BVB reaguje na poważną kontuzję pomocnika
BVB nie może mówić o udanym sezonie 2024/25. 11. lokata w tabeli Bundesligi i strata aż 22 punktów do liderującego Bayernu Monachium jest tragicznym wynikiem klubu, który co roku aspiruje do walki o tytuł mistrza Niemiec, a w czerwcu zagrał w finale Ligi Mistrzów. Po fatalnych wynikach zwolniony został trener Nuri Sahin. Na domiar złego w klubie mamy do czynienia z plagą kontuzji. Po kolejnym urazie klub zdecydował się zadziałać awaryjnie.
BVB z problemem, Nmecha kontuzjowany
Los nie oszczędza BVB w tym sezonie – po serii kontuzji i licznych problemach kadrowych od początku kampanii 2024/25, tym razem dortmundczycy potwierdzili, że poważnej kontuzji kolana w meczu ligowym z Werderem Bremą doznał Felix Nmecha, czyli jedna z czołowych postaci Borussii w ostatnich miesiącach. Zanotował on również świetne wejście do reprezentacji narodowej Niemiec w rundzie jesiennej.
W ostatnim czasie zawodnik przeszedł niezbędne badania, które wykazały, że doszło do uszkodzenia więzadła krzyżowego w kolanie… Szczęście w nieszczęściu – nie wykryto żadnego zerwania, ale zawodnika czeka mimo wszystko wielotygodniowa przerwa. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że będą to co najmniej dwa miesiące.
🎙️ Tullberg on squad availability:
“Felix Nmecha will be out for a few weeks. Waldemar Anton and Serhou Guirassy will be available tomorrow.” pic.twitter.com/w64seh5uk4
— Borussia Dortmund (@BlackYellow) January 28, 2025
Nmecha to podstawowy środkowy pomocnik, który zagrał we wszystkich 19 na 19 spotkań Bundesligi. Latem przegrywał rywalizację w składzie, ale z czasem do niego wskoczył i grał już regularnie po 90 minut. W Champions League było podobnie – Sahin początkowo korzystał z Pascala Grossa i Emre Cana, lecz potem kapitana musiał przesunąć z konieczności na środek obrony. Skorzystał na tym właśnie Nmecha i stał się filarem w środku pola. Ma na koncie trzy bramki i dwie asysty w tym sezonie.
− Felix niestety doznał kontuzji na początku meczu z Werderem w Bundeslidze. W związku z tym musimy się bez niego obejść na kilka tygodni – potwierdził tymczasowy trener Borussii, Mike Tullberg.
BVB reaguje – Ozcan wraca z wypożyczenia
Borussia Dortmund tym razem nie zamierza jednak stać biernie i patrzeć, jak kolejne kontuzje wpływają negatywnie na sezon 2024/25. Krótko po ogłoszeniu kontuzji Nmechy, BVB poinformowało oficjalnie, że skraca wypożyczenie Saliha Ozcana, który latem został wypożyczony na rok do pierwszoligowego zespołu VfL Wolfsburg. 27-latek i tak nie pełnił większej roli w rundzie jesiennej w ekipie „Wilków”, dlatego też dla Ralpha Hasenhuettla nie będzie to „większa strata”. Na siedem ostatnich spotkań Bundesligi aż sześć całkowicie przesiedział na ławce, a gdy wcześniej wchodził, to i tak głównie jako rezerwowy.
Borussia Dortmund holt Mittelfeldspieler Salih Özcan vom @VfL_Wolfsburg zurück und reagiert damit auf die Verletzung von Felix Nmecha.
Welcome back, Salih! 👋
Alle Infos:
👉 https://t.co/ZNFFxE8o9T pic.twitter.com/56Zu4jMr8V— Borussia Dortmund (@BVB) January 28, 2025
− Borussia Dortmund zareagowała na kontuzję Felixa Nmechy, sprowadzając pomocnika Saliha Ozcana z drużyny VfL Wolfsburg. Reprezentant Turcji dołączył do Wolfsburga na zasadzie wypożyczenia latem ubiegłego roku. Ozcan jest związany kontraktem z BVB od lata 2022 roku i od tego czasu wystąpił w 49 meczach Bundesligi i 16 meczach Ligi Mistrzów w żółto-czarnych barwach – czytamy w oficjalnym oświadczeniu BVB.
Jak donoszą źródła blisko związane z Borussią Dortmund, Sebastian Kehl i spółka zamierzają tej zimy ściągnąć jeszcze dwóch nowych zawodników – szefowie BVB chcą przeznaczyć swój budżet transferowy na pozyskanie jednego nowego skrzydłowego oraz obrońcy. Na ten moment brak konkretnych rozmów i negocjacji z jakimikolwiek piłkarzami, choć w mediach co i rusz przewijają się pewne transferowe spekulacje.
Jednym z możliwych kandydatów do wzmocnienia szeregów dortmundczyków jest Kevin Schade z Brentfordu, choć kwoty o których się mówi to pieniądze rzędu 50-60 milionów euro. Bardzo możliwe, że Anglicy wyczuwają, że BVB czeka spora sprzedaż (Adeyemi do SSC Napoli).
Fot. PressFocus