Reprezentant Polski wrócił do gry. Czekał na ten moment długo

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 09 lutego 2025

„Cierpliwy to i kamień ugotuje” – tak zwykł mawiać polski wieszcz narodowy Mariusz Pudzianowski. Bardzo możliwe, że reprezentant Polski do lat 21 Maik Nawrocki wychodzi z podobnego założenia. Zawodnik Celtiku Glasgow od transferu do Szkocji głównie… omija mecze. Jeśli nie chodzi o kontuzje, to jest po prostu poza kadrą meczową. Miły wyjątek nastąpił w ostatnim spotkaniu Celtiku – Polak dostał 20 minut.

Reprezentant Polski wrócił do gry

Reprezentant Polski wielu kadr młodzieżowych w aktualnej kampanii wiele razy znajdował się na ławce rezerwowych „The Bhoys”, ale tylko raz i to w Pucharze Ligi Szkockiej wystąpił na placu gry. Wtedy to w ćwierćfinale rozgrywek – później wygranych przez legendarny klub – Polak zagrał pięć minut z Falkirk (5:2) Było to 22 września 2024 roku. Już wtedy Nawrocki na kolejny występ czekał długo, bo od 18 maja i meczu z St. Mirren (3:2). Na kolejny przyszło mu czekać aż 139 dni.

Tym razem Nawrocki zagrał w meczu Pucharu Ligi Szkockiej z niżej notowanym Raith Rovers. Celtic wygrał 5:0, a młodzieżowy reprezentant Polski wystąpił od 72. minuty. Obecność Polaka na boisku wzbudziła niemałą konsternację wśród internautów zwącymi się kibicami „The Bhoys”. Najczęstsze reakcje w sieci z jakimi można się spotkać to:

  • GIF ze zszokowanym Ianem Wrightem
  • – Kiedy my kogoś takiego kupiliśmy?
  • – On żyje!
  • – Dobrze dla niego, że będzie miał odrobinę ruchu

Piłkarz-widmo

Nawrocki w Celtiku w półtora roku rozegrał 15 spotkań, z czego 13 miało miejsce w sezonie po transferze (788 minut). Wtedy to doznał też kolejnej kontuzji. Po dwóch ligowych meczach od początku – po transferze za 5 milionów euro – urodzony w Bremie Polak i jego pozycja posypały się jak tylko mogły. Gdy wrócił na przełomie roku 2023 i 2024 do składu, zagrał w lidze kilkukrotnie, ale potem znów uraz i gdy już wracał to z reguły szczytem marzeń okazywała się ławka rezerwowych.

Polakowi na ten moment zdaje się to nie przeszkadzać, bowiem w tym sezonie do końca styczniowego okna zagrał tylko pięć minut i wiele nie było słychać w mediach o jakichkolwiek opcjach wobec szansy na grę w innym zespole, czy nawet lidze. W jego kontekście w zimowym okienku pojawiła się nazwa walczącego o utrzymanie w Championship Oxford United, gdzie gra już Przemysław Płacheta. Reprezentant Polski kadr młodzieżowych był w specjalnym zestawieniu przez nas wymieniony jako jeden z piłkarzy, który potrzebuje piłkarskiego odkupienia w 2025 roku.

Nawrocki już w Legii miewał kłopoty zdrowotne, ale jednak w sezonie 2022/23 potrafił zagrać ponad 2000 minut w Ekstraklasie, zdobyć cztery bramki i zapracować na duży transfer. Pozostaje życzyć więc Maikowi zdrowia i sporej liczby minut na boisku, bo to dla niego najważniejsze. Mowa w końcu o polskim stoperze, który był jednym z kolejnych kandydatów do debiutu w reprezentacji Polski seniorów.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.