Dramatyczne Atletico bez celnego strzału, cenna wygrana Chelsea

23.02.2021

Po grudniowym losowaniu paru 1/8 finału Ligi Mistrzów, zdecydowanym faworytem pary Atletico Madryt – Chelsea FC, wydawali się Hiszpanie. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło i dziś, zwycięstwo londyńczyków nikogo nie powinno dziwić.

Nierozważny Mendy

Po zmianie trenera, Chelsea to już zupełnie inny zespół. Od momentu, gdy na ławce zasiadł Thomas Tuchel, jego nowi podopieczni wygrali sześć z ośmiu meczów. Na Wanda Metropolitano coś się z kolei zacięło w lutym. Jedna wygrana w czterech grach w La Liga sprawiła, że lokalny rywal Real, doskoczył już do „Los Rojiblancos” na trzy „oczka”. Wtorkowy mecz w Lidze Mistrzów tylko potwierdził dołek graczy Diego Simeone.

To jednak Atletico mogło wyjść na prowadzenie już wyjść na samym początku spotkania. Fatalnie podawał Edouard Mendy, piłkę w polu karnym przejął Luis Suarez, ale Francuz zdołał naprawić swój błąd. W pierwszym kwadransie mógł jeszcze zaskoczyć go Tomas Lemar, ale jego strzał minął prawy słupek.

I to w pierwszej części spotkania były jedyne momenty, kiedy „Los Rojiblancos” zdołali się przedostać w pole karne Chelsea. Przez znaczną część tej odsłony, dominowali goście z Londynu. Znakomicie dysponowani skrzydłowi – Mason Mount oraz Callum Hudson-Odoi raz po raz nękali obronę Atletico. Sęk w tym, że podopieczni Thomasa Tuchela byli w tym czasie ogromnie nieskuteczni. Stworzyli w zasadzie tylko jedną dogodną okazję do zdobycia bramki. W 39. minucie, z ostrego kąta huknął Timo Werner. Jan Oblak zdołał jednak sparować jego strzał.

Gol-marzenie Giroud

Od początku drugiej połowy oglądaliśmy już zupełnie inne Atletico – pewniejsze siebie, odważne, zdecydowane w atakach. Ozdobą meczu mógł być piękny gol po strzale przewrotką Joao Feliksa. Portugalczyk efektownie złożył się do strzału, ale pika poszybowała wysoko ponad bramką Mendy`ego. Więcej szczęścia miał Olivier Giroud, który w podobny sposób trafił do siatki. Co prawda Francuz musiał się wstrzymać z celebracją, gdyż arbiter Felix Brych długo sprawdzał na VARZE, czy atakujący Chelsea nie był na spalonym. Okazało się, że nie był.

Gospodarze mieli zatem jeszcze 20 minut na wyrównanie. W dalszym ciągu nie potrafili jednak przeprowadzić choćby jednej składnej akcji. W ciągu 90 minut nie oddali ani jednego celnego strzału! Najgroźniejszą akcję sprokurował sam Mendy.

W rewanżu Hiszpanie będą musieli wznieść się na wyżyny, aby wyeliminować Chelsea.

Atletico Madryt – Chelsea FC 0:1

Giroud 69’