluby czekały na informację ode mnie. Na to żona: ″Błaszczur, nie mów, że ty tak łatwo się poddajesz″. Skończyliśmy rozmowę, a ja miałem jeszcze godzinę drogi do domu. Dojechałem na miejsce i żona pyta: ″No i co?″. ″Chyba jeszcze spróbujemy″ – opowiada kapitan „Białej Gwiazdy”.

„Nie zakładałem, że to się uda”

Były piłkarz Borussii Dortmund za namową żony zdecydował się podjąć kolejnej próby ratowania klubu, jednak początkowo wątpił w powodzenie tego przedsięwzięcia.
-9 stycznia przyszedłem na pierwszy trening Wisły, by zobaczyć, co się wydarzy. Wcześniej o tym pomyśle wiedziały może dwie, trzy osoby. I tak to się zaczęło. Nie zakładałem, że to się uda, a jednak tak się stało. Duża w tym zasługa społeczności wokół klubu. Po drodze spotkaliśmy wielu dobrych ludzi, którzy chcą temu klubowi pomagać – dodaje skrzydłowy.

Bardzo ważna jest motywacja

108-krotny reprezentant Polski odniósł się także do kwestii zakończenia swojej sportowej kariery.
– 35 lat to sporo. A trzeba też patrzeć na to, jakie kłopoty zdrowotne miałeś w trakcie kariery. To odgrywa ważną rolę i u mnie jest podobnie. A bardzo ważna, jak nie najważniejsza, jest motywacja. Ale jakbym miał dziś wskazać moment, kiedy zakończę karierę, to jeszcze nie potrafiłbym tego zrobić  – stwierdził Błaszczykowski.