Kontrowersja w Bundeslidze. Sędzia anulował… wykorzystanego karnego

14.04.2024

W meczu Borussii Moenchengladbach z Borussią Dortmund doszło do kuriozalnych scen. Sędzia początkowo przyznał drużynie gości rzut karny, którego wykorzystał Marcel Sabitzer, tym samym kompletując hat-tricka. Po chwili jednak arbiter zdecydował się odwołać wykorzystaną już jedenastkę.

Borussia Dortmund nie najlepiej spisywała się w ostatnich meczach. Po zwycięstwie w ”Klassikerze” doznała dwóch porażek ze Stuttgartem i Atletico w Lidze Mistrzów. Dortmundczycy zanotowali jednak bardzo dobry początek w spotkaniu z Borussią Moenchengladbach. Już po 28 minutach wygrywali 2:0. Autorem obydwu trafień był Marcel Sabitzer. Gospodarze odpowiedzieli w 36. minucie. Bramkę kontaktową zdobył Max Wober, co zwiastowało bardzo ciekawą drugą cześć meczu.

Kontrowersja w hicie Bundesligi

Druga odsłona rozpoczęła się od ogromnej kontrowersji. Chwilę po rozpoczęciu gry arbiter podyktował drugi rzut karny dla BVB. Do piłki podszedł Marcel Sabitzer z nadzieją na skompletowanie hat-tricka. Stanął przed nietypową szansą, bo nie strzela w swojej karierze aż tak wiele goli. Hat-tricka zanotował tylko raz – w sezonie 2011/12 – grał wtedy w austriackiej Admirze. Austriak pewnie wykonał rzut karny i już myślał, że zabierze piłkę z podpisami kolegów do domu, jednak… jego radość nie trwała długo. Nagle, już po wykorzystanym karnym, sędzia zdecydował się skorzystać z pomocy VAR-u. Tym samym na stadionie wkradło się ogromne zamieszanie.

Wszyscy początkowo myśleli, że karny zostanie powtórzony, ponieważ być może któryś z zawodników wbiegł w pole karne podczas strzału. To byłoby jeszcze uzasadnione. Jak się jednak okazało, arbiter na monitorze sprawdzał wcześniejszą sytuację przy domniemanym faulu na Adeyemim. Po chwili namysłu 33-letni Florian Badstübner zdecydował się… odwołać wykorzystany już rzut karny. Oficjalny profil Borussii Dortmund zareagował na zaistniałą sytuację w wymowny sposób:

Piłkarze z Dortmundu mieli wielkie pretensje do sędziego. Jego decyzja jednak się wybroni, ponieważ Sabitzer wykonał karnego bez gwizdka arbitra. Ostatecznie goście dowieźli prowadzenie do końca i cały czas pozostają w wyścigu o awans do Ligi Mistrzów. Odkuli się tym samym za porażkę z VfB Stuttgart. Spotkania nie dokończył prowodyr całego zamieszania, Adeyemi, który raptem po paru minutach obejrzał drugą żółtą kartkę za popełniony faul.

Fot. Screenshot Twitter/X