Strefa Niższych Lig: Trenerzy przed 40. urodzinami i ambitne projekty. Widzew i Stal w drodze po awans

18.11.2021

Janusz Niedźwiedź i Daniel Myśliwiec to przedstawiciele młodszego pokolenia trenerów. Nie mają za sobą wielkiej kariery zawodniczej. Szybko jednak weszli na trenerską karuzelę, a lada moment mogą zebrać tego plony. Ich drużyny to czołówka I i II ligi oraz główni faworyci do awansu.

Planowaliśmy napisać o dwóch liderach tabel poza Ekstraklasą. Jednak Widzew zrobił małego psikusa, spadając za Miedź Legnicę. Mimo wszystko to o łodzianach się mówi najgłośniej w kontekście awansu i powrotu do najwyższej ligi. W ostatnich tygodniach jednak drużyna Janusza Niedźwiedzia przeżywa mini kryzys. Po siedmiu domowych zwycięstwach przyszły remisy z ŁKS-em i Miedzią. Ponadto dwie wyjazdowe porażki – w tym 0:4 z Podbeskidziem.

Stal Rzeszów to drużyna z kapitalnym bilansem. Prowadzi mając 42 punkty w połowie sezonu. To aż trzynaście więcej od trzeciego zespołu. Krótko mówiąc, jak tak dalej pójdzie, w połowie wiosny zapewnią sobie bezpośredni awans. Na dzisiaj stracili punkty w czterech meczach. Jedna porażka – z Wisłą Puławy na wyjeździe. Poza tym trzy… bezbramkowe remisy. Żurawie zostały „uziemione” przez Olimpię Elbląg, Ruch Chorzów i Lecha II Poznań. Krótko mówiąc drużyny z miejsc sześć, pięć i dwa.

Spełnić cel trenera

Niedawno przy okazji derbów Łodzi pisaliśmy o ciągłości transferów trenerskich na linii Górnik Polkowice – Widzew. – Co ciekawe Widzew poprzedni i obecny sezon rozpoczynał z byłym trenerem Górnika Polkowice. Różnica jest jednak diametralna. Enkeleid Dobi wykonał na Dolnym Śląsku kapitalną robotę. Wprowadził zespół do II ligi i zostawił zespół w środku pola. (…) Teraz trafił Janusz Niedźwiedź. Mowa o szkoleniowcu, który zrobił sensacyjny awans z Górnikiem do I ligi. Zespół z Polkowic oglądało się z dużą przyjemnością na drugoligowym froncie, a to właśnie zasługa Niedźwiedzia. Dla niego to kolejny krok w trenerskiej hierarchii. Wcześniej zrobił awans ze Stalą Rzeszów do II ligi, teraz do pierwszej, a przed nim kolejna życiowa szansa – awans do Ekstraklasy – tak wygląda rzeczywistość przy Piłsudskiego.

W wywiadzie dla FutbolNews Janusz Niedźwiedź mówił o swoich ówczesnych planach. – Kilka lat temu postawiłem sobie cel. Przed 40. rokiem życia chciałbym pracować w Ekstraklasie. W styczniu kończę 39. Najważniejsze jednak są cele krótkoterminowe – powiedział ówczesny trener Górnika Polkowice. Teraz celem krótkoterminowym może być właśnie ten upragniony awans do Ekstraklasy. W styczniu przyszłego roku Niedźwiedź skończy 40 lat, a więc mógłby w roku swojego jubileuszu spełnić cele i plany trenerskie.

Ryzyko nieco w dół, wyniki do góry

We wspomnianym wywiadzie Niedźwiedź, jako były szkoleniowiec Stali Rzeszów, wspominał, że nie odczuwał presji pracując przy Hetmańskiej. Daniel Myśliwiec już musiał się z nią mierzyć. W ubiegłym sezonie mecze Stali Rzeszów były jednymi z tych, które najchętniej oglądali postronni widzowie. Dlaczego? Hokejowe wyniki. Weźmy kilka meczów z wiosny: 3:1 z Olimpią Elbląg, 2:2 z Błękitnymi, 1:5 z Pogonią Siedlce, 4:3 ze Skrą i Śląskiem II, 3:3 z KKS-em Kalisz. Tego typu seria zdarzyła się drużynie prowadzonej przez młodego trenera. Wówczas to był efekt bardzo odważnej taktyki. Dla niektórych nawet samobójczej. Żurawie chciały grać ofensywny futbol, w którym obrońcy byli ustawieni bardzo wysoko. W fazie atakowania byli na połowie rywala, w bronieniu niewiele niżej – okolice 40. metra od własnej bramki. To powodowało spore zagrożenie pod obiema bramkami. Sami kreowali mnóstwo okazji, ale nadziewali się na kontry, które przy tak wysuniętej defensywie, musiały się kończyć źle.

Trenerowi zbierało się także od kibiców za… konferencje prasowe. Po przegranych meczach było sporo słów o pozytywach, o obraniu właściwej drogi itd. Nie ma wątpliwości, że kibic po porażce nie chce takich słów słuchać. Bez względu czy trener ma rację, czy nie. Jak się okazało to Daniel Myśliwiec miał rację. Dostał czas, dostał solidne wzmocnienia przed sezonem. Do klubu przyszli Bartłomiej Poczobut, Krzysztof Danielewicz, Patryk Małecki czy Andrija Prokić. To spore transfery, jak na II ligę. Trzeba umieć z nich skorzystać i Stal jest zdecydowanym liderem na trzecim szczeblu centralnym.

Konferencyjne show

Wyżej pisaliśmy o wiosennych konferencjach trenera Myśliwca, po których było sporo kontrowersji ze strony kibiców. Teraz jednak sytuacja znacznie lepsza i luźniejsza. W niedawnym wywiadzie dla Weszło trener Stali mówił, że po porażkach nie chce szukać publicznie kozłów ofiarnych. Woli po zwycięstwach doceniać pracę kolejnych osób.

Dlatego po wygranym meczu z Pogonią Siedlce obok pierwszego trenera zasiadł jego asystent Karol Zniszczoł. Myśliwiec wymienił także pozostałych członków sztabu. Docenienie pracy całego sztabu to jedno, drugim był fakt, że przez cały tydzień pierwszy trener był nieobecny z powodu choroby. Jak sam przyznał – będąc jeden dzień z zespołem, niczego nie zepsuł. Niby mała rzecz, a dla ludzi pracujących w cieniu miła odmiana i wyróżnienie.