Komentator przeprosił za określenie Di Marii typowym Latynosem. „Posłużyłem się stereotypem rasowym”
Irlandzki komentator Jim Beglin podczas meczu Manchester City – Paris Saint-Germain nazwał Angela Di Marię „typowym Latynosem”, przez co spotkał się z falą negatywnych komentarzy. Były piłkarz Liverpoolu przeprosił za użyte sformułowanie w mediach społecznościowych.
Znany komentator w ogniu krytyki
Jim Beglin to były reprezentant Irlandii, który przez lata grał w lidze angielskiej. W latach 1983-1989 grał w Liverpoolu, natomiast kolejne dwa lata spędził w Leeds United. Po zakończeniu kariery piłkarskiej związał się z mediami i od lat jest komentatorem, między innymi dla BT Sport, CBS Sport oraz ITV. Komentował również mecze w grze Pro Evolution Soccer 2011.
Irlandczyk ostatnio komentował mecz Ligi Mistrzów, w którym Manchester City zmierzył się z Paris Saint-Germain. Po tym spotkaniu najwięcej się mówiło o zachowaniu Angela Di Marii. Argentyńczyk otrzymał czerwoną kartkę za bezsensowny i brutalny faul na Fernandinho.
I always like Di Maria but here he acted like a little btch. Just like in the first leg PSG once again start playing unfair when they see they‘re not winning. This is not big club mentality pic.twitter.com/u9TFUex0uY
— Bardho 🇩🇪🇽🇰 (@bardhooo) May 4, 2021
Komentator podczas transmisji powiedział, że Angel Di Maria wykazał typowy latynoski temperament. Ta wypowiedź wywołała falę negatywnych komentarzy na Wyspach Brytyjskich.
„To dla mnie nauczka na przyszłość”
Jim Beglin postanowił jednak zabrać głos w sprawie niedawnej wypowiedzi. Były piłkarz za pośrednictwem Twittera przeprosił za użyte sformułowanie. Przyznał także, że “błędnie posłużył się stereotypem rasowym”.
– Przepraszam za swoje uwagi, które miały miejsce podczas meczu Ligi Mistrzów między Manchesterem City a Paris Saint-Germain. Błędnie posłużyłem się stereotypem rasowym. To było niewłaściwe i niedopuszczalne. Słowa mają silny wpływ i całkowicie rozumiem powagę tego, co powiedziałem, kiedy Di Maria dostał czerwoną kartkę. To dla mnie nauczka na przyszłość – napisał na Twitterze Jim Beglin.