Prezesie, istnieje szansa, że w rok nadrobimy dwa lata. Potrzeba tylko odwagi

08.09.2020

Spotkania przeciwko Holandii i Bośni przelały czarę goryczy? Niekoniecznie, przynajmniej nie u mnie, ponieważ już od dawana nie mam żadnych oczekiwań, co do drużyny prowadzonej przez Jerzego Brzęczka. Czasami tylko łudzę się, że zagramy w taki sposób, że nie będzie wstydu. A to smutne, ponieważ może nie mamy kadry na strefę medalową na EURO, ale na pewno taką, by prezentowała się choćby przyzwoicie, a czasami zagrała tak, jak ekipa Adama Nawałki z Niemcami. 

Dwa stracone lata. Inaczej nie można nazwać okresu, w którym Jerzy Brzęczek dowodzi najważniejszą drużyną w polskim futbolu. Niestety nie zapowiada się na rychłe zmiany, a szkoda, gdyż czasu akurat jest jeszcze wystarczająco, by ktoś z odpowiednią wizją zdołał odbudować drużynę, która choć w małym stopniu przypominałaby tę z mistrzostw Europy 2016, bo niestety, ale obecnie bliżej nam do kadry Smudy, niż nawet tej z ostatniego mundialu.

Apel do Zbigniewa Bońka

Przede wszystkim wierzę prezesie, że jest pan na tyle inteligentnym człowiekiem, by przewidzieć nieuniknione, jeśli nie nastąpi rychła zmiana selekcjonera. W końcu ciągle powtarza pan, że zna się na piłce, a nawet osoba, która nie grała choćby na poziomie 3. Ligi (pozdrawiam serdecznie Arkadiusza Onyszkę) widzi, że Jerzy Brzęczek został wrzucony na minę. Niestety, nominując Brzęczka, wyrządził mu pan niedźwiedzią przysługę. Na szczęście choć częściowo może pan ten błąd naprawić. Wystarczy spróbować zatrudnić szkoleniowca, który sprawi, że piłkarze grający na bardzo dobrym poziomie w klubach, przełożą to również na drużynę narodową. Naprawdę nie przystoi, by tacy gracze, jak Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Kamil Glik i kilku innych uciekali się tylko do prymitywnej zagrywki – laga i może coś się wydarzy.

My naprawdę możemy dobrze grać w piłkę. Proszę spojrzeć w jakich klubach grają reprezentanci Polski i jak sobie w nich radzą. Następnie proszę cofnąć się w czasie i sprawdzić, jakimi zawodnikami dysponowali Jerzy Engel, Paweł Janas, czy przede wszystkim Leo Beenhakker. Ten ostatni miał o niebo gorszy potencjał ludzki, niż posiada Brzęczek, a potrafił sprawić, że byliśmy dumni z drużyny narodowej. Wystarczyło, że próbowaliśmy grać w piłkę. Ba, że mieliśmy jakikolwiek pomysł na grę w piłkę. Obecnie niestety nie mamy żadnego.

Dlaczego Jacek Góralski wyróżnia się w reprezentacji?

Niestety zatrudnił pan na selekcjonera człowieka, który mógłby być twarzą polskiej myśli szkoleniowej. Zastanawiał się pan  na przykład dlaczego Jacek Góralski wyróżnia się w tej drużynie? I proszę nie wmawiać, że to nie prawda, ponieważ wczoraj Góralski był bardziej kreatywny od Krychowiaka i Zielińskiego razem wziętych. W innych meczach wybijał się zawziętością i jeżdżeniem na dupie. Na tle pozostałych, często zagubionych kolegów, to naprawdę wystarcza, by uznać go jednym z najlepszych na boisku.

I to absolutnie nie jest zarzut w stronę 27-latka, ponieważ robi to, co najlepiej potrafi. Czyli przecina, jeździ na dupie, zapieprza, fauluje, wybija, podaje do najbliższego, rzadko ryzykuje kreatywnym podaniem. Najzwyczajniej w świecie jest to piłkarz skrojony pod polską myśl szkoleniową. Czuje się jak ryba w wodzie w meczach, w których panuje totalny chaos.

