Cracovia kupiła piłkarza, który dopiero co grał w Lidze Europy
![](https://futbolnews.pl/wp-content/uploads/2025/01/Cracovia-1024x683.jpg)
To dość zaskakujący transfer w polskiej Ekstraklasie. Cracovia przekonała do siebie piłkarza, który jeszcze chwilę temu był filarem defensywy w meczu Ligi Europy z AS Romą czy Niceą (oba po 1:0). Strzelił nawet z główki arcyważnego gola z Niceą, ale… nie Marcinowi Bułce, lecz jego zmiennikowi. Właśnie przeniósł się z Elfsborga do Cracovii.
Wcześniej Liga Europy, teraz Cracovia
Środkowy obrońca Gustav Henriksson podpisał kontrakt z Cracovią, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2027 roku. Klub z Krakowa ma także opcję przedłużenia tej umowy. Piłkarz przeszedł na zasadzie transferu definitywnego. W Szwecji gra toczy się systemem wiosna-jesień, dlatego sezon skończył się w 2024 roku. Elfsborg występuje także w rozgrywkach Ligi Europy, gdzie stał się pogromcą ekip z topowych lig w Europie. Zdołał pokonać zarówno AS Romę, jak i później Niceę. Henriksson w tamtym meczu strzelił kluczowego gola, wykorzystując wrzutkę z rzutu rożnego.
28-letni środkowy obrońca dopiero w sezonie 2024 wyrósł na kluczową postać defensywy, ponieważ rok wcześniej głównie grzał ławę (zaledwie 240 ligowych minut). Tym razem więcej ma w samej tylko Lidze Europy, bo 360. Wcześniej brał także udział w eliminacjach tych rozgrywek, kiedy to wystąpił w siedmiu spotkaniach. Elfsborg zanotował fatalny sezon, bowiem rok temu przegrał minimalnie z Malmoe, mając taką samą liczbę punktów i został wicemistrzem. Tym razem skończył na 7. pozycji i nie zagra w europejskich pucharach.
Gustav Henriksson piłkarzem Pasów! ⚪️🔴
🔗 Więcej informacji: https://t.co/nO7EtuOrYt
Patronem Nowego Zawodnika jest: https://t.co/ZfOOgLGhx4 pic.twitter.com/IYR3MSJuun
— CRACOVIA (@KSCracoviaSA) February 7, 2025
W fazie ligowej Henriksson grał w pierwszym składzie przeciwko wielkim klubom – AS Romie (1:0), Athletic Club (0:3), Nicei (1:0) oraz Tottenhamowi (0:3). Jest to centralny obrońca w systemie z trójką i wahadłami. W taki sposób gra też Dawid Kroczek, który wystawia tam Arttu Hoskonena.
Kroczek potrzebował wzmocnić obronę
Trener Cracovii do swojego systemu dostał obrońcę, który grał ostatnio w centralnym punkcie, ale można też go ustawiać po prawej bądź po lewej stronie, bo i w ten sposób grywał. Dawid Kroczek dopiero co domagał się transferów. Mówił o potrzebie wzmocnienia dwoma-trzema piłkarzami, żeby postarać utrzymać się wysokie miejsce. Cracovia była jednym z dwóch klubów Ekstraklasy, które nie dokonały żadnych transferów. W przypadku „Pasów” to już nieaktualne. Rodzynkiem w stawce pozostaje Pogoń Szczecin.
Defensywa „Pasów” była dziurawa – trzy stracone gole z Legią, cztery z GKS-em Katowice, po dwa w wysoko wygranych spotkaniach ze Śląskiem i Motorem Lublin. Na przykład Jakub Jugas popełnił fatalny błąd z GKS-em, gdy za krótko podał piłkę z główki, a Mateusz Mak popędził sam na sam z bramkarzem. Potem Otar Kakabadze na spółkę z Arttu Hoskonenem fatalnie „stracili z radaru” Konrada Wasielewskiego w doliczonym czasie, a stał on na piątym metrze. To spowodowało finalnie porażkę 3:4.
Z Legią Marc Gual wyskoczył do główki sam praktycznie obok trzech obrońców Cracovii. Podobnie potem Wojciech Urbański był kompletnie niepilnowany na piątym metrze, a nie zwrócił na to uwagi Jakub Jugas. To tylko drobne przykłady, które pokazują, że defensywa „Pasów” zostawia rywalom zbyt dużo miejsca i pozwala na zbyt wiele okazji. Po rundzie jesiennej było to średnio 13,72 strzałów na mecz – więcej niż Widzew Łódź, Pogoń Szczecin, Stal Mielec czy Śląsk Wrocław. Jeśli chodzi zaś o dopuszczanie do celnych strzałów, to tylko sześć ligowych defensyw jest gorszych (statystyki wg Ekstrastats).