Strefa Niższych Lig: Rewelacyjna Sandecja, emocjonująca Stal i pewniacy do awansu

23.04.2021

W Ekstraklasie powoli kończymy i niemal wszystkie zagadki zostały rozwiązane. To kompletnie inny stan od tego w niższych ligach. Na zapleczu nadal kilka ekip walczy o bezpośredni awans oraz baraże. Podobnie sprawa wygląda w II lidze. Co ciekawe lada moment powinniśmy poznać nowych uczestników szczebla centralnego, gdyż trzecioligowi faworyci szybko rozprawiają się z rywalami.

Miesiąc temu zaglądaliśmy na boiska I, II i III ligi. Jak od tamtej pory zmieniła się sytuacja? Nieco ponad 30 dni, a na szczytach tabel nadal te same drużyny. Tyle że wokół nich dzieje się bardzo dużo. Zaczynamy po kolei:

I liga

Na pozycji lidera nadal Bruk-Bet Termalica Nieciecza, co może być sensacją. Dlaczego? Drużyna Mariusza Lewandowskiego pomiędzy spotkaniem z Resovią a Arką miała… miesiąc przerwy. W Rzeszowie grali 20 marca, a w Gdyni 21 kwietnia. Co robili w międzyczasie? Dochodzili do siebie przez koronawirusa. Mimo tego nikt nie zdołał ich strącić z pierwszego miejsca. Teraz będą nadrabiać zaległości i mimo napiętego kalendarza ich sytuacja wygląda bardzo dobrze. Co ciekawe niewiele się zmieniło pod kątem wyników po przerwie. Z Arką zanotowali kolejny remis i kolejny raz ratował ich w doliczonym czasie Mateusz Grzybek. 25-letni obrońca zrobił to już trzeci raz w tej rundzie. Wcześniej dawał remisy z Zagłębiem i Sandecją!

Za nimi trwa wyścig żółwi o drugie miejsce i baraże. W pięciu ostatnich meczach jedynie Radomiak punktował, jak należy. Cztery zwycięstwa drużyny Dariusza Banasika bez straty gola robiły wrażenie, a największe to 3:0 nad Górnikiem Łęczna. Zresztą Banasik właśnie przedłużył kontrakt z Radomiakiem do końca sezonu 2022/2023!

Pozostałe ekipy grają bardzo nieregularnie. We wspomnianych pięciu spotkaniach GKS Tychy zdobył 8 punktów z bilansem bramkowym… 2:1. Tyle samo oczek zgarnęła Arka Gdynia, a znacznie gorzej wyglądały inne ekipy z czołówki – Górnik 5pkt i ŁKS 4. W teorii idealna sytuacja do gonienia rywali, ale Odra Opole, Widzew czy Puszcza również punktują od przypadku do przypadku. Jest jednak drużyna, o której można mówić tylko pozytywne rzeczy wiosną.

Kapitalna Sandecja

Dariusz Dudek jakby miał czarodziejską różdżkę. Bilans 6-2-0 od początku 2021 roku to jest kosmos. Mowa o zdecydowanie najlepszej drużynie I ligi wiosną, która także strzela najwięcej goli – 19 przy 12 kolejnego w tej klasyfikacji Radomiaka. Trzeba też oddać „sączersom”, że nie ogrywają tylko dołu tabeli. Potrafili już pokonać ŁKS, GKS Tychy, a w Niecieczy zwycięstwo stracili w samej końcówce. W siedmiu z ośmiu meczów strzelali przynajmniej po dwa gole, czym pokazują, że można łączyć przyjemne z pożytecznym, czytaj: efektowność z efektywnością.

Jeszcze jesienią wydawało się, że bardziej powalczą o utrzymanie niż nawet środek tabeli. Teraz mają zaledwie 7 punktów straty do strefy barażowej! Gdyby utrzymali dyspozycje, być może jeszcze powalczą o coś znacznie więcej niż czołowa dziesiątka.

II liga

Kolejne kluby przechodziły lub przechodzą zakażenia koronawirusem. Na pierwszy ogień poszła Pogoń Siedlce, a po nich przyszła pora na Motor Lublin, GKS Katowice i Górnik Polkowice. Te dwa ostatnie kluby, mimo kilku odwołanych meczów nadal są w ścisłej czołówce, a polkowiczanie nawet prowadzą! To jednak nie te drużyny, ale Stal Rzeszów daje neutralnym kibicom najwięcej frajdy z meczów.

Szalone mecze Stali

28 goli padło w ostatnich pięciu spotkaniach drużyny Daniela Myśliwca! Taki wynik może szokować, ale prześledźmy kolejne gry Stali.

Olimpia Elbląg(w) 3:1
Błękitni(d*) 2:2
Pogoń(d*) 1:5
Skra(w) 4:3
Śląsk II(w) 4:3

Trudno doszukiwać się logiki w tych wynikach. Zwłaszcza patrząc na przebieg kolejnych meczów. Weźmy pod lupę mecz z Błękitnymi. Oznaczyliśmy to spotkanie gwiazdką, gdyż Stal domowe mecze rozgrywa w Stalowej Woli. Na początku drugiej połowy czerwoną kartkę dostał zawodnik Stali Krystian Pieczara. Kilkanaście minut później jednak Żurawie prowadziły już 2:0. Wszystko po to, by wygraną stracić w doliczonym czasie gry. Choć i tutaj było ciekawie, bo Błękitni mieli tyle okazji, że powinni wygrać!