Po meczu Góralski wraca jednak do Kajratu Ałmaty, a nie do Napoli, Leeds, Bayernu, Torino, Sampdorii, Herthy, czy Lokomotiwu Moskwa. Jak prezes myśli, dlaczego tak się dzieje? Podpowiadam – w klubie z Kazachstanu potrzebują przecinaka i trafili idealnie. W drużynach, które wymieniłem wyżej potrzebują gości do grania w piłkę. I jak widać reprezentanci Polski to potrafią, skoro tak długo się w nich utrzymują. Czemu zatem w reprezentacji od dwóch lat wyglądają, jak pierwszoroczniaki na rozpoczęciu roku szkolnego?

Tracimy najlepsze lata Roberta Lewandowskiego

Powiem szczerze, że mam małe deja vu, ponieważ jako sympatyk Barcelony od dłuższego czasu słucham, że trzeba ratować ostatnie lata Leo Messiego. Należy zrobić wszystko, by ten geniusz nie tyle co miał z kim grać, ale żeby chociaż nikt mu nie przeszkadzał. Niestety szkodników w zarządzie jest obecnie zbyt dużo i mało brakowało, a La Pulgi w Barcelonie, by już nie było.

Na szczęście Robert Lewandowski z kadry nie zrezygnuje, ale nie ma pan wrażenia, że marnujemy ostatnie lata najlepszego piłkarza w historii polskiego futbolu, ponieważ prowadzi go trener, który co najwyżej – z całym szacunkiem do Nafciarzy – mógłby prowadzić Wisłę Płock?

Czasami zastanawiam się, co musi myśleć sam Robert, gdy porównuje Brzęczka do trenerów, z którymi miał okazję pracować wcześniej, czyli Jurgena Kloppa, Pep Guardioli, Carlo Ancelottiego, czy obecnego Hansa-Dietera Flicka. Jak pan myśli?

Zostając przy powyższym przykładzie można powiedzieć, że za marnowanie ostatnich lat kariery Leo Messiego odpowiedzialny jest Josep Maria Bartomeu, a Roberta Lewandowskiego… Zbigniew Boniek, ponieważ nie chce się przyznać do błędu. Trochę szkoda prezesie, ponieważ my obecnie nie tylko marnujemy swoją szansę na EURO, ale także możliwość zbudowania drużyny na kolejne duże imprezy, które będą ostatnimi w karierze Roberta Lewandowskiego.

Nie czas na dworowanie

Byłem ostatnim, który czepiał się prezesa, gdy odbijał pan piłkę na korytarzu, czy piekł czekoladowe muffiny. To prawda, że musi być czas na wszystko, także na żarty. Teraz jednak przyszedł czas na pracę, a nie śmieszkowanie, ponieważ tak odbieram ten wpis.

A skoro czas na pracę, to w pierwszej kolejności proponuję odpowiedzieć sobie na poniższe pytania:

1. Po co selekcjoner powoływał Walukiewicza, Bochniewicza, Karbownika i Modera?  Dla ułatwienia przypomnę, że z tego kwartetu jedynie Moder zagrał z Holandią przez 13 minut. Co więcej nie wiem, czy pan wie, ale drużyna Michniewicza gra dziś mecz, chyba dość ważny.

2. Czy Karol Linetty zostanie kiedyś sprawdzony w reprezentacji Brzęczka? No chyba, że Jacek Góralski grający na ósemce to pana zdaniem dobry pomysł, to wtedy pytania nie było.

3. Czy to normalne, że nasi napastnicy nie oddają strzałów?

4. Czy to normalne, że przez dwa lata Jerzy Brzęczek utwierdza nas w tym, że odpowiednia taktyka dla nas, to kick and rush?

5. I na koniec, czy to normalne, że Jerzy Brzęczek mówi wprost, iż jest zadowolony po totalnie prymitywnym meczu w wykonaniu jego podopiecznych?

***

Tak jak mówiłem, jeszcze jest czas, nie wszystko stracone. Posiada pan kontakty, może trzeba przekręcić do znajomych z Włoch i tam poszukać odpowiedniej osoby? W końcu mamy w kadrze wielu graczy, którzy grają w klubach Serie A. Dobry trener w niecały rok zdąży przygotować drużynę na duży turniej. Albo chociaż sprawi, że oglądając reprezentację nie będzie nam wstyd. Proszę mi wierzyć, gorzej na pewno nie będzie, a istnieje duża szansa, że będzie o niebo lepiej.

Bartosz Burzyński