Jagiellonia wygrała wyścig o polski talent

02.09.2024

Jagiellonia Białystok włączyła się w ostatnim czasie do walki o utalentowanego zawodnika Kotwicy Kołobrzeg. Przez większość okienka przy jego nazwisku widniały Wisła Kraków oraz Raków Częstochowa, lecz według najnowszych informacji Dawida Dobrasza z portalu „Meczyki.pl” to właśnie aktualny mistrz Polski wygrał walkę o jego pozyskanie. Cezary Polak ma już dziś pojawić się na testach medycznych w Białymstoku.

Zwycięzca wyścigu: Jagiellonia

Zawodnik pierwszoligowej Kotwicy Kołobrzeg od samego początku okienka transferowego był łączony z kilkoma klubami. Utalentowany 21-latek był bardzo blisko zmiany klubu wewnątrz ligi i przejścia do krakowskiej Wisły. Wśród zainteresowanych zespołów wymieniano także Raków Częstochowa, ale w ostatnich dniach faworytem do podpisania Polaka stała się Jagiellonia Białystok. Już kilka dni temu Tomasz Włodarczyk z portalu „Meczyki.pl” informował o takim obrocie spraw, a dziś rano jego kolega z redakcji potwierdził te informacje i podał kwotę transferu.

Cezarym Polakiem interesowały się także zagraniczne kluby, wśród których wymieniano Magdeburg. Wszystko wskazuje jednak na to, iż aktualny mistrz naszego kraju znacznie wzmocni pozycję lewego obrońcy po odejściu Bartłomieja Wdowika, które zakończyło się jednak sporą klapą i… szybką zmianą klubu. Oficjalne ogłoszenie nowego transferu ma odbyć się we wtorek 3 września, a na 2 września zaplanowano testy medyczne. Jak podaje Dawid Dobrasz, Jagiellonia ma zapłacić za 21-latka w okolicach 200 tysięcy euro, co będzie ogromną kwotą jak na realia I ligi.

Kotwicą Kołobrzeg rządzi kontrowersyjny Adam Dzik, o którym napisano już mnóstwo negatywnych informacji. Klub zasłynął w tym sezonie z kłopotów finansowo-organizacyjnych. Miał nawet chcieć zbojkotować sparing z Pogonią Szczecin, domagając się zaległych wypłat (m.in. za awans i zwycięstwa w II lidze). „Kotwie” kasa z transferu się przyda, a zabezpieczenie na lewej stronie zapewniła sobie, podpisując Wołodymyra Kostewycza, który w starciu z Wisłą Kraków był ustawiony trochę wyżej i… zaliczył asystę przy golu Michała Kozajdy. Ostatnie dwie kolejki były dla niego pierwszymi meczami od… czterech lat.

Inwestycja w przyszłość?

Pozyskanie tego młodego i utalentowanego zawodnika należy traktować jako nie tylko wzmocnienie na pozycji, ale także jako transfer na lata. Mimo że jego nazwisko nie było wymieniane w gronie najbardziej uzdolnionych, to skauci wielu klubów widzą w nim ogromny potencjał. W ostatnim sezonie rozegrał 31 spotkań, strzelając cztery gole oraz notując dwie asysty, przypomnijmy jako lewy obrońca.

Warto dodać, że w CLJ w barwach Escoli Varsowia występował jako… napastnik i zdobył tam 11 bramek w sezonie 2020/21, zatem ma instynkt snajpera. Przeszedł drogę podobną do Łukasza Piszczka – od napastnika po obrońcę. Nie ukrywa tego, że oczekuje na transfer, a przede wszystkim na jego finalizację, szczególnie przed wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Polski U21. Powiedział o tym w wywiadzie pomeczowym dla Macieja Skuchy.

Co ciekawe, wywiadu udzielił po spotkaniu z Wisłą Kraków (1:1), z którą był przecież mocno łączony, jak wcześniej wspomniano. Jagiellonia potrzebuje nadal wzmocnień, a jej początek sezonu jest przeplatany dobrymi i dość słabymi momentami. 12 punktów po sześciu spotkaniach jest na pewno niedosytem dla drużyny Adriana Siemieńca, która przecież za moment zacznie zmagać się z grą także na europejskich arenach.

Gra co kilka dni będzie wymagała stałej rotacji, dlatego transfer Cezarego Polaka wydaje się ciekawym wzmocnieniem na pozycję, na której gra obecnie Joao Moutinho, jednak nie gwarantuje on oczekiwanego poziomu. Akurat przeciwko Widzewowi rozegrał najlepszy mecz w barwach „Dumy Podlasia”, wygrywając aż osiem na dziesięć bezpośrednich pojedynków i łatwo miejsca w składzie nie odda.

Fot. PressFocus