Ekstraklasa: Nudne i bezbramkowe derby Dolnego Śląska

16.07.2022

Jeśli narzekaliśmy na inauguracje w Częstochowie to, co powiedzieć po meczu w Lubinie? Derby Dolnego Śląska przyniosły emocje głównie na trybunach. Na boisku jedni i drudzy mocno chcieli, ale brakowało „prądu” w najważniejszych sytuacjach.

Pierwsze minuty zdecydowanie dla wrocławian. Śląsk rzucił się na rywala tak, jak dawno nie widzieliśmy w lidze. Kilka rzutów rożnych i strzał Petra Schwarza zza pola karnego to jednak było wszystko, co z tej przewagi WKS zrobił pod bramką Kacpra Bieszczada. Pod drugą swoją okazje miał Jarosław Jach, ale piłka po jego strzale głową poleciała obok bramki Michała Szromnika. Z czasem to właśnie Miedziowi zaczęli przejmować inicjatywę, a mecz zrobił się znacznie bardziej wyrównany. To jednak gospodarze powinni prowadzić do przerwy. Dobrą okazje miał Tomasz Pieńko, ale 18-latek kopnął bardzo wysoko ponad bramką wrocławian.

W drugiej połowie zdecydowanie lepiej rozpoczęło Zagłębie. Jednak to Śląsk mógł jako pierwszy strzelić gola. Z perspektywy neutralnego kibica można powiedzieć „szkoda, że nie wpadło”. Piotr Samiec-Talar huknął z dystansu, ale piłka odbiła się od poprzeczki. To mogła być bramka, która uświetniłaby otwarcie sezonu. Po kilku minutach mieliśmy istny rollercoaster. Adrian Łyszczarz w dobrej sytuacji nie trafił w piłkę, a po kilkunastu sekundach Miedziowi mieli okazje. Wtedy jednak Martin Dolezal nie trafił głową w dobrej sytuacji. Mecz był otwarty, jedni i drudzy chcieli strzelić zwycięskiego gola, ale brakowało konkretów i zdecydowania.

Największy plus meczu

To zdecydowanie… 1000 zł jakie Kacper Bieszczad wpłaci na cele charytatywne. Młody golkiper Zagłębia przed sezonem zadeklarował, że za każde czyste konto właśnie taką kwotę będzie przelewał w ramach dobroczynności. Nie ma wątpliwości, że to najlepsze, co się przydarzyło po tych derbach. Na uwadze trzeba mieć także frekwencje. Niemal 10 tysięcy widzów, to nie codzienność w Lubinie. Pełny sektor gości – pierwszy raz od kilku lat – również pomógł w budowaniu publiki. Szkoda tylko, że boisko „nie dojechało” do tego poziomu.

Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 0:0

Już dzisiaj kolejne trzy mecze Ekstraklasy. O 15:00 rozpocznie się mecz Lecha Poznań ze Stalą Mielec. Później na boisko wyjdą Jagiellonia i Piast, a na koniec beniaminek Korona Kielce podejmie Legię Warszawa.