Potem kompromitacja z Pogonią Siedlce. Wówczas gwiazdą spotkania okazał się Maciej Górski, strzelec 4 goli dla drużyny z mazowieckiego. No i dwa smaczki, a więc starcia w Częstochowie i Wrocławiu. Pod Jasną Górą koncert dali Wojciech Reiman i Kamil Wojtyra. Ten pierwszy strzelił dla Stali 4 gole, a ten drugi 3 dla Skry i dlatego to goście wygrali. Tydzień później takim samym rezultatem, ale z większymi emocjami ograli rezerwy Śląska. Przegrywali trzy razy(!), a dwa ostatnie trafienia to 89. minuta i doliczony czas gry!!

Śląsk również ciekawy

Nudy nie ma także przy okazji meczów wspomnianego Śląska. Potrafili ograć Wigry Suwałki 3:0 i przegrać 0:6 z Chojniczanką. W Lublinie byli o dwie klasy lepsi, a wygrali ledwie 3:2. Podobny wynik zanotowali z Bytovią u siebie, ale w ciekawych okolicznościach. Prowadzili 2:0, by w 90. minucie stracić gola na 2:2 po strzale Piotra Giela. Nie minęła nawet minuta i Mateusz Młynarczyk z dystansu zaskoczył golkipera rywali. O spotkaniu z rzeszowianami już pisaliśmy wyżej.

Hutnik ucieka spod topora

Po jesieni wydawało się, że Hutnik Kraków jest jednym z „faworytów” do spadku. Tymczasem nowy trener, Szymon Szydełko, zmienił ustawienie – przeszedł na 3-5-2 – i tchnął ducha w ekipę z Suchych Stawów. Wiosną to jedna z najlepszych drużyn drugoligowych. 17 punktów w 10. meczach to już o cztery więcej niż w trakcie całej rundy jesiennej! Ciekawie wygląda także rozkład punktów zdobywanych obecnie. Aż 7 meczów rozegrali w domu, ale ugrali w nich 8 „oczek”. O jedno więcej zdobyli poza domem, gdzie… wygrali wszystkie wyjazdy. Robi wrażenie i w obecnej formie hutników, raczej trudno się spodziewać ich spadku.

III liga

Trzecia liga już z awansami?

Patrzymy na tabelę czterech grup trzecioligowych rozgrywek i w większości wszystko jest jasne. Takiej rywalizacji, jak rok temu pomiędzy Sokołem Ostróda a Legią II Warszawa czy Hutnikiem Kraków a Motorem nie ma. Najmniejsza przewaga lidera nad wiceliderem wynosi 6 punktów. A mowa o prawdopodobnie jednej z najbogatszych drużyn na tym poziomie rozgrywkowym – Raduni Stężyca.

Klub z Wielkopolski szczycący się mianem „polskiego Hoffenheim” ma 6 punktów przewagi nad drugim Świtem Skolwin. Jeszcze jesienią wydawało się, że głównym kontrkandydatem dla Raduni będzie Polonia Środa Wielkopolska. Wiosną Polonia zdobyła do tej pory zaledwie 10 punktów w siedmiu meczach i szansę na awans wyżej spadły praktycznie do zera. Radunia to potentat finansowy, jak na warunki trzecioligowe. Szkopuł w tym, że z wielu źródeł dochodzą niepokojące informacje o sposobach finansowania klubu. Wszystko idzie z gminnej kasy, a niektórzy zawodnicy byli lub są zatrudniani na… etatach w gminie!

Ekstraklasa gra w Grodzisku Wielkopolskim, a w tym mazowieckim lada moment będzie druga liga. Wszystko na to wskazuje wobec 10 punktów przewagi Pogoni nad Legionovią w pierwszej grupie. Kilka znanych nazwisk pojawiło się w Grodzisku Mazowieckim. W roli trenera znany z Ekstraklasy Krzysztof Chrobak, a na bramce kibice mogą oglądać byłego reprezentanta Polski Sebastiana Przyrowskiego.

Największą przewagę ma w czwartej grupie Wisła Puławy. 12 punktów nad drugim(!) Sokołem Sieniawa to dużo, a zważywszy, że mają dwa zaległe(!!) mecze, wiadomo raczej, że nie będzie tutaj niespodzianki. Ostatnia kolejka przypada na 20 czerwca, ale wydaje się, że puławianie są w stanie świętować promocje do II ligi ponad miesiąc wcześniej, w połowie maja!

Decydujące derby Śląska

W grupie III kluczowa dla przebiegu rywalizacji będzie najbliższa kolejka. W niej czekają nas derby Śląska: Ruch Chorzów – Polonia Bytom. Na dzisiaj Niebiescy pewnie zmierzają w stronę szczebla centralnego. 10 punktów przewagi i jeden mecz więcej od bytomian to dużo i wydaje się, że wygrana w derbach praktycznie przyklepie awans Ruchu do II ligi. Tym bardziej gdy strzelają takie piękne gole, jak ostatnio Mariusz Idzik w meczu z rezerwami Zagłębia Lubin. Co ciekawe Idzik to zawodnik, który lobowanie bramkarzy rywali umiłował sobie jeszcze jesienią. W ten sposób choćby dwukrotnie pokonywał golkipera Lechii Zielona Góra.

Za plecami Polonii Bytom znajdują się jeszcze dwa zespoły z podobnym dorobkiem punktowym – Ślęza Wrocław oraz Pniówek Pawłowice. Wrocławianie mogą bardzo żałować niedawnego meczu w Chorzowie. Prowadzili niemal do 90. minuty 1:0, a mimo tego dali sobie wbić dwa gole i praktycznie zostali „wyeliminowani” z walki o awans.