Bayern Monachium wraca na właściwe tory. Pewna wygrana 5:0 z Bochum

27.10.2024

Bayern Monachium po kompromitacji z FC Barceloną w Lidze Mistrzów, tym razem pewnie wygrał z czerwoną latarnią, mającym ogromne kłopoty VfL Bochum 5:0 w ramach ósmej kolejki Bundesligi. Dzięki zwycięstwu wracają na fotel lidera. Zespół z Bochum po raz kolejny udowodnił, że przedsezonowe typy odnoście ich spadku nie był przypadkowe.

Gorsza dyspozycja Bayernu

Bayern Monachium do spotkania z VfL Bochum przystąpił po wysokiej porażce z FC Barceloną 1:4 w Lidze Mistrzów. „Bawarczycy” w ostatnich latach przyzwyczaili wszystkich do kompletnej dominacji nad hiszpańskim klubem. Nie była to jednak pierwsza ich porażka w Europie, gdzie w obecnym sezonie  kompletnie zawodzą. Po rekordowym w historii (pod względem goli strzelonych przez jeden klub) zwycięstwie nad Dinamem Zagrzeb 9:2 przegrali z Aston Villą 0:1.

Po znakomitym początku sezonu, w ostatnich meczach Bayern nie jest w najwyższej formie. Spośród pięciu spotkań, licząc wszystkie rozgrywki, wygrał tylko raz. Starcie z Bochum było idealnym na przełamanie się. Gospodarze w poprzednim sezonie walczyli do samego końca o utrzymanie się w Bundeslidze. Po dramatycznych barażach udało im się pokonać Fortunę Dusseldorf. W pierwszym spotkaniu Fortuna wygrała 3:0, jednak w rewanżu to Bochum okazało się lepsze… 4:0.

W obecnych rozgrywkach są najgorszym zespołem w lidze. Zajmują ostatnie miejsce z zaledwie punktem na koncie. Po kolejnej porażce z Hoffenheim 1:3 władze klubu zdecydowały się zwolnić trenera Petera Zeidlera. Ze stanowiskiem dyrektora sportowego pożegnał się również Marc Lettau. Miejsce szkoleniowca tymczasowo zajął Markus Feldhoff. Wydaje się więc, że czerwona latarnia ligi była idealnym przeciwnikiem dla Bayernu na to, aby wrócić na odpowiednie tory.

Spokój Bayernu wystarczył do dominacji w pierwszej połowie

Sensacyjnie mogła rozpocząć się pierwsza odsłona. Moritz Broschinski wyrwał się obrońcom i ruszył do bezpańskiej piłki. Trącił ją tuż obok wybiegającego z bramki Manuela Neuera i futbolówka zmierzała do pustej bramki. W ostatniej chwili wybił ją jednak Kim Min-jae tuż przed linią. Bayern Monachium rozpoczął strzelanie w 16. minucie z rzutu wolnego. Michael Olise podszedł do stojącej piłki blisko pola karnego. Zdecydował się na techniczne uderzenie, w którym nie było zbyt wiele siły. Wystarczyło to jednak, aby pokonać Patricka Drewesa, który nawet się nie ruszył przy tym strzale.

W 26. minucie „Bawarczycy” podwyższyli prowadzenie na 2:0, ponownie za sprawą stałego fragmentu gry. Tym razem Joshua Kimmich dośrodkował piłkę z rzutu wolnego z nieco dalszej odległości prosto na głowę Jamala Musiali. 21-latek z zimną krwią wykończył akcję.

Bayern bez wysiłku przejechał się po Bochum w drugiej połowie

Lider klasyfikacji strzelców Bundesligi – Harry Kane – przypomniał o sobie w 58. minucie. Jamal Musiala po znakomitym rajdzie w środku pola wypuścił napastnika w polu karnym. Anglik mocnym strzałem tuż pod poprzeczkę podwyższył rezultat meczu na 3:0. Tym samym zdobył już swoją dziewiątą bramkę w lidze niemieckiej.

Ozdobą meczu był gol Leroya Sane. Pojawił się na boisku w 61. minucie i po zaledwie pięciu minutach wpisał się na listę strzelców. Niemiec najpierw przechwycił zagranie obrońcy, a następnie podbiegł w okolice pola karnego, ściął do środka i technicznym strzałem w samo okienko pokonał bramkarza. Po raz kolejny „Bawarczycy” bezbronnego rywala uderzyli w 70. minucie. Kingsley Coman zdobył równie piękną bramkę po technicznym strzale pod poprzeczkę.

Bayern Monachium wykonał swoje zadanie i pewnie rozprawił się z najgorszą drużyną w lidze 5:0. Wydaje się, że zespół Vincenta Kompany’ego dokonał tego bez większego wysiłku. Dzięki zwycięstwu wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli kosztem RB Lipska. W następnym meczu „Bawarczycy” zmierzą się z bardzo dobrze spisującym się Unionem Berlin – będzie to na pewno ciekawe starcie.

VfL Bochum oprócz akcji z początku spotkania nie był w stanie nawet odrobinę zagrozić swoim rywalom. Bayern miał za to 17 okazji, a dziewięć z tych strzałów było celnych. To było strzelanie do jednej siatki. Sytuacja Bochum w Bundeslidze wygląda coraz gorzej. Tylko z punktem zamykają tabelę, a w następnej kolejce zmierzą się z rozpędzonym Eintrachtem Frankfurt, który w obecnym sezonie potrafił zatrzymać Bayern i zremisował z nim 3:3. Przy obecnej formie są głównym faworytem do spadku z ligi, choć paradoksalnie ich przydomek to… „Die Unabsteigbaren”, co oznacza „Niedegradowanych”.

Fot. Viaplay screen