Zola jedno, Abramowicz drugie? Sarri rzeczywiście dostanie czas na Stamford Bridge?

18.02.2019

Obecny tydzień może być sądny w kontekście przyszłości Maurizio Sarriego na Stamford Bridge. Przed Włochem dwa arcytrudne spotkania, które mogą sprawić, że Włoch powoli zacznie się pakować.

Najpierw Manchester United w Pucharze Anglii, później – wydaję się – formalność w Lidze Europy i w niedziele ponownie potężne działo, czyli finał Carabao Cup z Manchesterem City. Doniesienia „Daily Mail” sugerują, że jeśli w  obu tych spotkaniach 60-latek polegnie, to natychmiast straci pracę.

Czy to rzeczywiście dobre rozwiązanie? W ostatnich tygodniach sympatycy „The Blues” przechodzą istną sinusoidę. Po porażkach z Arsenalem oraz Bournemouth, przyszedł czas na efektowną wygraną z Huddersfield. Z kolei kilka dni po blamażu z City, drużyna Sarriego nieco odbiła się w meczu z Malmoe w Lidze Europy. Mimo to pojedyncze zwycięstwa na pewno nie cieszą Romana Abramowicza, który jeszcze w sierpniu zapewne marzył o mistrzostwie Premier League. Te marzenia dość szybko zostały wrzucone do kosza, a dziś Chelsea walczy o uratowanie tego sezonu.

Na konferencji przed meczem z „Czerwonymi Diabłami” pojawił się asystent Sarriego, Gianfranco Zola. Były zawodnik Chelsea jako przykład podał Pepa Guardiole, którego większość w pierwszym sezonie pracy także skreślała, by w kolejnym sezonie traktować go niczym Boga:

– Wiem, że jest wiele wątpliwości do tego, jak obecnie działamy jako zespół. Mimo to nadal dostosowujemy się do ligi. Wierzymy, że podążamy dobrą droga. Dwa lata temu ludzie prawdopodobnie tak samo kwestionowali pracę Pepa Guardioli. Ciągle zadawano mu pytania, czy nadal zamierza rozgrywać piłkę od tyłu. On jednak stwierdził, że to nie podlega dyskusji i taka jest filozofia jego gry, nawet w trudnych momentach. Być może zdołał przez rok zaadoptować się do tej ligi. Musisz podziwiać to, co zrobił Pep. Na pewno jest dla nas dobrą inspiracją: nie wszystko bowiem przychodzi od razu.

Odbierz darmowy zakład 20 zł