Słynne postacie EURO: Angelos Charisteas

11.06.2024

Zapisał się w annałach greckiej piłki jako jeden z bohaterów EURO 2004. To jego gol strzelony z główki dał Grekom absolutnie sensacyjne mistrzostwo Europy. Napastnik Norymbergi stał się sensacją jednego turnieju, bo jeśli myśli się o Grecji z 2004 roku, to wybijają się dwa nazwiska – kapitan zespołu Teodoros Zagorakis i właśnie Angelos Charisteas – autor trzech trafień. 

Fatalny 2004 rok

Angelos Charisteas jechał na turniej jako niespełniony piłkarz Werderu Brema. Warto podkreślić i przypomnieć, że tamta silna drużyna – uwaga – wygrała Bundesligę. Grecki napastnik mógł się zatem pochwalić świeżutkim mistrzostwem Niemiec. Jego wkład w ten sukces był jednak co najwyżej średni. Charisteas o wiele więcej znaczył w swojej reprezentacji, gdzie chciał coś udowodnić i przede wszystkim mógł liczyć na więcej minut niż 10-20, które dostawał od klubowego trenera w drugiej części sezonu. Weźmy 15 ostatnich ligowych występów od połowy lutego:

  • vs FC Kaiserslautern, FC Schalke, Borussia Dortmund – ławka
  • vs TSV 1860 Monachium – jedyny gol w 2004 roku; 20 minut
  • vs FC Koeln – 21 minut
  • vs VfL Wolfsburg – 2 minuty
  • vs VfB Stuttgart – ławka
  • vs SC Freiburg – 11 minut
  • vs Eintracht Frankfurt – 19 minut
  • vs Hannover 96 – 19 minut
  • vs VfL Bochum – 21 minut
  • vs HSV Hamburg – 10 minut
  • vs Bayern Monachium – ławka
  • vs Bayer Leverkusen – brak w składzie
  • vs Hansa Rostock – 14 minut

Ani jednego spotkania w podstawowym składzie. Pojawiał się na boisku, ale niewiele zdziałał. Werder miał wówczas w ataku Ailtona, Ivana Klasnicia oraz Nelsona Heado Valdeza. W hierarchii napastników bohater EURO 2004 zdążył spaść z drugiej na czwartą lokatę. Pod nieobecność Chorwata aż sześć razy z rzędu wyszedł w pierwszej jedenastce, ale było to w sierpniu i wrześniu. Przez całą resztę sezonu… zaledwie raz znalazł się w wyjściowym składzie. Na EURO 2004 jechał jako napastnik kompletnie bez formy. Thomas Schaaf wolał dawać więcej szans młodemu Paragwajczykowi – Heado Valdezowi. Sezon wcześniej nastolatek robił furorę w klubowych rezerwach i trener zaczął odważniej na niego stawiać, chociażby właśnie kosztem Greka.

Werder grał tak zwanym diamentem w środku pola. Polegało to na tym, że gra się bez klasycznych skrzydłowych, ustawia ich trochę bardziej wąsko i zostawia miejsce bocznym obrońcom na skrzydłach. Mamy tu także miejsce dla defensywnego pomocnika i ofensywnego pomocnika, którym był uwielbiany w tym klubie Johan Micoud. W ataku zatem były dostępne dwa miejsca. Duet Ailton – Klasnić to mała legenda Bundesligi. Obaj strzelili we wszystkich rozgrywkach w sezonie 2023/04 aż 53 gole. Angelos Charisteas nie miał w rywalizacji z nimi najmniejszych szans. Cieszył się zatem z mistrzostwa Niemiec, ale jako gość, który rozegrał 1300 minut, z czego 850 w samej lidze niemieckiej.

Charisteas – mistrz gry głową

Mierzył ponad 1,90 m. Wystarczyły dwa gole na mistrzostwach Europy, żeby Angelos Charisteas zaczął kojarzyć się ze świetną grą głową. Grecy tylko czekali na jakiś stały fragment, żeby móc zrobić użytek z tego atutu. Przeciwko Francji stało się to jednak nie przy stojącej piłce, ale po dośrodkowaniu Teodorosa Zagorakisa z gry, który ograł na skrzydle Bixente Lizarazu i posłał dośrodkowanie na szósty metr, gdzie już czyhał wysoki napastnik. Przyładował z główki tak mocno, że niejeden zawodnik nie potrafiłby zrobić tego tak mocno wolejem. Zrobił w „konia” samego Liliana Thurama, pokazując mu, że będzie próbował wejść przed niego. Zrobił nawet taki ruch, który tego wybitnego obrońcę zmylił. Charisteas uciekł za jego plecy i miał czystą pozycję do strzału. Nie musiał nawet nikogo przeskakiwać.

Drugi gol był z główki był ważniejszy, ponieważ poskromił jeszcze większych faworytów – grających turniej na własnych obiektach Portugalczyków. Młodziutki Cristiano Ronaldo i koledzy mieli ogromną ochotę się zrewanżować za porażkę grupową, którą uznano za wypadek przy pracy. Ile rzutów rożnych miała Portugalia? Aż 10. Ile natomiast Grecja? Otóż całego… jednego, właśnie tego na wagę złotego medalu. Jednocześnie był to także… jedyny celny strzał Greków w tym finale i wystarczył. Z narożnika dograł Charisteasowi imiennik – Angelos Basinas. Napastnik zdemolował w powietrznym pojedynku Costinhę, a Ricardo w bramce zaliczył pusty przelot. Zareagował za późno i wpadł w Costinhę. Szara piłka Roteiro musiała wpaść do siatki. Trzeci gol Charisteasa na EURO 2004 i drugi z główki. Grecy jednak wcale nie ćwiczyli stałych fragmentów, o czym wspomniał w wywiadzie z „Goal.com”:

Również przeciwko Czechom strzeliliśmy gola po stałym fragmencie gry, niemal w ostatniej sekundzie. To była nasza siła w tym turnieju. Nie ćwiczyliśmy tego specjalnie na treningach, ale wiedzieliśmy, że możemy coś osiągnąć dzięki właśnie stałym fragmentom. Mieliśmy wielu wysokich piłkarzy, takich jak Dellas, Katsouranis i ja, i zawsze byliśmy niebezpieczni w takich momentach.

