Liverpool efektownie pokonuje Brentford. Powrót Salaha i narastające kłopoty

17.02.2024

Liverpool wysoko pokonał Brentford 4:1 w pierwszym meczu 25. kolejki Premier League. Zespół Juergena Kloppa skrzętnie wykorzystał popis defensywnej nieudolności, którą w drugiej połowie zaprezentowali zawodnicy „The Bees”. Świetny powrót po ponad miesięcznej absencji na angielskich boiskach zaliczył Mohamed Salah. Gol i asysta Egipcjanina znacząco przyczyniły się do 17. zwycięstwa „The Reds” w tym sezonie Premier League.

Ambiwalentne nastroje do przerwy

W to spotkanie lepiej weszli gospodarze. Przez pierwsze minuty defensywa Liverpoolu nie wyglądała zbyt pewnie. Warto dodać, że „The Reds” przystępowali do meczu z Brentford bez Alissona Beckera, który doznał kontuzji ścięgna podkolanowego. Po raz drugi z rzędu Brazylijczyka między słupkami zastąpić musiał Caoimhin Kelleher. Nawet z pomocą Ivana Toneya „Pszczółki” nie potrafiły wykorzystać dominacji. Jak mawia znane piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, o czym podopieczni Thomasa Franka przekonali się w 35. minucie. Dziewiątego gola w tym sezonie Premier League strzelił Darwin Nunez, który „podcinką” przelobował golkipera Brentfordu, Marka Flekkena.

Choć pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Liverpoolu, to kibice nie mogli być w dobrych nastrojach. W 34. minucie, boisko z powodu urazu zmieniony został Curtis Jones, a 10 minut później kontuzji doznał także Diogo Jota. W przypadku Portugalczyka sprawa ma się jeszcze gorzej, bowiem nie był on w stanie opuścić boiska o własnych siłach i musiał zostać zniesiony na noszach.

Salah wrócił i od razu zabłysnął

Kontuzjowanego Jotę zastąpił Mohamed Salah, dla którego był to pierwszy występ w koszulce Liverpoolu od 1 stycznia. Niedługo później Egipcjanin wyjechał na Puchar Narodów Afryki, choć wrócił z niego już po drugiej kolejce fazy grupowej. W meczu z Ghaną (2:2) doznał urazu zginacza, który wykluczył go z gry na niemal miesiąc. Po serii indywidualnych sesji, Salah w tym tygodniu wrócił do treningów z drużyną.

Salah nie wyglądał jednak, jakby dopiero co wrócił po kontuzji, a był po prostu dalej w takiej formie, jak przed wyjazdem na PNA. Już 10 minut po przerwie obsłużył on podaniem Alexisa MacAllistera, a ten zabawił się w polu karnym i podwyższył na 2:0. Kwadrans później, Egipcjanin ruszył w kierunku zagranej przez Cody’ego Gakpo piłki i po minięciu Nathana Collinsa wpakował ją do bramki.

Choć Brentford do tlenu swoim trafieniem podłączył Ivan Toney, komedia pomyłek doprowadziła do ponownego wyjścia przez Liverpool na trzybramkowe prowadzenie. Wynik tego meczu na 4:1 ustalił Cody Gakpo. Dla Holendra był to pierwszy gol zdobyty na wyjeździe od 1 listopada 2023 roku i meczu Carabao Cup z Bournemouth (2:1).

Niestety, w tym spotkaniu nie zabrakło kontrowersji. W 72. minucie, Andy Robertson wpadł na Franka Onyekę, jednak to Nigeryjczyk w tej sytuacji otrzymał żółtą kartkę. Sędzia Michael Oliver powinien był w tej sytuacji odgwizdać rzut karny dla gospodarzy. Pierwsza w historii wygrana Liverpoolu w Premier League na GTech Community Stadium pozwoliła utrzymać mu dwa punkty przewagi nad Arsenalem. „Kanonierzy” rozbili na wyjeździe Burnley 5:0. Trzeci z głównych zamieszanych w walce o mistrzostwo Anglii, czyli Manchester City, swój mecz z Chelsea rozegra w sobotę o 18:30.

Fot. screen TNT Sports