Milan: kuriozalne zarzuty organów ścigania wobec klubu?

17.03.2024

Milan i kuriozalne zarzuty? We wtorkowe popołudnie do biura Milanu przy via Aldo Rossi zajrzała Policja Finansowa. Czy drużynie z Mediolanu grożą ewentualnie jakieś konsekwencje? Nie za dużo wiadomo na tym etapie, ale to, co na razie wiemy w tej sprawie pokazuje, że zarzuty wobec klubu wydają się dość dziwne i kuriozalne

Milan: zarzuty organów ścigania wobec klubu

Ostatnie kilka dni były bardzo ciężkie dla mediolańskiego piłkarskiego światka. Inter odpadł w 1/8 finału Ligi Mistrzów po rzutach karnych z Atletico Madryt, a we wtorek doszło do przeszukania Casa Milan przez „Guardia di Finanza” w związku ze śledztwem prowadzonym przez prokuraturę w Mediolanie. Zdaniem „Corriere della Sera”, to właśnie pogłoski o możliwej sprzedaży części pakietu akcji Mediolanu „inwestorom ze świata arabskiego” wzbudziły wątpliwości „Guardia di Finanza” i prokuratury w Mediolanie. To dość dziwny zarzut, biorąc pod uwagę reputację i rozpoznawalność klubu, jego dobrą sytuację oraz płynność finansową. Do tego klub sam na siebie zarabia swoimi wynikami, drugi rok z rzędu notuje wynik w najlepszej ósemce europejskiego pucharu.

Luigi Ferrarella zasugerował czytelnikom sankcje w rozgrywkach UEFA wobec Milanu, ale zapomniał o tym, że RedBird nie jest i nie był właścicielem Lille, więc nie będzie problemu ze sprawą jednego właściciela w dwóch różnych klubach w tym samym czasie. Uzupełniając temat, Elliott ma udziały w funduszu, który jest właścicielem Lille, ale nie jest i nie był de facto właścicielem tego klubu. Ferrarella szuka problemu tam, gdzie go nie ma. Lille w dodatku w czerwcu 2022 roku zalegało Elliottowi połowę z 225 milionów euro pożyczki. Melvyn Partners przejęło Lille w grudniu 2020 roku – bez tego, francuski klub pod Gerardem Lopezem zbankrutowałby, znając jego historie z FC Girondins Bordeaux, czy Lotusem w Formule 1.

O co chodzi Prokuraturze?

Hipoteza jest taka, że ​​AC Milan tak naprawdę nie należy do tego, kto teoretycznie wydaje się być jego właścicielem od 31 sierpnia 2022 r., czyli RedBird Capital Partners, ale w rzeczywistości zawsze pozostawał i nadal znajduje się pod dominującym wpływem ówczesnego „pozornego” sprzedawcy, amerykańskiego funduszu Elliott.

Kwestionuje się egzekwowanie przez klub artykułu numer 2638 włoskiego kodeksu cywilnego. Giorgio Furlani i Ivan Gazidis są badani przez prokuraturę w Mediolanie w związku z hipotezą o przestępstwie polegającym na utrudnianiu działalności Włoskiego Związku Piłki Nożnej w celu nadzorowania wymogów prawnych spółek będących właścicielami drużyn piłkarskich.

Oświadczenie Elliotta w tej sprawie podała włoska ANSA: Przyjmujemy do wiadomości doniesienia dzisiejszego wieczoru dotyczące śledztwa dotyczącego obecnego i byłego dyrektora generalnego Milanu w związku z oskarżeniami, że klub „nadal należy do Elliotta i że zostało to ukryte przed Federacją Piłki Nożnej”. To oskarżenie jest fałszywe. Milan został sprzedany firmie RedBird 31 sierpnia 2022 r. Od tego dnia Elliott nie ma już żadnych udziałów ani kontroli nad AC Milan.

Pod koniec sierpnia 2022 roku Paul Singer zdecydował się przyjąć ofertę RedBird wycenianą na 1,2 miliarda euro. Kiedy tzw. vendor loan udzielona Cardinale zostanie spłacona, Elliott zainkasuje znaczny zysk kapitałowy. Vendor loan stanowi pożyczkę od wspólnika sprzedającego pakiet udziałów do spółki, której udziały są przedmiotem transakcji. Elliott udzielił takowej pożyczki firmie Gerry’ego Cardinale. Syn Singera to „nawrócony na Milan” kibic – zakochał się w klubie po pierwszej wizycie na Stadio San Siro, a wcześniej kibicował Arsenalowi.