Gol dla dzieciaka

Kiedy Angelos Charisteas strzelił gola w finale, to… nałożył koszulkę na głowę. Nie zdjął jej w obawie przed żółtą kartką i osłabieniem w ten sposób zespołu. Grecy głównie się bronili, dlatego szkoda było w taki sposób marnować możliwość przerwania akcji w innym momencie. Na świeżo wprowadzone zostały zasady, że nie można ściągać koszulek podczas celebrowania bramki. Dopiero co ukarano Cristiano Ronaldo w półfinale, kiedy to cieszył się z gola z Holandią. Kiedy zdjął koszulkę, to ukarał go za to szwedzki arbiter Anders Frisk. Spotkało się to z dużą krytyką. Przepis ten do dziś uznaje się za bzdurny i nie inaczej było wówczas. W Niemczech Partia Zielonych reprezentowana przez Evelin Schönhut-Keil i Margaretę Wolf stanowczo oponowała. W liście otwartym do DFB napisała: Pozbądźcie się tej żółtej kartki i zamiast tego pozwólcie zawodnikom prezentować atletyczny tors.

Charisteas tylko nałożył koszulkę na głowę i „żółtka” nie dostał. Do dziś jednak wiele osób nie wie o co chodziło w celebracji. Otóż na jego koszulce widoczny był mały chłopczyk – syn siostry. Gol w finale mistrzostw Europy był dla niego prezentem na pierwsze urodziny. Angelos tego nie przygotowywał. Wyszło w zasadzie bardzo spontanicznie:

Nie, to nie była zaplanowana akcja. Dostałem koszulkę w ostatniej chwili. Mój najlepszy przyjaciel przyleciał do Portugalii specjalnie na ten finał. Podarował koszulkę mojemu koledze z reprezentacji, a ten z kolei przekazał mi ją w samym hotelu. Zatem dostałem ją tuż przed meczem, po prostu to był mały zbieg okoliczności.

Nigdy nie był wybitnym snajperem

Angelos Charisteas to typowy człowiek jednego turnieju. Strzelił co prawda w ciągu dekady 25 goli dla reprezentacji, ale najbardziej pamiętne to właśnie te z 2004 roku. Na turniej jechał jako zdobywca siedmiu bramek w całym sezonie w Werderze Brema, sezon wcześniej trafiał częściej – był zdecydowanie większą gwiazdą z 15 trafieniami. Kiedy zostawał bohaterem całej Europy, to jego pozycja klubowa akurat zmalała. Nigdy w karierze nie strzelił 10 goli w samych rozgrywkach ligowych, a grał w Ajaksie, Feyenoordzie, Werderze, Norymberdze czy Arisie i na koniec w Panetolikosie oraz… lidze saudyjskiej.

Zdarzało się, że we wszystkich rozgrywkach osiągał dwucyfrową liczbę bramek, jednak w samej lidze nigdy się coś takiego nie stało. Ta jego arabska przygoda skończyła się totalną klapą i zerem bramek na koncie. Trafił jednak do Al-Nassr, zanim to było modne i mierzył się chociażby z… Maciejem Skorżą – trenerem Al-Ettifaq. Oto najlepsze ligowe osiągnięcia Charisteasa:

  • sezon 2001/02 – siedem bramek dla Arisu
  • sezon 2002/03 – dziewięć bramek dla Werderu (15 goli w sumie – jego najlepszy sezon w życiu)
  • sezon 2005/06 – osiem goli dla Ajaksu
  • sezon 2006/07 – dziewięć goli dla Feyenoordu
  • sezon 2007/08 – sześć goli dla Norymbergi

W 2004 roku był na ustach całej Europy. Turniej sprawił, że kilku Greków zostało nominowanych do Złotej Piłki. Zagorakis zajął 5. miejsce, natomiast Charisteas 11. Dwa punkciki zdobył też bramkarz Nikopolidis, natomiast Michalis Kapsis oraz Giourkas Seitaridis otrzymali po prostu nominację. Charisteas był później kilka razy zapraszany jako charakterystyczna postać, by pomóc – czy to w losowaniach dotyczących mistrzostw Europy, czy też jako człowiek, który swoją twarzą firmował finał odbywający się na którymś z greckich stadionów. Wyciągał karteczki z napisami państw na EURO 2016, a teraz był jedną z wielu gwiazd uczestniczących w losowaniu EURO 2024 obok Gigiego Buffona, Blaise’a Matuidiego, Tomasa Rosicky’ego, Wesleya Sneijdera, Davida Silvy, Samiego Khediry, Ricardo Quaresmy. Tego nie da się wykreślić z pamięci.

Oto cykl pt. „Słynne postacie EURO”:

  1. SEMIH SENTURK
  2. EDER
  3. ANTONIN PANENKA