Rumak obrywa z różnych stron

Najpierw Mariusz Rumak musiał zmierzyć się z falą krytyki po mocnym wywiadzie Manuela Arboledy dla „TVP Sport”. Tym razem były właściciel Legii Bogusław Leśnodorsski nie szczędził trenerowi Lecha Poznań cierpkich słów. PR szkoleniowca „Kolejorza” jest obecnie w środowisku katastrofalny.

➡️ Załóż konto z kodem promocyjnym FUTBOLNEWS i odbierz freebet 250 zł. Musisz tylko trafnie wskazać i wybrać jedną rzecz – kto awansuje do półfinału Ligi Mistrzów – Barcelona czy PSG?  ⬅️

Promocja Betfan - awans Barcelony lub PSG

Cały czas trwa zamieszanie dotyczące przyszłości Mariusza Rumaka w Lechu Poznań. „Głos Wielkopolski” podał w niedzielę późnym wieczorem, że Rumak zakończy swoją misję przy Bułgarskiej już na początku tego tygodnia. Tymczasem te informacje się nie potwierdziły. Klub na razie nie podziękował obecnemu szkoleniowcowi za współpracę. Rumak ma poprowadzić KKS w niedzielnym meczu z ŁKS-em. Wydawało się, że czarę goryczy przeleje porażka w Krakowie, w rywalizacji z beniaminkiem z Niepołomic, a jednak Puszcza nie doprowadziła do zwolnienia Mariusza Rumaka.

„Przygłup”

Nastroje w Poznaniu są minorowe, a ludzie ze środowiska piłkarskiego, którzy nie są związani z Lechem, oczywiście także patrzą na tę sytuację ze zdumieniem. Dosadnie wypowiedział się Bogusław Leśnodorski, który został zapytany o dalsze losy Mariusza Rumaka na kanale „Weszło TV”:

Piłkarze myślą, że mają trenera-przygłupa, mówiąc wprost. To nie jest tak, że ci piłkarze chcą przegrywać. Jak dostają w ten sposób dwa gongi, to widzą, że coś jest nie tak. Obrona stałych fragmentów gry to elementarz każdego trenera. Ja bym zwolnił, bo zostawienie go nic nie zmieni. Uważam, że trzymanie się tego trenera to będzie strata dwóch miesięcy.

Bogusław Leśnodorski uważa, że Lech ma najlepszy skład w lidze polskiej i kompromituje się coraz bardziej. Były właściciel Legii podkreślił też, że pozostałe drużyny z czołówki również ośmieszają się w zasadzie co kolejkę. A jest to widoczne szczególnie w ostatnich tygodniach, podczas rundy wiosennej. Mateusz Dukat z naszej redakcji „Futbol News” nazwał to w swoim artykule „wyścigiem żółwi”.

Formella szydzi

Także Dariusz Formella nie szczędził mocnych słów Mariuszowi Rumakowi po jego „show”, jakim była konferencja po meczu Puszczy z Lechem. Szkoleniowiec ustawia się w roli ofiary nagonki. Tworzy syndrom oblężonej twierdzy i w poczuciu bezradności dąży do konfrontacji z każdym, kto ośmieli się go skrytykować. Rumak reaguje nerwowo nawet na merytoryczną krytykę. Ci, którzy go krytykują, zwykle bowiem nie stosują tanich chwytów, nie uciekają się do zaczepek. Przeciwnie, podają szereg argumentów na potwierdzenie swoich racji:

Podważanie statusu Arboledy

Gdy Mariusz Rumak został zapytany podczas jednej z niedawnych konferencji prasowych o głośny wywiad, jakiego Manuel Arboleda udzielił „TVP Sport”, był bardzo rozgoryczony. Podważał otwarcie status Kolumbijczyka jako klubowej ikony. Lider poznańskiej obrony sprzed lat nie pozostawił suche nitki na swoim byłym pryncypale. Arboleda ma też bardzo złe zdanie o sposobie bycia Rumaka:

Nie jest dobrym człowiekiem. Piłkarze mu nie zaufają. Przypominam sobie pracę ze Smudą i Michniewiczem. To ludzie, dla których walczyłem do końca. Oni potrafili zaufać piłkarzom. Zieliński mówił, „Maniek biegaj na lewo” i ja to robiłem. Byłem w stanie zrobić dla nich wszystko, bo wiedziałem, że mają rację. Patrzyłem na nich i wiedziałem, że nie kłamią. Rumak nie jest trenerem, za którego drużyna będzie walczyć.

Piłkarz od razu to zobaczy. Kiedy był moim trenerem, to on myślał, że jest gwiazdą, a przecież do tej pory nic nie wygrał. Mam nadzieję, że zostanie mistrzem z Lechem, może kiedyś będzie dobrym trenerem, ale nigdy nie będzie dobrą osobą.

Bosacki dołączył do krytyków

Bartosz Bosacki, były znakomity obrońca Lecha, także nie jest zwolennikiem dalszej pracy Mariusza Rumaka przy Bułgarskiej. Dał temu wyraz, udzielając wypowiedzi Kanałowi Sportowemu:

Nie ma jednego winowajcy złych wyników. Odpowiedzialność spoczywa na wszystkich, czyli na piłkarzach, trenerach i działaczach klubu. Przyznam jednak, że już samo zatrudnienie Rumaka było dla mnie bardzo dziwnym pomysłem, co zresztą od początku mówiłem. Nie chodziło o to, że zwolnienie van der Broma była przedwczesne, tylko po prostu wybór następcy był dla mnie niezrozumiały. A dziś widzimy, że plan odbudowy Lecha przez Rumaka nie jest zbyt skuteczny

Były defensor Kolejorza dostrzega problemy z atmosferą w Poznaniu:

Tu nawet nie chodzi o samą grę i aspekty typowo piłkarskie. Wystarczy obserwować, jak piłkarze Lecha zachowują się podczas meczów. Piłkarz nie podaje ręki trenerowi, gdy schodzi z boiska? To najwięcej mówi o obecnej atmosferze. Brakuje mi też piłkarskiej złości wśród zawodników, którzy stracą piłkę czy zepsują akcję. Jakoś nie wyglądają wówczas na zbytnio zmartwionych. Słowem, siadła atmosfera. Zresztą, pierwsza kadencja trenera Rumaka też kończyła się w złej atmosferze. I tu jest klucz, by poprawić grę Lecha. Przecież ci piłkarze nie zapomnieli nagle, jak się gra w piłkę, prawda?

Wypowiadając się dla Kanału Sportowego, zaznacza, że Lechowi przydałby się teraz przede wszystkim spokój:

Nie chcę wskazywać, kto mógłby zastąpić Rumaka, bo atmosfera wokół Lecha robi się gęsta, a ja nie chcę już dokładać do pieca. Takie medialne wypowiedzi na pewno nie pomogą Lechowi. Drużynie potrzebny jest teraz spokój i czas refleksji. Poza tym zostało raptem kilka meczów do końca sezonu, a w obecnych rozgrywkach nikt nie chce zdobyć mistrza. I to jest smutne, że brakuje drużyny, która byłaby w stanie wykorzystać słabość rywali, bo nawet Jagiellonia, która jest dość skuteczna, wciąż nie ma dużej przewagi

Fot. Lech Poznań/Youtube