Manchester United zremisował z Tottenhamem 2:2

14.01.2024

Manchester United zremisował z Tottenhamem 2:2 w hicie Premier League. „Czerwone Diabły” coraz bardziej komplikują swoją sytuację w walce o Ligę Mistrzów. Andre Onana, zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami mediów, wystąpił w spotkaniu, dzięki czemu może powtórzyć wyczyn Zbigniewa Bońka.

Sprawa Onany

Przed rozpoczęciem Pucharu Narodów Afryki media spekulowały, czy Andre Onana zostanie powołany na turniej. Nie jest tajemnicą, że przez dłuższy czas nie miał on najlepszych relacji z trenerem swojej kadry narodowej, Rigobertem Songiem. Mało tego, bramkarz pozostawał również w konflikcie z prezesem Kameruńskiej Federacji Piłkarskiej, Samuelem Eto’o, który stał murem za selekcjonerem. Ostatecznie bramkarz otrzymał powołanie i będzie reprezentował Kamerun na turnieju. Z tego właśnie powodu, do ostatnich chwil nie wiedzieliśmy, czy Onana zagra w hitowym meczu z Tottenhamem. Kameruńczyk, podobnie jak Zbigniew Boniek, w poniedziałek ma szanse zagrać drugi mecz w zaledwie 24 godziny. Jego reprezentacja zmierzy się z Gwineą. To kolidowało ze starciem na Old Trafford. Bramkarz poprosił jednak Eto’o, żeby mógł pomóc United w niedzielę przeciwko ,,Kogutom”.

Manchester United już 3. minucie wyszedł na prowadzenie. Gospodarze wykorzystali kontrę, którą rozpoczął właśnie… Andre Onana. Kameruńczyk szybko wznowił grę, a w środku pola Bruno Fernandes kapitalnym podaniem wypuścił Rashforda, który  wszedł w pole karne. Stracił jednak piłkę, bo zamotał się w dryblingu. To jednak okazało się wielkim szczęściem dla Hojlunda, bo piłka trafiła akurat do niego. Potężnym strzałem lewą nogą zaskoczył Vicario, zdobywając swoją drugą bramkę w Premier League.

Manchester United zremisował, choć dwa razy prowadził

W 19. minucie Richarlison golem z główki doprowadził do wyrównania. To on miał strzelać pod nieobecność Sona i się z tego zadania wywiązał. Sprytnie znalazł się w sytuacji strzeleckiej, mimo sporego nacisku ze strony rywali. Warto zanotować kolejną asystę Pedro Porro. Przed przerwą ponownie na prowadzenie wyszedł Manchester United. Hojlund i Rashford na małej przestrzeni rozegrali składną akcję, po której do siatki trafił Anglik. Czyżby wracał do formy jaką prezentował w poprzednim sezonie? 26-latek w ostatnich trzech meczach zaliczył dwie asysty i strzelił gola.

Drugą część gry lepiej rozpoczął Tottenham. Timo Werner, który niedawno został wypożyczony z RB Lipska, świetnie wypatrzył niezwykle aktywnego dzisiaj Rodrigo Bentancura. Urugwajczyk przebojem wdarł się w pole karne „Czerwonych Diabłów” i ustalił wynik na 2:2. ,,Koguty” nie zdołały wyprzedzić w ligowej tabeli Arsenalu. W dalszym ciągu znajdują się jednak w grze o mistrzostwo. Do liderującego Liverpoolu brakuje im pięciu oczek. Warto zaznaczyć, że ,,The Reds” mają jedno spotkanie rozegrane mniej. Manchester United zremisował i tym samym jeszcze bardziej skomplikował swoją sytuację. Nie ma już szans na triumf w Premier League.

Coraz bardziej oddala im się również prawo do gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Do czwartego miejsca tracą już osiem punktów. Pozostaje liczyć na to, że Anglia zdobędzie w tym sezonie sporo punktów i piąta pozycja także gra prawo gry w powiększonej przecież Champions League. Tylko, że Manchester United sam angielskiego współczynnika nie poprawił, odpadając w grupie.