Jagiellonia wraca na fotel lidera! Piorunująca pierwsza połowa białostoczan
W hicie 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy Jagiellonia Białystok mierzyła się przed własną publicznością ze Śląskiem Wrocław. Gospodarze pokonali lidera 3:1, a wszystkie bramki zdobyli już w pierwsze pół godziny. ”Jaga” przełamała najgorszą od maja 2023 roku serię trzech ligowych meczów bez zwycięstwa i wróciła na pierwsze miejsce.
Starcie na szczycie
W miniony weekend po trzech tygodniach doszło do przetasowania na pozycji lidera. Porażka Jagiellonii w Zabrzu 1:2 i jednoczesne zwycięstwo Śląska z Widzewem sprawiły, że podopieczni Jacka Magiery wrócili na pierwsze miejsce. W czterech ostatnich sezonach drużyna, która po 23 kolejkach znajdowała się na czele tabeli ostatecznie… sięgała po mistrzostwo! Za Śląskiem przemawiać mógł także fakt, że nie przegrał żadnego z siedmiu ostatnich ligowych spotkań z Jagiellonią. W tym czasie ”WKS” odniósł trzy zwycięstwa oraz cztery remisy. Poprzednie starcie tych drużyn miało miejsce jednak w 1/32 finału Pucharu Polski i zakończyło się zwycięstwem Jagiellonii 2:0.
Można także powiedzieć, że trafiła kosa na kamień, bo w Białymstoku mierzyła się ze sobą najlepsza ofensywa ligi z najlepszą defensywą. Po 23 kolejkach Jagiellonia miała na koncie 51 zdobytych bramek, z kolei Śląsk w tym czasie stracił ich zaledwie 18.
Śląsk zrobił Lecha
Choć przez pierwsze minuty to Śląsk prowadził grę, to wystarczyła tylko jedna akcja Jagiellonii, by gospodarze przejęli kontrolę nad spotkaniem. W 7. minucie z lewego sektora na pole karne dośrodkował Nene, piłkę podbił jeszcze jeden z defensorów, a Dominik Marczuk sprytnym strzałem z woleja zewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w siatce. Wychowanek Stali Rzeszów strzelił czwartego gola w Ekstraklasie, ale pierwszego w Białymstoku od sierpnia ubiegłego roku.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1766189010269933696
Równo 10 minut później ”Jaga” prowadziła już dwiema bramkami. Piłkę na pole karne z lewej strony ponownie wstrzelił Nene, a do uderzenia dopadł Jesus Imaz. Strzał Hiszpana instynktownie odbił Rafał Leszczyński, lecz wobec dobitki Michala Sacka był już bezradny. Czech zaliczył swoje premierowe trafienie na polskich boiskach.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1766191444367204835
W 30. minucie Śląsk mógł już być na deskach. Afimico Pululu wystawił w polu karnym idealną piłkę Kristofferowi Hansenowi. Choć Norweg spektakularnie spudłował, już po chwili odkupił swoje winy. Tym razem to Hansen wyłożył futbolówkę Dominikowi Marczukowi, a młodzieżowy reprezentant Polski ustrzelił pierwszy w karierze dublet w Ekstraklasie. Bramka Marczuka była jeszcze analizowana pod kątem spalonego, lecz sędziowie VAR uznali, że została zdobyta w prawidłowy sposób. Kilka minut później otrzymaliśmy powtórkę z wyrysowaną linią, która jasno wskazywała, że Afimico Pululu wcale nie był wychylony.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1766195121706438887
Pełna kontrola do końca
Mimo prowadzenia 3:0 do przerwy kibice Jagiellonii musieli zachować wstrzemięźliwość. Wszak w ostatnim meczu 2023 roku ”Jaga” takim samym rezultatem prowadziła w Krakowie z Puszczą, a w drugiej połowie wypuściła z rąk trzybramkową zaliczkę. Tym razem powtórki z rozrywki nie było. Choć już w 54. minucie Piotr Samiec-Talar trafieniem podłączył Śląsk do tlenu, był to tylko jednorazowy zryw. W dalszej części drugiej połowy podopieczni Jacka Magiery nie zdołali już oddać kolejnego celnego strzału.
W ożywieniu gry ofensywnej nie pomogło nawet podwojenie linii ataku i wprowadzenie na murawę w 68. minucie Patryka Klimali. Dla 25-latka mecz z Jagiellonią był o tyle wyjątkowy, że to właśnie dzięki dobrej rundzie jesiennej sezonu 2019/20 w barwach ”Dumy Podlasia” wybył on za granicę. Klimala wciąż jednak pozostaje bez trafienia po powrocie na polskie boiska.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1766204731678941438
Powrót na fotel lidera
Śląsk nie nacieszył się długo pozycją lidera, bo zaledwie tydzień. Choć Jagiellonia zrównała się punktami z ekipą z Wrocławia, to ma de facto jeden punkt więcej. W rundzie jesiennej Śląsk pokonał Jagiellonię 2:1, ale zwycięstwo ”Jagi” 3:1 w drugim meczu sprawia, że to ona ma lepszy bilans meczów bezpośrednich. I to właśnie on będzie w przypadku równej liczby punktów brany pod uwagę.
W przypadku braku zwycięstwa Jagiellonia wyrównałaby najgorszą ligową serię pod wodzą Adriana Siemieńca. W czterech ostatnich kolejkach sezonu 2022/23 dwa razy zremisowała i dwa razy przegrała. Teraz miała remis oraz dwie porażki. Była to najgorsza ligowa passa białostoczan od wcześniej wspomnianej końcówki poprzedniego sezonu. To już jednak nieaktualne.
fot. Canal+Sport / X