W praktyce także: przed sezonem 2023/24 Cardinale usunął się z roli administratora francuskiej Tuluzy, aby umożliwić bezproblemowy udział drużynie w fazie grupowej Ligi Europy. Wiele lat temu to samo postąpiono, aby umożliwić udział w rozgrywkach UEFA zarówno Lipskowi jak i RB Salzburg (ten sam właściciel).

Inne kontrowersje, co do Milanu w ostatnich miesiącach

Szeroko rozumianą kwestią niezgody jest też sprzedaż Mike’a Maignana w 2021 roku z Lille za 15 milionów euro do Milanu. Bramkarz „Les Dogues” został sprzedany, mając jeszcze rok ważną umowę. Oczywiście, Elliott wspomagał w tamtym czasie też drugi z klubów, Francuzów, jednak kwota jaką zapłacono za bramkarza naprawdę nie jest niczym dziwnym. Kluby są często zmuszone do sprzedaży piłkarzy z roczną umową, gdyż ryzykują straceniem ich za darmo. Jest to kwota realna – ani nie jest sztucznie napompowana, ani nie jest sztucznie zawyżona, niczym wiele sprzedaży Juventusu (tzw. plusvalenza, Juve miało przez to wiele problemów po czasie) czy sam ruch Victora Osimhena do SSC Napoli (duża kwota pieniędzy + czterech kompletnie anonimowych zawodników, którzy mocno zawyżyli kwotę).

Inna sprawa to kwota podawana za Rafaela Leao, obecnie 49,5 miliona euro, ale w tę kwotę zapewne wliczone jest 19 milionów ugody za bezprawne zerwanie kontraktu przez Portugalczyka w czasach Sportingu CP. Portugalczyk przy swojej pensji musiałby zapłacić całość kilkuletniej pensji, nie wydając nic na życie. Milan zdecydował się pokryć grzywnę w 2023 roku, co umożliwiło klubowi podpisać ze znakomitym skrzydłowym przedłużenie umowy.
To był trudny rozdział, który został definitywnie zamknięty rok temu po odnowieniu umowy Leao z Milanem. Przy tej okazji Lille prawdopodobnie zapłaciło Sportingowi karę w wysokości 19 mln euro, ale dopiero po osiągnięciu porozumienia z Milanem w sprawie klauzuli odsprzedaży z Milanem.

Głosy mediów i zorientowanych w realiach są jednoznaczne

Włoski adwokat i jednocześnie kibic „Rossonerich” Felice Raimondo jednak uspokaja:

Milan nie ryzykuje absolutnie niczego na poziomie sportowym, śledztwo dotyczy dyrektorów generalnych Furlaniego i byłego Gazidisa. Grożą im sankcje przewidziane w art. Co więcej, Elliott od jakiegoś czasu nie wywiera już wpływu na Lille. Dlatego nawet stawianie hipotezy o naruszeniu przepisów dotyczących korzystania z nieruchomości w oznaczonym czasie jest co najmniej pomysłowe. Wydaje mi się, że śledztwo nie opiera się na solidnych podstawach. Być może jednak przyspieszyłoby to wejście na rynek arabskiego partnera w miejsce Elliotta (obecnie wierzyciela RedBirda). Zobaczymy.

Fabio Ravezzani, dyrektor regionalnej telewizji „Telelombardia”, dorastający w Turynie i syn legendarnego byłego fotografa Interu, mówi:

Elliott zarządza górą pieniędzy na całym świecie i wygrał setki sporów. Dlaczego miałby nagle szukać oszustwa na tak śmieszną kwotę (dla Funduszu)? To nie ma sensu .Wywoływanie sądowej burzy przeciwko Milanowi, który ma cnotliwe finanse*, podczas gdy włoski futbol boryka się z długami i zyskami kapitałowymi ignorowanymi przez sądownictwo, jest dziwne.

*cnotliwe finanse – w domyśle: finanse, do których ciężko się przyczepić

Dla dziennikarza znającego tematykę finansową w sporcie, Alessandro Giudice, „obecność ludzi Elliotta w zarządzie AC Milan nie powinna dziwić w świetle tzw. vendor loan”. Dzieje się tak, ponieważ normalnym jest, że wierzyciel chroni się umowami akcjonariuszy, a także w wielu przypadkach zastrzega sobie prawo to konsultować, a w konkretnych kwestiach nawet zawetować. Adwokat Pierluigi Matera z Boston University of Law, zajmujący się także prawem sportowym, mówi:
Elliott i RedBird to nie są małe fundusze, ale światowi giganci, którzy zwyczajowo realizują agresywne strategie i którzy, gdy są pozwani, praktycznie zawsze „wygrywają”. Niektóre dowody na to wyciekające w tych godzinach, wydają mi się ulotne/niewyraźne. To typowy sposób egzekwowania „vendor loan”.
Do samej sprawy z dystansem i humorem podchodzą sami zarządcy Milanu. Doradca RedBird ds. sportowych Zlatan Ibrahimović powiedział w swoim stylu, że on sam jest właścicielem Milanu, a Giorgio Furlaniego w Pradze także dobry humor nie odpuszczał. Przybył do Pragi na mecz ze Slavią i został w pewnym momencie przyłapany na mieście przez włoskich dziennikarzy. Rozpoczął swój wywód od słów: Witajcie, jak widać jestem tutaj. Widzicie mnie.

