Karol Czubak z fatalnym startem. Zero meczów w pierwszym składzie

Karol Czubak w zimowym okienku transferowym zamienił Arkę Gdynia na belgijskie Kotrijk, które walczy o utrzymanie. Początek w nowym klubie nie należy jednak do udanych. Przegrywa rywalizację w ataku i ani razu nie wyszedł w podstawowym składzie, a trzykrotnie wszedł na tzw. „ogony”.
Karol Czubak bez gola
Napastnik z Polski przegrywa rywalizację w ataku z młodym Hiszpanem Nacho, który nie należy do super strzelców. 20-latek nie trafił w siedmiu kolejkach z rzędu, a mimo to cały czas wychodzi jako podstawowa dziewiątka. Kiedy Polak wchodził na murawę na ponad 20 minut, to dwa razy zastępował właśnie Nacho. Czubak nadal nie strzelił gola. Do tego w debiucie się nie popisał – zmarnował doskonałą sytuację w 72. minucie, która dałaby w tamtej chwili prowadzenie 2:1.
Otrzymał świetne prostopadłe podanie, ale strzelił… fatalnie – prosto w Andreasa Jungdala. Później ekipa Kotrijk dostała czerwoną kartkę, grała 10 vs 10 i w samej końcówce sama straciła bramkę, zatem zaprzepaściła szansę na trzy punkty. Kluczową sytuację zmarnował właśnie Czubak. W trzech kolejnych meczach wchodził już nie na pół godziny, ale na „ogony” – w 84. minucie z Royale Union (tu popisał się asystą), w 86. minucie z Royal Antwerp oraz w 93. minucie z Cercle Brugge – rywalem Jagiellonii w 1/8 finału Ligi Konferencji.
Z St. Truidense dostał ponad 20 minut, lecz nie oddał tam żadnego strzału i zaliczył tylko sześć kontaktów z piłką, choć jedną sytuację wypracował. Karol Czubak wszedł w pięciu meczach na murawę, jednak nie uzbierał w nich nawet 90 minut. W tym czasie jego klub poniósł aż cztery porażki i zanotował jeden remis. To oznacza, że ma fatalną sytuację – do bezpiecznej lokaty traci aż 12 punktów, co niemal na pewno oznacza bicie się w czterozespołowej strefie spadkowej. Po dodatkowej serii mecz-rewanż dwa kluby spadną, trzeci zagra w barażu z drugoligowcem, a tylko ten czwarty od końca będzie bezpieczny.
Karol Czubak z głośnym odejściem
Karol Czubak po rundzie jesiennej był liderem klasyfikacji strzelców w Betclic 1. Lidze, mając 14 goli. Przykuł uwagę KV Kotrijk, choć pojawił się wywiad, w którym Czubak pozostawał stanowczy i opowiadał, że na razie liczy się tylko awans do Ekstraklasy. Uciął tym samym spekulacje. Zdaniem Piotra Koźmińskiego z „Goal.pl” ekipa z Beneluksu bardzo naciskała, żeby jak najszybciej go sprowadzić. Jak informował z kolei Tomasz Włodarczyk, Czubak wyleciał do Belgii na testy medyczne bez wiedzy Arki Gdynia. Kiedy wszyscy wrócili do pracy, to Arka wydała taki komunikat:
W piątek 24 stycznia w godzinach popołudniowych Karol Czubak, poprzez swojego agenta, Marcina Balcera, zgłosił chęć zmiany klubu. Zainteresowany do skorzystania z klauzuli odstępnego zawartej w kontrakcie napastnika wskazany został klub z Belgii – KV Kortrijk. W sobotę 25 stycznia większościowy akcjonariusz Arki Gdynia SA, Marcin Gruchała, spotkał się z Karolem Czubakiem, chcąc przekonać go do pozostania w Klubie. Zawodnik podtrzymał jednak swoją pierwotną decyzję.
Karol Czubak odpowiedział
Były gracz Arki nie czuł się winny z powodu odejścia. Przedstawił w wywiadzie z „Meczykami” trochę inną perspektywę. Odniósł się do wspomnianego wywiadu, który ukazał się pięć dni później, gdy sytuacja się już diametralnie zmieniła i oferta leżała na stole, a Kotrijk zobowiązało się do wpłacenia klauzuli. Tak mówił Czubak:
Rozmawiałem z dyrektorem i mówiłem, że się zastanawiam, a gdy podejmę decyzję, to ludzie w klubie będą pierwsi, którzy się dowiedzą, jaka decyzja zapadła. I po jej podjęciu mój menadżer poinformował klub. Wiadomo, że to nie było dla nich łatwe, może był szok, ale ja zrobiłem tak jak powiedziałem – klub od razu, gdy się zdecydowałem, dostał informację o chęci odejścia.
Wydaje mi się, że mam czyste sumienie, nie zrobiłem w stosunku do Arki nic złego. Cały czas w klubie wiedzieli, że jest oferta, że się nad nią zastanawiam. Poza tym, teraz to nie jest moment, w którym chciałbym się z kimkolwiek sprzeczać. Mimo że usłyszałem słowa, które mnie zabolały i siedzą we mnie do teraz.
Fot. PressFocus