Ekstraklasa – jeden wielki wyścig żółwi. Cała czołówka traci punkty

15.04.2024

PKO BP Ekstraklasa gwarantuje co weekend nieoczekiwane rozstrzygnięcia. Powoli końca dobiega 28. kolejka, która miała przynieść kibicom więcej wyjaśnień co do ewentualnego mistrza Polski. Jak się jednak okazało, praktycznie wszystkie drużyny z krajowego topu przegrały swoje spotkania i sytuacja w tabeli praktycznie nie uległa zmianie.

Ekstraklasa: hit na remis

Zacznijmy od spotkania, które bez wątpienia było hitem minionej kolejki. Chodzi oczywiście o starcie Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa, które obfitowało w wiele „smaczków”. Uchodziło nawet za jeden z najważniejszych meczów całego sezonu. Na ławce trenerskiej zespołu ze stolicy debiutował nowy szkoleniowiec – Goncalo Feio, a trener Rakowa Częstochowa – Dawid Szwarga dostał już kolejną „ostatnią” szansę po specjalnym zebraniu zarządu, sztabu i ważnych piłkarzy Rakowa. Partia Rakowa z Legią zakończyła się patem i ostatecznie obie ekipy ze stadionu na ulicy Limanowskiego wywiozły jeden punkt. Wynik 1:1 nie jest dobry dla żadnej, gdyż zarówno Legia, jak i Raków oddalają się od miejsca premiującego grą w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy.

Lider Ekstraklasy sensacyjnie przegrywa

Jednym z największych zaskoczeń w tej kolejce bez wątpienia była porażka obecnego lidera Ekstraklasy – Jagiellonii Białystok. Drużyna z Podlasia mierzyła się u siebie z przeciętną Cracovią. Przed spotkaniem kibice „Jagi” spodziewali się raczej pewnego zwycięstwa, odskoczenia m.in. Lechowi i wykonania kolejnego kroku w kierunku mistrzostwa Polski. Zespół Adriana Siemieńca, mimo dobrego początku (gol na 1:0 w 9. minucie), nie zdołał zdobyć nawet jednego punktu przeciwko ligowemu średniakowi. Kłopoty Jagiellonii zaczęły się w 16. minucie, kiedy czerwoną kartką ukarany został Virgil Ghita. Później trzy bramki zdobyła Cracovia i podopieczni Adriana Siemieńca nie uciekli ani Śląskowi, ani Lechowi.

Problemy Śląska

Jagiellonia przegrała, Legia i Raków straciły punkty, to może inna drużyna z czołówki wygrała? Otóż nie, jakby powiedział Tadeusz Sznuk. Ekipa Śląska Wrocław w tej kolejce mierzyła się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. We Wrocławiu pojawiła się duża presja wskoczenia na miejsce lidera, bowiem Jagiellonia grała wcześniej i – jak pisaliśmy akapit wcześniej – przegrała swoje spotkanie. To przedmeczowe napięcie mocno dało się we znaki ekipie Śląska. Piłkarze przez całe spotkanie wyglądali na sparaliżowanych stawką. Górny Śląsk okazał się lepszy od Dolnego, ponieważ zespół z Wrocławia ostatecznie przegrał 0:2. Podopieczni Jacka Magiera stracili być może ostatnią szansę na przegonienie Jagiellonii i wskoczenie na fotel lidera PKO BP Ekstraklasy.

Lech znów przeciętny

Najbardziej rozgoryczeni po minionej kolejce mogą być bez wątpienia fani Lecha Poznań. Ekipa Mariusza Rumaka tydzień temu rzutem na taśmę wygrała z Pogonią Szczecin, a w Wielkopolsce znów zaczęto marzyć o mistrzostwie (na chwilę). Na ekipę Lecha czekała drużyna znajdująca się w strefie spadkowej – Puszcza Niepołomice. Zawodnicy z Poznania zupełnie nie udźwignęli jednak starcia z ligowym słabeuszem i po 22 minutach przegrywali już 0:2.

Druga połowa miała przynieść odwrócenie losów meczu, jednak podopiecznych Rumaka stać było tylko na kontaktową bramkę Mikaela Ishaka. Gracze „Kolejorza” mogą sobie pluć w brodę. To tylko gdybanie, lecz ewentualne zwycięstwo z Puszczą spowodowałoby, że do lidera Lech traciłby wówczas zaledwie punkt. Po meczu wyraz niezadowolenia dali kibice z Poznania, którzy wezwali pod sektor piłkarzy na tak zwaną „pogadankę”.

W Ekstraklasie obserwujemy więc wyścig o mistrza w żółwim tempie. Biorąc pod uwagę zespoły z TOP6 i czas od wznowienia rozgrywek, to oto najdłuższe serie zwycięstw najlepszych polskich ekip:

  • Jagiellonia Białystok – trzy mecze (3:1 ze Śląskiem, 2:0 z Radomiakiem, 6:0 z ŁKS-em)
  • Śląsk Wrocłąw – ani jednej serii dwóch wygranych z rzędu
  • Lech Poznań – dwa mecze (2:0 z Zagłębiem Lubin, 2:1 z Jagiellonią – sam początek, jeszcze w lutym)
  • Pogoń Szczecin – trzy mecze (1:0 ze Śląskiem, 4:0 z Radomiakiem, 4:2 z ŁKS-em – sam początek, jeszcze w lutym)
  • Raków Częstochowa – ani jednej serii dwóch wygranych z rzędu
  • Legia Warszawa – dwa mecze (3:1 z Piastem, 3:1 z Górnikiem)

Fot. PressFocus