Furlani to osoba, która może nie ma ego Zlatana, ale jest wystarczająco pewna siebie, a do tego wykształcona. To absolwent Harvardu znający kilka języków, a także fan klubu od dziecka. Swego czasu śledził Milan nawet z perspektywy obecności na chilijskiej pustyni – będąc w Ameryce Południowej nie chciał za wszelką cenę przegapić meczu ukochanej drużyny. Jeżeli on sam byłby niepewny w obecności mediów, żurnaliści z kraju Dantego wypatrzyliby oznaki niepewności od razu i zaczęli „węszyć”.

Kuriozum całej sprawy

Sprawą zajmuje się długoletni kibic Interu, 62-letni prokurator generalny Mediolanu Marcello Viola. Sycylijczyk swego czasu był przyłapany na kolacji z jednym z szefów Interu – Giuseppe Marottą. Dziwnym jest widok wspólnego posiłku z miejskim prokuratorem, tak po prostu. Jaki miałby być cel? Jest to kwestia dyskusyjna. Jakiś czas trwają już plotki, które mówią o tym, że do Milanu prawdopodobnie wejdzie inwestor mniejszościowy z Bliskiego Wschodu i zupełnie nagle rozpoczyna się w tej kwestii śledztwo? Sprawa budzi wiele tego typu podejrzeń, co jest zupełnie zrozumiałe.

Prawnik Felice Raimondo (wyżej wymieniony) przyznał od razu iż wydaje się, że śledztwo nie opiera się na solidnych podstawach. Zapytał w swoim artykule – czemu nagle przedmiotem podejrzeń jest to, że firma pożyczająca ponad 500 milionów euro umieściła w zarządzie przedsiębiorstwa, które te pieniądze dostało, swojego człowieka?

Były dyrektor sportowy Juventusu to postać dość kontrowersyjna, budząca podejrzenia. W samej fanbazie Serie A dość popularne jest stwierdzenie „Marotta League”, która ma oznaczać, że liga włoska jest niejako ustawiona pod Inter. Mowa oczywiście o spornych sytuacjach, które są gwizdane niezgodnie z regułami sędziowskimi. Kibice Interu nazywają takie stwierdzenia spiskiem, choćby z racji znakomitej formy drużyny i braku potrzeby pomagania tak dobrej drużynie. Za argument stanowi też zdanie „każdy w tej lidze cierpi na błędach arbitrów”. Kwestię tego jak jest pozostawiam tym, którzy ligę włoską oglądają. Kibice pozostałych drużyn piszą w internetowych wpisach o „Marotta League” wtedy, gdy decyzja w meczu Serie A wydaje się być sędziowskim przekrętem, który jakkolwiek miałby pomóc „Nerazzurrim”.

Finanse Interu są problemem klubu nie od dziś, przyczyniła się do tego także pandemia, w wyniku której Suning, właściciel klubu będący chińskim przedsiębiorstwem, bardzo odczuł skutki. Klub także je odczuł poprzez regularną sprzedaż kluczowych piłkarzy. Tylko w ostatnich latach odeszli za duże pieniądze: Romelu Lukaku, Achraf Hakimi, Andre Onana czy Cesare Casadei (15 milionów euro, bez meczu w seniorach). W sezonie 2022/23, Inter (według artykułu Sempre Inter) wydał 85 milionów euro więcej niż zarobił. Beppe Marotta jednak jest mistrzem rynkowych okazji i pozyskiwania znakomitej jakości zawodników w skali jakości do ceny, stąd Inter jest od kilku lat ponownie w czubie tabeli, a nie bliżej jej środka – to zdecydowanie jeden z najlepszych transferów klubu w ostatnich latach. 
To, o czym napisałem w tym akapicie to może być działanie podchodzące pod politykę. Każdy sposób jest dobry by osłabić rywala, na każdym polu – tak jest przecież także w sporcie, czy nam się to podoba czy nie.
*To, co napisałem proszę potraktować jako próbę przedstawienia argumentów, pozbawioną do minimum sympatii kibicowskich, a z podkreślonymi argumentami merytorycznymi. 

Fot. PressFocus