Ważny piłkarz Barcelony z zielonym światłem na transfer

09.02.2024

Ważny piłkarz Barcelony może odejść w letnim okienku transferowym. Holender Frenkie de Jong jest niezadowolony z tego, jak ostatnio wiedzie się „Dumie Katalonii”. W związku z tym jest otwarty na to, by zmienić otoczenie po zakończeniu sezonu. 

Frenkie de Jong odejdzie z Barcelony?

Sezon 2023/24 jest, delikatnie mówiąc, zły w wykonaniu Barcelony. Nie udało się zdobyć Superpucharu Hiszpanii przez bolesną porażkę finale z Realem Madryt. W Pucharze Króla lepszymi w ćwierćfinale okazali się zawodnicy Athleticu Bilbao. Strata w lidze do liderującego Realu wynosi już osiem punktów, a Xavi ogłosił odejście po sezonie. Atmosfera, jaka panuje w klubie, jest… średnia.

Niezadowolenie ma okazywać Frenkie de Jong. Według „Relevo” miał już nawet zakomunikować otoczeniu, że daje sobie zielone światło do zmiany klubu po trwającym sezonie. W tym artykule wyczytamy, że Holender nigdy nie był tak blisko odejścia z Barcy, jak teraz, a przecież Barcelona wypychała go z klubu na wszelkie możliwe sposoby, dbając o jego złą reputację w prasowych artykułach (zachłanny na wysoką pensję; nie chce renegocjować warunków lub odejść). Piłkarz ma uważać, że jego sportowe oczekiwania  nie zostały spełnione. Chodzi tu przede wszystkim o niepowodzenia w Lidze Mistrzów. Dla 26-latka marzeniem jest jej wygranie.

Dużo źródeł potwierdza

„Relevo” również twierdzi, że klub ma wielkie wątpliwości, co do dalszej przydatności Holendra w zespole. Chodzi przede wszystkim o bardzo wysoką pensję, a także o ostatnie występy, które odbiegały od tych najlepszych. Liczby z tego sezonu piłkarza są słabe. Frenkie de Jong rozegrał na wszystkich frontach 22 mecze i strzelił jednego gola, nie notując żadnej asysty. Ma również problem z trzymaniem dyscypliny – zanotował w tym sezonie aż osiem żółtych kartek.

Podobne zdanie na temat przyszłości Holendra wygłosił Lluís Canut, przyjaciel Ronalda Koemana, czyli obecnego selekcjonera reprezentacji Holandii, a także byłego trenera Barcelony. Canut udzielił ostatnio wywiadu dla programu „Onze” w katalońskiej stacji „eSport3”. Tam przyznał, że Frenkie de Jong jest rozczarowany brakiem postępów w grze Barcelony i zaczyna zastanawiać się nad zmianą otoczenia po zakończeniu sezonu. Frenkie raz był już blisko odejścia – latem 2023 r. przed rozpoczęciem rozgrywek. Mówiło się nawet o dużym zainteresowaniu ze strony Manchesteru United. Sam zawodnik marzył od dziecka o grze dla Barcy, nie chciał więc skreślać marzenia i miał odmówić transferu do „Czerwonych Diabłów”.

Holender przybył do Barcelony latem 2019 roku z Ajaksu za 75 milionów euro kwoty podstawowej i aktywowanych bonusów w wysokości 11 milionów euro. Prezes Joan Laporta będzie chciał odzyskać przynajmniej większość z tej kwoty, jeśli rzeczywiście de Jong miałby odejść.

Barcelonę czekają zmiany

To ostatnie miesiące, gdy oglądamy Barcelonę w takiej postaci. Pewnym jest odejście Xaviego. Pod koniec po meczu z Villarrealem oznajmił, że to jego ostatnie tygodnie na stanowisku trenera. Od tego momentu trwają liczne spekulacje, kto będzie jego następcą. W grze mają być tylko dwaj szkoleniowcy- Hansi Flick oraz Jurgen Klopp, choć ten drugi zapowiedział roczną przerwę, więc jakoś trudno w to uwierzyć. Kilku piłkarzy opuści klub. Sergiemu Roberto kończy się po tym sezonie kontrakt. Dyrektorzy nie są skłonni przedstawiać mu nowej umowy, choć, jak to w przypadku takiego wielkiego klubu, mamy mnóstwo bombardujących źródeł z wielu stron. „Mundo Deportivo” dziś np. pisało, że jego pensja jest bardzo niska i to wiodąca postacią w szatni, więc wcale nie musi odchodzić.

Również niepewni przyszłości mają być tacy zawodnicy, jak – Oriol Romeu, Jules Kounde, Ronald Araujo, czy też Robert Lewandowski. Raphinhę z kolei łączy się z Tottenhamem. Robi to konkretnie kataloński „Sport”. Po cichu mówi się, że także Liverpool włączy się w walkę o Brazylijczyka, co ma związek z możliwym odejściem Mo Salaha do Arabii Saudyjskiej. Jedno jest pewne, Barcelonę czeka ogrom zmian. Klub o tak uznanej renomie nie może sobie pozwolić na dalsze słabe wyniki. Trzeba czekać do lata. Na pewno będzie ono gorące w wykonaniu „Dumy Katalonii”.

Fot. PressFocus